Z kolei w dużych miastach (pow. 100 tys.) radni decydowaliby, czy potrzebne jest szkolenie i egzaminowanie przyszłych kierowców.
Jak wyjaśnia Grzegorz Płatek z Ministerstwa Sprawiedliwości, w mniejszych miejscowościach jazda taksówką jest łatwiejsza - nie ma komplikacji związanych z rozległością miasta czy buspasami. Jak dodaje, zainteresowanie tym zawodem nie jest tam duże.
MS wycofał się też z pomysłu, by samorządy decydowały o egzaminowaniu kandydatów z prawa podatkowego. "Wcześniej chcieliśmy stworzyć możliwość sprawdzenia wiedzy związanej z prowadzeniem kas fiskalnych, ale docierały do nas opinie, że mogłoby to być wykorzystywane do przygotowania zbyt trudnych egzaminów" - tłumaczy Płatek.
Nowe pomysły ministerstwa dziwią taksówkarzy. "Jestem zaskoczony, że resort ma nową propozycję, mimo że porozumieliśmy się co do poprzedniej wersji" - stwierdza Michał Więckowski z taksówkarskiej "Solidarności".