Największe trudności w zrekrutowaniu pracowników o pożądanych umiejętnościach mają firmy z południowej i centralnej Polski - wynika z raportu ManpowerGroup. Aby poradzić sobie z niedoborem kandydatów o określonych kompetencjach, pracodawcy najczęściej inwestują w rozwój obecnych pracowników.
Według badania "Niedobór talentów" ManpowerGroup, 72 proc. pracodawców w Polsce odczuwa niedobór kandydatów o pożądanych umiejętnościach.
Na największe trudności w rekrutacji wskazują firmy z południowej i centralnej części kraju - chodzi o odpowiednio 82 proc. i 74 proc. przedsiębiorców z tych regionów. Nieco lepiej sytuacja wygląda w regionie wschodnim (68 proc.) oraz północno-zachodnim (68 proc.). Najmniejszy niedobór talentów odczuwają pracodawcy w Polsce północnej (64 proc.) i południowo-zachodniej (63 proc.).
"Pomimo słabnącej koniunktury na polskim rynku pracy oraz spadku liczby ofert zatrudnienia w ujęciu rocznym, niedobór talentów pozostaje na wysokim poziomie w całej Polsce" - skomentował wyniki badania dyrektor Manpower w Polsce Kamil Sadowniczyk.
Dodał, że struktura geograficzna niedoboru talentów w Polsce jest odwzorowaniem struktury branżowej w danych regionach i konkurencyjności każdego z tych rynków. "Można zaobserwować, że szeroko rozumiany przemysł zlokalizowany na południu Polski - z jednej strony dynamicznie się rozwijający, a z drugiej jednak mający w tym regionie ograniczony dostęp do kandydatów - notuje duże trudności w zatrudnieniu odpowiednich rąk do pracy. Polska centralna to natomiast inna struktura branżowa, wymagająca innych kompetencji, ale też bardzo dynamicznie zmieniająca się pod wpływem rewolucji technologicznej. Stąd właśnie w tych dwóch regionach niedobór talentów będzie najsilniejszy" – wskazał Sadowniczyk.
Firmy zostały zapytane, w jaki sposób chcą wypełnić niedobór oczekiwanych przez siebie umiejętności w zespołach. Najwięcej przedsiębiorców planuje zainwestować w rozwój zatrudnionych już osób (70 proc.). Pracodawcy deklarują również zamiar rekrutowania nowych pracowników (48 proc.), chęć nawiązywania tymczasowej współpracy (40 proc.) oraz zwiększanie inwestycji w rozwój nowych technologii (38 proc.).
Jak podkreślił Sadowniczyk, inwestycja w rozwój nowych kompetencji u zatrudnionych już osób może być najlepszym sposobem na długoterminowy, strategiczny rozwój przedsiębiorstw. "Kultura ciągłego doskonalenia stanowi o przewadze wielu firm, a tych, którzy na ten aspekt nie kładą odpowiednio dużego nacisku, stawia przed ogromnym ryzykiem utraty konkurencyjności. Pamiętajmy, że dziś funkcjonują już zawody, które jeszcze kilka lat temu nie istniały, a dynamika tych zmian nadal przyspiesza. Nie można więc opierać działań wyłącznie o pozyskanie nowych osób z rynku, co czasami może i powinno być rozwiązaniem, jednak patrząc długoterminowo, nie gwarantuje rozwoju firmy. Możemy spodziewać się znacznie większej aktywności firm w obszarze doszkalania czy przekwalifikowania zatrudnionych osób, co z perspektywy samego pracownika, przy jego odpowiednim zaangażowaniu oraz otwartości na zmiany, pomoże mu w odnalezieniu się w nowych realiach rynkowych" – stwierdził ekspert.
Jego zdaniem niezależnie od profilu, branży czy specjalizacji pracownika w centrum uwagi pracodawcy powinny znajdować się działania z obszaru rozwoju kompetencji przyszłości. "Co ważne, do tych kompetencji nie będzie należeć wyłącznie, tak bardzo istotna teraz, umiejętność korzystania z nowoczesnych rozwiązań technologicznych, ale też kompetencje miękkie, takie jak umiejętność pracy w zespole, rozwiązywania problemów, elastycznego dopasowywania się do zmian czy odporność na stres" – ocenił Sadowniczyk.
Badanie "Niedobór talentów" ManpowerGroup zostało zrealizowane na próbie 510 pracodawców w Polsce i prawie 39 tys. na świecie. Jego celem było zmierzenie skali trudności w pozyskiwaniu nowych pracowników o pożądanych kompetencjach. Przeprowadzono je między 2 a 31 stycznia br.(PAP)
kmz/ mk/