PROBLEM: Od kilku lat wśród pracodawców i ekonomistów trwa dyskusja, czy minimalne wynagrodzenie powinno być zróżnicowane geograficznie. Powraca ona w związku z projektami PO i PiS wprowadzenia godzinowej płacy minimalnej. Taki postulat od pewnego czasu zgłasza m.in. Business Centre Club. Organizacja ta proponuje, aby praca minimalna była zróżnicowana w zależności od powiatu i w każdym z nich wynosiła 40 proc. średniej płacy w danym powiecie. Zdaniem BCC ułatwiłoby to tworzenie nowych miejsc pracy i zmniejszyło bezrobocie. Zdaniem związkowców z NSZZ „Solidarność” pomysł ten godzi jednak w konstytucyjną zasadę równości wobec prawa.
ikona lupy />
dr Ryszard Piotrowski konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Władysław Kosiniak-Kamysz minister pracy i polityki społecznej / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
prof. Bogusław Banaszak konstytucjonalista, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Zielonogórskiego / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
prof. Marek Chmaj konstytucjonalista, partner w Kancelarii Radcowskiej Chmaj i Wspólnicy / Dziennik Gazeta Prawna
Interesująca jest również propozycja Partii Razem, która chciałaby ustalić stawkę godzinową w relacji do płacy minimalnej, przy czym standardową dla pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony w wysokości 15 zł i wyższą – 20 zł – dla osób wykonujących pracę dorywczą. Takie rozwiązanie ma promować stałe, stabilne zatrudnienie.
Regionalna różnorodność
Zróżnicowanie regionalne płac minimalnych istnieje m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Niemczech. Jednak są to kraje o strukturze federacyjnej, gdzie poszczególne stany, prowincje i landy mają dużą autonomię. W Kanadzie nie ma przy tym ogólnokrajowej płacy minimalnej, a w USA dla całego państwa określona jest najniższa stawka takiego minimalnego wynagrodzenia (poszczególne stany mogą ustanawiać wyższe). Z kolei w Niemczech regionalne płace minimalne negocjują związki zawodowe i pracodawcy w poszczególnych zawodach i branżach.
OPINIE EKSPERTÓW
Mamy tylko jedno takie wynagrodzenie
Konstytucja w art. 65 ust. 4 zawiera pojęcie minimalnej wysokości wynagrodzenia za pracę. Oznacza to, że mamy tylko jedno takie wynagrodzenie i nie może być kilku różnych takich płac w kraju. Wykładnia językowa powyższego przepisu przemawia na rzecz uznania niezgodności z ustawą zasadniczą takiego rozwiązania, które przewidywałoby istnienie różnych minimalnych wynagrodzeń w kraju. Jednocześnie żadna wartość konstytucyjna nie przemawia za odstąpieniem od wykładni językowej. W myśl konstytucji Rzeczpospolita jest dobrem wspólnym. Ustalenie odrębnej płacy minimalnej dla każdego powiatu powodowałoby natomiast, że pracownicy opuszczaliby te powiaty, gdzie byłaby ona niższa, i przenosili się do tych z wyższymi stawkami. Do tych słabszych trafiałaby zaś osoby godzące się na mniejsze zarobki, w tym m.in. imigranci, a zwłaszcza uchodźcy. Odbywałoby się to ze szkodą dla społecznej gospodarki rynkowej, w której powinna istnieć równowaga kapitału i pracy. W tym przypadku mielibyśmy bowiem prymat kapitału nad pracą.
Lokalna płaca minimalna naruszałaby również zasadę równości wobec prawa. Zasada ta wyklucza dyskryminację w życiu społecznym, w szczególności ze względu na miejsce zamieszkania. Tymczasem osoba mieszkająca w powiecie, gdzie są niższe zarobki, byłaby nierówno traktowana pod tym kątem. Rzeczpospolita ze swoją zasadą równości jest kategorią jednolitą, a nie zbiorem powiatów z różnymi płacami minimalnymi.
Z kolei rozwiązanie proponowane przez Partię Razem sprowadza się do zróżnicowania najniższego wynagrodzenia w zależności od rodzaju umowy. Również i w tym przypadku nie mielibyśmy więc do czynienia z jedną płacą minimalną, ale z różnymi takimi wynagrodzeniami.
W obecnym stanie prawnym powyższe propozycje zmierzają do obejścia konstytucji, a wynikają z silnej pozycji kapitału w stosunku do pracy.
Skutkiem będzie osłabienie sytuacji gospodarczej
Przede wszystkim może się zdarzyć tak, że jeśli w jednym powiecie płaca minimalna byłaby niższa, to z sąsiedniego powiatu ktoś by przenosił do tego powiatu o niższej płacy swoją działalność gospodarczą, tam by zatrudniał osoby, a te osoby pracowałyby w powiatach obok. Kolejny argument to charakter socjalny płacy minimalnej, która stanowi wartość szczególnie w regionach, w których sytuacja ekonomiczna jest gorsza.
(Wypowiedź z listopada 2012 r. w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria)
Rozwiązanie niezgodne z zasadą równości
Na wstępie należy rozróżnić dwie kwestie. Płaca minimalna jest gwarantowana przez państwo. Czym innym jest natomiast kształtowanie wynagrodzeń w różnych powiatach czy w konkretnych firmach, które jest pochodną zasady swobody umów. Zaznaczyć jednak należy, że swoboda ta jest ograniczona przede wszystkim przez zasadę niedyskryminacji pod względem płacowym, co dotyczy nieróżnicowania wynagrodzeń m.n. ze względu na płeć pracowników. Jeśli chodzi więc o wprowadzenie lokalnej płacy minimalnej, której wysokość byłaby odmienna w każdym powiecie, jestem zdania, że rację mają związki zawodowe, wskazując, że takie rozwiązanie naruszałoby konstytucyjną zasadę równości. Państwo powinno gwarantować równe wynagrodzenie za taką samą pracę, tak więc nie powinno być ono zróżnicowane w zależności od danego powiatu.
Ten sam zarzut – naruszenia zasady równości obywateli – można skierować również wobec propozycji zgłaszanych przez Partię Razem, aby wprowadzić wyższą stawkę godzinową płacy minimalnej dla osób pracujących dorywczo. Tu jednak odpowiedź na pytanie, czy takie rozwiązanie byłoby niekonstytucyjne, nie jest jednoznaczna, albowiem w tym przypadku nie mamy do czynienia z taką sama klasą podmiotów – z jednej strony są bowiem wykonujący pracę stałą, a z drugiej – świadczący pracę dorywczą. W uprzywilejowaniu tej ostatniej grupy należałoby jednak być dalece ostrożnym.
Zróżnicowania nie można wykluczyć
Argument związkowców o niekonstytucyjności lokalnie ustalanej płacy minimalnej trąci czasami dawno minionymi. Sprowadza się do tego, że nie można różnicować wynagrodzeń, bo wszyscy mają takie same żołądki. Oczywiście płaca minimalna nie może służyć dyskryminacji, ale trzeba pamiętać, że konstytucja nakazuje równo traktować równych. Dlatego nie skreślałbym z góry propozycji BCC, ponieważ w poszczególnych powiatach różne są koszty utrzymania, w tym żywności i mieszkań. A jeśli chodzi o propozycje Partii Razem, to należałoby w niej dopisać, że stawka minimalna dla kobiet w ciąży powinna wynosić 50 zł (śmiech). A tak zupełnie serio – płacą minimalną nie można uprawiać polityki.