Z najnowszego spisu powszechnego wynika, że za granicą przez ponad rok przebywa 1,5 mln Polaków. Jak twierdzi demograf prof. Krystyna Iglicka, rektor Uczelni Łazarskiego, ci ludzie, jeśli do kraju przyjadą, to na wakacje. Na stałe nie.
– Osoby, które są za granicą ponad rok, zakładają rodziny lub ściągają je z Polski. Wysyłają dzieci do szkoły, biorą kredyty na mieszkanie lub dom, mają pracę albo rozkręcili własny biznes. Słowem zapuścili korzenie – mówi prof. Iglicka.
zobacz także:
Na razie nie należy się spodziewać zmiany tego trendu. – W ubiegłym roku wyjechało za granicę ok. 100 tys. osób. W najbliższych 5 latach dołączy do nich kolejne 500–800 tys. – szacuje prof. Iglicka. – Z badań wynika, że aż 64 proc. młodych Polaków uważa, że tylko praca i życie za granicą stwarzają dla nich jakąkolwiek szansę na przyszłość – przekonuje.
To nie koniec złych informacji od demografów. Za rok GUS przekaże Eurostatowi dane z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011. Wówczas będziemy musieli zweryfikować wiedzę o tym, ile nas jest. Zgodnie z nową definicją Eurostatu osoby przebywające za granicą ponad rok zostaną wliczone do liczby ludności krajów, w których przebywają. Nawet statystycznie zatem przestaną być Polakami. Dlatego od 2014 r. Polaków będzie 37 mln, a nie 38,5 mln.
Tak duży exodus jak w ostatniej dekadzie w powojennej Polsce miał miejsce tylko w mrocznych czasach stalinizmu i krótko po nim. W latach 1952–1960 na stałe wyjechało za granicę 370,4 tys. osób.
Z kolei w ostatniej dekadzie komunizmu na poziom emigracji wpływ miało wprowadzenie stanu wojennego. Ci, którzy wyjechali za granicę na przykład w celach turystycznych lub w związku z pracą, najczęściej nie wracali. Po 13 grudnia 1981 r. dołączyli do nich niektórzy działacze opozycji „gorąco zachęcani” przez władze do wyjazdu.
W rezultacie w ostatnich latach PRL za granicą przebywało około 1,2 mln Polaków – w tym ok. 700 tys. od ponad roku. Nie wiadomo, ilu spośród nich pozostało poza Polską na stałe. Przyjmuje się jednak, że mógł to być milion osób. To bardzo dużo, zważywszy, jak trudno było otrzymać paszport w czasach Polski Ludowej.
Dziś granice niemal nie istnieją. Wyjeżdżamy nie z obawy przed więzieniem, lecz przez brak pracy i perspektyw na normalne życie. Czynnik ekonomiczny jest dzisiaj kluczowy, ale efekt emigracji podobny. Mało kto, będąc już za granicą, myśli o powrocie.
tak i siak(2013-02-19 08:31) Zgłoś naruszenie 00
" To znaczy, że nasi emigranci będą pracowali za granicą, ale na starość z oszczędnościami wrócą do kraju. Nie byłoby to takie złe."
OdpowiedzWrócą z oszczędnościami, tak? Młodzi ludzie są w sytuacji z jednym wyjściem - wynocha do roboty, bo w kraju nie ma pracy. Ktoś za tę wolność chyba odpowiada? Nie, nikt nie odpowiada - wolność dla dowódców "okrętu".
Teoretyzowanie.
bogu(2013-02-21 11:36) Zgłoś naruszenie 00
Generalnie autor ma rację. Nie jestem natomiast pewny co rozumie pod pojęciem ,,komunistyczna opresja,, Czyżby chodziło mu o nadmiar ofert pracy w tym czasie , brak bezdomnych , dostępność opieki lekarskiej i niemalże darmowe mieszkania oraz duży przyrost demograficzny ?
