Co zrobić, aby minimalizować negatywne napięcie towarzyszące szukaniu zatrudnienia? Czy zawsze warto walczyć z tym uczuciem? Zdaniem psychologów stres często może być naszym sojusznikiem w trudnych sytuacjach, również przy poszukiwaniu pracy.

Stresu całkowicie uniknąć się nie da, ale warto uświadomić sobie, że nie zawsze warto w ogóle go eliminować. Stres bywa niezwykle pomocny, zwłaszcza ten zadaniowy, pojawiający się w odpowiedzi na wyzwanie. Szczególnie wówczas, gdy mamy zaprezentować dobrze znane nam tematy, albo wykonać czynność, którą mamy dobrze wyćwiczoną. Wówczas stres mobilizuje organizm i jest duża szansa, że przyczyni się do naszego sukcesu. Dla przykładu, gdy w procesie rekrutacyjnym mamy przygotować i wygłosić prezentację, a wykonywaliśmy podobne czynności już wiele razy i co więcej, jesteśmy w tym dobrzy – wówczas pobudzenie fizjologiczne może spowodować, że pójdzie nam świetnie.

Stres nie jest zły

Niestety, działa to też w drugą stronę – jeśli mamy do wykonania zadanie, którego nie znamy, jesteśmy słabo przygotowani, wówczas stres może zdezorganizować nasze działanie i wypadniemy niekorzystnie. Problem w tym , że tych nieprzewidzianych i nieoczekiwanych sytuacji jest znacznie więcej, niż tych, które jesteśmy w stanie przewidzieć i przygotować się do nich. Stres w procesie poszukiwania zatrudnienia może dotyczyć następujących sfer:

1. samego znalezienia ofert, które nam odpowiadają (szczególnie wówczas, gdy jesteśmy w „podbramkowej sytuacji”, czyli straciliśmy dotychczasową pracę, albo szukamy pracy po raz pierwszy) – wówczas myśli i emocje, które nam towarzyszą, skupiają się wokół problemu: czy ja w ogóle znajdę pracę, czy będę miał z czego żyć, czy jestem czegokolwiek wart /a ?;

2. odbywania spotkań rekrutacyjnych – nasz stres na tym etapie wiąże się z: koniecznością zaprezentowania się z jak najlepszej strony potencjalnemu pracodawcy, odbywania często trudnych, a nawet przykrych rozmów kwalifikacyjnych, stawania twarzą w twarz z własnymi kwalifikacjami;
3. czekania na informację od rekrutera, czy przeszliśmy do kolejnego etapu procesu rekrutacyjnego, lub czy zostaliśmy przyjęci do pracy.

Sposoby na stres

Niezależnie od etapu, na którym jesteśmy, możemy radzić sobie ze stresem różnymi metodami. Na przykład w sposób:

1.zadaniowy – najbardziej konstruktywny, który polega na planowaniu działania, podejmowaniu aktywności, rozwiązywaniu pojawiających się problemów oraz szukaniu rozwiązań na wypadek niepowodzenia. W praktyce, ta metoda sprowadza się do tego, że nie działamy w chaotyczny, przypadkowy sposób, ale zaczynamy od skonstruowania w głowie lub na papierze szczegółowego planu działania, a następnie konsekwentnie i wytrwale realizujemy założone kroki. Możemy np. wypisać sobie branże, które są dla nas interesujące oraz obowiązki, jakie moglibyśmy pełnić będąc na danym stanowisku. W kolejnym kroku dopracowujemy nasze Curriculum Vitae, pamiętając, że jest ono zazwyczaj pierwszym kontaktem potencjalnego pracodawcy z nami – zadbajmy o to, aby to pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Na etapie uczestniczenia w spotkaniach rekrutacyjnych, podejście zadaniowe polega na rzetelnym przygotowywaniu się do rozmowy lub zadań, jakie przed nami staną. Bezwzględnie, przed rozmową, należy zapoznać się ze specyfiką firmy, jej historią, celami itd. Sprawi to, że na spotkaniu poczujemy się pewniej i będziemy mniej narażeni na nieprzewidziane pytania. Wyobraźmy sobie także scenki i sytuacje, jakie mogą mieć miejsce w trakcie spotkania – „oczami wyobraźni” możemy przewidzieć do jakich okoliczności może dojść i jak się wówczas zachować, aby dobrze wypaść. Zaplanujmy sobie zatem odpowiedzi na przykre lub nieodpowiednie pytania, które niestety zdarzają się wciąż w trakcie rozmów kwalifikacyjnych. Jeśli będziemy mieć gotowy scenariusz zachowania, zwiększy to prawdopodobieństwo, że nasza reakcja będzie asertywna, czyli nieagresywna - ale też nieuległa. Pamiętajmy też, że mamy prawo nie odpowiadać na pytania dotyczące szczegółów naszego prywatnego życia. Po spotkaniu, czekając na odpowiedź od rekrutera, kontynuujmy poszukiwanie ciekawych ofert – zminimalizuje to nasz stres oczekiwania na telefon i zajmie naszą uwagę;

