W projekcie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady pojawiły się propozycje zwiększenia nadzoru nad organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, ujednolicenia reguł ich działania na poziomie unijnym oraz wprowadzenia ułatwień w pozyskiwaniu licencji na utwory muzyczne obowiązujące na terenie więcej niż jednego państwa członkowskiego.
Projekt uchwały Sejmu ma na celu wyrażenie stanowiska w sprawie zgodności projektu dyrektywy z zasadą pomocniczości, zgodnie z którą UE podejmuje działania tylko wtedy, jeżeli rozwiązanie jakiejś kwestii nie jest możliwe na poziomie państw członkowskich.
W czwartek wszystkie kluby zgodnie uznały, że projekt nowego prawa unijnego narusza zasadę pomocniczości, tym samym poparły projekt uchwały sejmowej Komisji ds. UE.
Poseł Marek Łapiński (PO) argumentował, że państwa członkowskie mogą same zapewnić przejrzystość organizacji zbiorowego zarządzania. "Analiza obowiązującego prawa polskiego i jego ewolucji wskazuje, że osiągnięcie celów omawianej dyrektywy jest możliwe na poziomie prawa państw członkowskich, a nawet, że cele tej dyrektywy w znacznym stopniu już zostały osiągnięte" - podkreślił.
Z kolei Jarosław Sellin (PiS) zaznaczył, że wejście w życie dyrektywy mogłoby zakłócić życie gospodarcze w Polsce, ponieważ "nasze organizacje zbiorowego zarządzania są po prostu dużo słabsze od potężnych organizacji funkcjonujących na Zachodzie". Poseł nawiązał do propozycji, która znalazła się w projekcie dyrektywy, aby organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi podlegały prawu spółek kapitałowych. Obecnie w Polsce organizacje te działają na zasadzie prawa o stowarzyszeniach.
Jak zwrócił uwagę Adam Kępiński (RP), UE nie wykazała, dlaczego, w zakresie udzielania licencji na utwory muzyczne na terenie więcej niż jednego państwa członkowskiego, działania na poziomie unijnym miałyby być skuteczniejsze. "Polskie prawo autorskie nie ogranicza w szczególny sposób swobody udzielania wieloterytorialnych licencji" - zaznaczył.
Wątpliwości autorów projektu dyrektywy w stosunku do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi budzi m.in. kwestia administrowania przez niektóre z nich wynagrodzeniami pobieranymi w imieniu twórców. "Wyrażano zwłaszcza zastrzeżenia dotyczące ogólnej odpowiedzialności niektórych organizacji wobec swoich członków, a w szczególności zarządzania swoimi finansami" - uzasadnia projektodawca. Chce on umożliwić podmiotom praw autorskich sprawowanie skuteczniejszej kontroli nad organizacjami zbiorowego zarządzania.
Projekt dyrektywy zakłada również zmiany w systemie udzielania licencji dotyczących praw do utworów muzycznych udostępnianych w internecie. UE jest zdania, że zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi powinno ewoluować "w kierunku bardziej ponadnarodowych, być może ogólnounijnych, modeli udzielania licencji obejmujących terytoria wielu państw członkowskich".
Według projektu dyrektywy, problem z uzyskaniem licencji na utwory muzyczne na terenie więcej niż jednego państwa członkowskiego prowadzi do rozdrobnienia unijnego rynku usług muzycznych świadczonych w internecie. Jak czytamy, "w rezultacie utwory muzyczne twórców nie są tak szeroko rozpowszechniane na podstawie licencji lub nie przynoszą takich dochodów, jak można by tego oczekiwać". Uniemożliwia to również, w ocenie KE, szeroki dostęp do repertuarów muzycznych o bardzo różnorodnym charakterze.
Projektodawca chce przeciwdziałać rozdrobnieniu rynku internetowych usług muzycznych ułatwiając pozyskanie licencji wieloterytorialnych. "Wyeliminowanie dotychczasowych ograniczeń ma zasadnicze znaczenie dla upowszechnienia legalnej oferty utworów muzycznych w internecie w UE" - czytamy w dyrektywie.