Odpowiedzkorina(2013-02-19 17:16) Zgłoś naruszenie 00
ps. A nasi władcy aż przebierają nogami, żeby nas wpakować do strefy euro. Wtedy dopiero ruszy fala na Zachód. Z mojej rodziny już wyjechały 4 dziewczyny. Tam założyły rodziny, mają dzieci, pracę, BEZPIECZEŃSTWO I SPOKÓJ. Dzieci mówią po angielsku, tam jest ich przyszłość. Tu dzieciątka by się nie urodziły, bo po co? Do klepania biedy i czekania na zasiłek???
Odpowiedzstudencik(2013-02-19 19:35) Zgłoś naruszenie 00
jeszcze tylko zrobię prawo jazdy kat. D bo BE I CE już mam i goodbye POlska!!! :D będę sobie zwykłym kierowcą w Austrii lub Szwajcarii z dobrą znajomością j. niemieckiego i zarobkami powyżej 1500 euro netto :D
Odpowiedzkażdy kto ma choć trochę żywych komórek mózgowych wie, że tu nie warto sobie życia marnować!!! ten kraj to jeden wielki szindel!!!
Fix(2013-02-19 18:54) Zgłoś naruszenie 00
"...Polska, sami Polacy to twierdzili, nierządem stoi.
OdpowiedzPolska to jest prywata, Polska to jest zła wola.
Polska to jest anarchia.
I jeśliśmy po upadku mieli sympatię dla siebie, to nigdy nie mieliśmy szacunku dla siebie.
Nie zaufanie, a niepewność wzbudzaliśmy i stąd chęć narzucania nam opiekunów, wyznaczonych dla narodu anarchii, niemocy, swawoli, dla narodu, który się do upadku doprowadził prywatą, nieznoszącą żadnej władzy..."
Autor: Józef Piłsudski, Przemówienie w Sali Malinowej hotelu Bristol, w: Wielkie mowy historii, t. 2, wyd. Polityka Spółdzielnia Pracy, Warszawa 2006
Opis: 3 lipca 1923 r.
tomek(2013-02-19 19:03) Zgłoś naruszenie 00
W sumie po co sie tutaj tak scierac skoro nawet na przyszlosc trzeba odkladac. Inwestuje w lokaty z skoku chmielewskiego, oprocentowanie wysokie, ale i tak zastanawiam sie czy stad nie wyjechac
Odpowiedzsenior(2013-02-19 21:21) Zgłoś naruszenie 00
Nie ma o czym mówić. Jak mlodzi z zawodem mają pracować za śmieciowe zarbki. Jadą na zachód mają pracę, po paru mieśiącach dostają mieszkanie. To po co z powrotem będzie przyjeżdżal do Polski?. Kto jest winien ?. Nasz ukochany rząd??? Oni kasę mają i, premii do pierona i, ipracę tez mają. Tylko dużo gadają, a nie myślą na przyszlość.
OdpowiedzHola hola Panowie Szlachta(2013-02-20 08:45) Zgłoś naruszenie 00
A kto z podatków sfinansuje Nagrody dla kancelarii Sejmu, Prezydenta czy Premiera???
OdpowiedzChcecie swoich Dobrodzeji zostawić na lodzie ???
Tak serio to w lecie pracowałem w małej Fabryce w Irlandii...i proszono mnie bym zwolnił z tempem pracy... mimo że pracowałem najwolniej jak potrafię.
I w 1 miesiąc z tej luzackiej i wolnej pracy zarobiłem 5 razy wiecej niż zasówając w Polsce jak idiota.
W Polsce jesteśmy niewolnikami i tyle w temacie.
Xenomorph(2013-02-19 14:48) Zgłoś naruszenie 00
23: realista1 - pod wzgledem wskaznika wolnosci gospodarczej Polska w 2008 klasyfikowana byla jako "w zasadzie bez wolnosci" i dopiero w ostatnich latach jakims cudem awansowala do kategorii "umiarkowanie wolny", wiec nie wiem z jakiego powodu twierdzisz, ze w Polsce jest "liberalny kapitalizm", jakim cudem mialby byc on odpowiedzialny za sytuacje w Polsce i w jaki sposob Polakow ciagnie na Zachod "socjalizm" skoro emigrujemy zwykle do krajow o lepszym indeksie wolnosci gospodarczej ("wolny" lub "w zasadzie wolny")???