2. emocjonalny – bywa pomocny, szczególnie gdy jest uzupełniony przez podejście zadaniowe. Polega na wyrażaniu własnych emocji, np. w rozmowie z bliską osobą oraz szukaniu wsparcia społecznego. Możemy tu także zaliczyć wszelkie techniki relaksacyjne, które obniżają poziom napięcia, a co za tym idzie – stresu. Należą do nich choćby ćwiczenia fizyczne, medytacja, joga, relaksacyjna kąpiel, itp. Mówienie o emocjach ma działanie terapeutyczne, pozwala lepiej zrozumieć własne odczucia i znaleźć właściwe rozwiązanie sytuacji. Niestety, bywa także groźne – wówczas, gdy emocje są silnie negatywne, a my mówimy o nich cały czas. Mała jest wówczas szansa na to, że wymyślimy efektywny plan rozwiązania problemu;

3. unikowy – sprowadza się do zaprzeczania, że doświadczamy trudności czy negatywnych emocji oraz próbie ucieczki mentalnej lub fizycznej od źródła problemu. Jest to niekonstruktywny sposób radzenia sobie ze stresem, może polegać na próbach „zapominania” dzięki używkom, np. picie alkoholu lub bierności, czyli zamiast przeszukiwać portale z ogłoszeniami o pracy - czytamy wiadomości lub odwiedzamy inne strony internetowe. Należy tu także zaliczyć tzw. strategie samoutrudniania, polegające na tym, że czasem sami rzucamy sobie kłody pod nogi i mamy gotowe uzasadnienie, dlaczego nam się nie powiodło. Na przykład dzień przed ważną rozmową kwalifikacyjną idziemy na imprezę, wracamy nad ranem i ostatecznie spóźniamy się na spotkanie, które wypada fatalnie. Jeśli nie dostaniemy pracy, wówczas powiemy – nie byłem w formie. Mamy zatem wyjaśnienie, które nie uderza w nasza samoocenę. Jeśli jednak dostaniemy pracę – wówczas możemy stwierdzić, że jesteśmy genialni, bo mimo niedyspozycji zostaliśmy docenieni. Problem tkwi w tym, że pierwszy scenariusz jest jednak zdecydowanie bardziej prawdopodobny, więc zastanówmy się, czy warto ryzykować.

Stres to reakcja organizmu na zdarzenia lub sytuacje, które postrzegamy jako dla nas trudne, wymagające, przerastające nasze możliwości. Czynnik stresowy uruchamia szereg reakcji naszego organizmu: wzrasta ciśnienie krwi, przyspiesza tętno, następuje skurcz mięśni gładkich (odczuwany jako ucisk w żołądku), zaczynamy się pocić i szybciej oddychać. Wszystkie te reakcje nie pojawiają się od tak, bez powodu – nasz organizm staje do walki lub ucieczki. Fizjologiczna reakcja na stres to mechanizm stary jak świat – od początku istnienia żywych organizmów, każdy z nich narażony był na niebezpieczeństwa i trudności. Zmieniała się jedynie specyfika stresorów: o ile dla naszego przodka, spotkanie twarzą w twarz z niedźwiedziem na polowaniu było czynnikiem silnie stresującym, o tyle obecnie spotkanie w sprawie zatrudnienia, twarzą w twarz z prezesem lub rekruterem, wywołuje silne pobudzenie. Nie ma się czemu dziwić, w końcu podobne motywy kierowały naszym przodkiem podczas polowania, co kierują nami, gdy staramy się współcześnie o pracę – chęć zapewnienia dobrobytu sobie i bliskim, pokazania swoich możliwości, kwalifikacji, pomysłowości, siły i determinacji.
Ewa Jarczewska-Gerc – psycholog, adiunkt w Katedrze Różnic Indywidualnych Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, autorka portalu CentrumRekrutacji.pl