- "Oznaki stopniowego ożywienia rynku pracy obserwujemy już od kilku kwartałów, jednak takiego wzrostu optymizmu wśród przedsiębiorców w Polsce, jaki obserwujemy obecnie, nie było od ponad dwóch lat" - komentuje najnowszy raport ManpowerGroup w Polsce dyrektor generalna agencji Iwona Janas. - "Pracodawcy, korzystając ze sprzyjającej koniunktury tworzą nowe miejsca pracy. Spodziewamy się, że optymizm pracodawców w najbliższym roku będzie stopniowo rósł."
Z badania wynika, że tylko 9 procent firm zmniejszy zatrudnienie. W których branżach ta poprawa przełoży się na najwięcej nowych miejsc pracy, a gdzie sytuacja nadal będzie trudna? Na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego i ManpowerGroup stworzyliśmy prognozę rynku na 2014 rok.
Wzrost zatrudnienia ma najbardziej odczuć branża produkcyjna. W tym sektorze gospodarki, ze względu na niską bazę, prace może znaleźć nawet 290 tysięcy osób. Dobrze perspektywy ma również transport i logistyka. Wzrost zatrudnienia wyniesie tam prawie 100 tysięcy osób.
Według Grażyny Spytek-Bandurskiej, eksperta rynku pracy Konfederacji Lewiatan, dobrą koniunkturą będzie się cieszyć branża informatyczna: "Można ją ocenić jedną z jako najbardziej perspektywicznych pod kontem zatrudnienia oraz wynagrodzeń. Także w przedsiębiorstwach produkcyjnych, gdzie potrzeba inżynierów będzie można znaleźć pracę" - wylicza Spytek-Bandurska.- "W tyle nie pozostaną również handel oraz usługi, które bardzo dynamicznie się rozwijają."
Gorzej pod względem zatrudnienia w stosunku do kończącego się roku będzie w sektorze instytucji publicznych oraz w przedsiębiorstwach zajmujących się z energetyką, gazownictwem oraz wodociągami. W sumie zatrudnienie może się zmniejszyć tam o prawie 37 tysięcy osób.
W ostatnim półroczu mieliśmy do czynienia ze stagnacją płac. Według agencji doradztwa personalnego Randstad nadchodzący rok jest pod tym względem bardziej optymistyczny, choć prognozowany wzrost wynagrodzeń jest zróżnicowany geograficznie. Podnoszenie płac najchętniej deklarują pracodawcy z województw zachodnich i południowych (31 procent), nieco mniej z Polski północnej (29 procent). Najgorzej jest w Polsce wschodniej (22 procent) i centralnej (19 procent). W skali kraju podwyżki płac zapowiada co czwarta firma.
Wzrost wynagrodzeń powinien być odczuwalny w podobny sposób we wszystkich sektorach. Największe podwyżki powinni odczuć pracownicy branży produkcyjnej, a najmniejsze w budowlance. W większości firm, które deklarują podniesienie płac pracownikom, podwyżki przekroczą poziom inflacji, która według założeń budżetowych ma wynieść 2,4 procent.
- "Planowane obecnie podwyżki pensji nie będą bardzo znaczącymi zmianami, ale w większości przekraczają poziom inflacji. Traktujemy te działania, jako realny zwiastun poprawy sytuacji firm" - komentuje w raporcie Kajetan Słonina, dyrektor zarządzający Randstad. - "Obecnie nasz rynek jest jeszcze na etapie, w którym przedsiębiorcy po kwartałach bardzo niepewnej sytuacji gospodarczej nastawili się na maksymalne podniesienie efektywności posiadanych zasobów."
Firma Sedlak & Sedlak, zajmująca się doradztwem w zakresie HR wskazują, że najwyższy wzrost płac będzie widoczny w sektorach produkcyjnych. Wśród nich można wymienić branże metalową, metalurgiczną, maszynową oraz motoryzacyjną.
- "Jak wynika z naszego raportu płacowego najwyższy wzrost płac zdeklarowały firmy z branży metalowej i metalurgicznej (4,5 procent), jak również przedsiębiorstwa z sektora lotniczego, maszynowego czy motoryzacyjnego" - komentuje dla Money.pl Renata Kucharska-Kawalec, kierownik projektu w firmie Sedlak&Sedlak. - "Z kolei najniższe podwyżki wynagrodzeń, oscylujące wokół poziomu 3,0 procent, zaplanowane zostały w branży materiałów budowlanych i wyposażenia wnętrz oraz opakowań i tworzyw sztucznych."
Kondycja gospodarki nie pozostanie bez wpływu na poziom bezrobocia. - "Pod koniec przyszłego roku bezrobocie będzie niższe o pół punktu procentowego" - przewiduje Morawski. - "Już widać pewne sygnały wzrostu popytu na pracę, a to się musi przełożyć na spadek stopy bezrobocia."
- "Sytuacja na rynku pracy w znacznej części będzie wypadkową kondycji gospodarki oraz finansów publicznych, a także czy będą się pojawiać nowe inwestycje" - dodaje Grażyna Spytek-Bandurska. - "Z pewnością okres wiosenny będzie korzystny dla rynku pracy. Jest to coroczna tendencja. Nico gorzej jest zwykle pod koniec roku. Wykorzystanie przez pracodawców elastycznych form zatrudnienia jest również dobrym kierunkiem rozwoju, gdyż lepsze jest zatrudnianie pracowników tymczasowych, niż w ogóle nie powiększanie zatrudnienia."