OdpowiedzMaria(2013-02-19 23:47) Zgłoś naruszenie 00
Sama mieszkam od trzech lat w Holandii... Z dwoma dyplomami Uniwersytetu Jagiellońskiego w kieszeni pracuję tu za barem i i tak mam wrażenie, że więcej mi to daje perspektyw niż Polska... O życiu emigranckim prowadzę bloga, może kogoś zaciekawi, zapraszam: http://mariazander.blogspot.nl/
OdpowiedzPapcio(2013-02-20 00:30) Zgłoś naruszenie 00
Pozostać w Polsce to powolna agonia, kto zdrowy na umyśle pragnie żyć w warunkach podobnych do tych jakie panowały w czasach średniowiecza (szlachta się bawi, a jak im brakuje kasy to okradają poddanych)
Odpowiedzg(2013-02-20 10:52) Zgłoś naruszenie 00
a teraz kochani Ciekawostka, 10 lat temu pracowałem w niemczech, tyrałem na polu 12godzin zarabiałem 5000netto, powiedziałem sobie będę zarabiać tak w polsce w lepszej pracy i zarabiam jak pastuch na polu w niemczech, mając w garści 2 uniwersyteckie fakultety z Polibuda informy i UW pedagogiki, w jednej z 30 najbogatszych firm w polsce, będąc na stanowisku, tylko ceny są prawie takie jak w niemczech. Coś mi mówi że jak wyjadę na zmywak to będę mieć to samo z palcem w d. i nie będę musiał codziennie douczać, stresować w robocie i martwić do konca życia o kredyt na, który wydaję pół wypłaty. Moje fakultety w polsce i kilka języków w palcu, to te same realia jak zmywak albo pastuch na zachodzie, 10 lat temu. Najciekawsze jest że zarobki 5000netto wg danych GUS na 2010 w polsce ma tylko 6,5% populacji pracujących tu polaków. Pozdrawiam i życzę unikania tego narodu, bo polacy za granicą dobrze wiedzą, że nie ma niczego gorszego niż polak.
OdpowiedzS(2013-02-20 09:47) Zgłoś naruszenie 00
Czy rząd weźmie te statystyki w ogóle pod uwagę? Skąd! Wcale się tym faktem nie przejmie. Nie interesuje ich problem wielu młodych oraz polskich rodzin.
OdpowiedzM(2013-02-21 10:23) Zgłoś naruszenie 00
Podam przykład jak nierozsądnie jest zakładać firmę w Polsce. Założyłam firmę w 2007 roku, dokładniej projektowanie wnętrz, przez pierwsze dwa lata powoli się ta firma rozwijała. Ale rząd wpadł na genialny pomysł i wysłał rzesze bezrobotnych na roczny kurs aranżacji wnętrz i nagle stawki w sektorze wnętrz spadły o połowę. Nie mam żalu gdyby Ci ludzie za te kursy zapłacili z własnych pieniędzy, ale na to poszły m.in. moje podatki, a jak kurs jest za darmo to czemu nie. W ciągu roku z ośmioosobowego zespołu z tendencją wzrostową zatrudnienia i średnią pensją brutto 4500pln, dodam, że zatrudniałam prawie same młode dziewczyny, których szanse na zatrudnienie są 2x mniejsze bo są w wieku rozrodczym, zredukowałam zespół do 1 osoby. Firma dogorywała jeszcze rok. Ktoś powie kryzys. Nie prawda zainteresowania usługą było stałe, ale klienci targowali się coraz bardziej podając jako argument ceny z oferii 5-cio krotnie niższe niż rynkowe. Tak rząd wtrącając się w rynek niszczy całe sektory dobrze prosperującej gospodarki. Dodam, że rynek wnętrz nie jest regulowany koncesjami, którym jestem mocno przeciwna, ale zakładając firmę nie wiemy co rząd w danym sektorze wymyśli, bo szkolenie na potęgę w jednej dziedzinie jest ingerencją w wolny rynek. 