Mają dobre mniemanie o sobie, w pracy oczekują nie tylko dobrej pensji, ale przede wszystkim możliwości rozwoju. Firma doradcza Deloitte przygotowała raport o wchodzącym na rynek pracy pokoleniu Y, czyli osobach urodzonych pod koniec lat 80 i w latach 90.

Jeden z autorów raportu Łukasz Mlost podkreśla, że dla tak zwanego pokolenia Y najważniejsze są możliwości podnoszenia kwalifikacji i rozwoju zainteresowań, a dopiero kolejne miejsce zajmuje wysokość wynagrodzenia. Młodzi ludzie wysoko cenią też inne, niematerialne wartości, jak rozwój kariery, stabilizacja w pracy, albo szansa na utrzymanie równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym.

Inny ekspert Halina Frańczak zwraca uwagę, że wśród wchodzących na rynek pracy, dużo więcej optymizmu mają młodzi mężczyźni. Kobiety wyżej oceniają swoje poszczególne umiejętności ale mają znacznie mniejsze wymagania dotyczące zarobków - oczekują wynagrodzenia około 15 procent niższego niż mężczyźni.

Badanie przeprowadzono w 11 państwach Europy Środkowej. Polacy wypadli jako umiarkowani pesymiści. Największym optymizmem wykazali się młodzi ludzie z państw bałtyckich, największymi pesymistami są mieszkańcy Bałkanów.
Eksperci podkreślają, że badanie dotyczy grupy osób o najwyższych kwalifikacjach, czyli kończących studia na atrakcyjnych dla pracodawców kierunkach.