90% tych ludzi nawet nie pomyślałoby o zajęciu się tą działką. W połączeniu z kosztownymi kursami za które musieliby zapłacić sami z własnej kieszeni zredukowałoby tę ilość do 1%. A po poniesieniu takich kosztów nikomu nie przyszłoby do głowy pracowanie za grosze. I tak 10-letni czasem wysiłek, bo znam firmy które padły a dobrze prosperowały przez 10 lat, może pójść w niwecz. I na prawdę nie ZUS, nie PODATKI, nie wysokie koszty pracy ale brak przewidywalności politycznej. Dziś prowadzę mały jednoosobowy sklep internetowy. Nie mam już ochoty na własną firmę z prawdziwego zdarzenia i powiem szczerze że od pół roku intensywnie uczymy się z mężem angielskiego i francuskiego bo chcemy wyemigrować do Kanady na stałe, tu nie mamy perspektyw na normalne życie, ani na posiadanie dzieci, chyba że będziemy żyli na granicy biedy, dziś gdy jesteśmy sami jest dostatnio ale bez ekstrawagancji, ale patrzymy na naszych znajomych jak się borykają mając tylko 2 dzieci.
Odpowiedzżyczenia(2013-02-21 17:08) Zgłoś naruszenie 00
Życzę obecnej władzy aby zdychała i to całymi rodzinami tak jak my teraz mają po 700zł emerytury lub renty.
Odpowiedzz(2013-02-19 16:54) Zgłoś naruszenie 00
Jak PO wygra kolejne wybory i utrzymają się obecne trendy to w 2018 r. będziemy mieli 1,3 biliona długu, 3,5 mln bezrobotnych i prawie 3 mln emigrantów zarobkowych, a średnia wieku przechodzenia na emeryturę będzie musiała zostać wydłużona do 72 r. życia.
OdpowiedzTomasz(2013-02-20 19:18) Zgłoś naruszenie 00
Krótki opis wyciągniety z mojej najbliższej okolicy. Niewielkie osiedle w Holandii. Kilkanaście przecznic. Na kilku ulicach mieszkają polskie rodziny. Ładne domy, uśmiechnięci, dwujęzyczne dzieci w holenderskich szkołach. Plany na przyszłość, wakacje itd. Wszyscy jednomyślnie na pytanie o powrót do kraju odpowiadają pytanie na pytanie - "po co?"
OdpowiedzW Polsce bez rewolucji nie zmieni się nic. Może się wydawać, że tylko drastyczne metody z całkowitą wymianą ekipy "rządzącej" jest jedyną drogą do zbudowania kraju od nowa ...ale już na europejskim poziomie.
Prawda(2013-02-20 19:51) Zgłoś naruszenie 00
Wracają..wracają... do lekarza, dentysty bo w Polsce taniej, a na angielskiego lekarza nie stać.
Odpowiedzlukasze(2013-02-20 20:25) Zgłoś naruszenie 00
Hej mieszkam od 10 lat w NI i widzę że nie ma co komentować tylko uciekać jak się da i jak najdalej.
OdpowiedzPiS wejdzie do władzy i list gończe za obywatelami zaczną słać i do więzień nas powsadzają za nie subordynacje wstosunku do ojczyzny.
Slawek(2013-02-23 09:28) Zgłoś naruszenie 00
To wszystko ma na celu zniszczenie Polski, niedlugo Niemcy czy Ruskie (albo razem) zaatakuja i beda tylko dziadki i babcie do obrony czyli bez strzalu sie poddadza. I kolejne 100 lat niewoli.
Odpowiedz