Szefowie będą zatrudniać pracowników na dłuższych kontraktach okresowych. Zmniejszy się więc liczba umów-zleceń i umów o dzieło. Dyrektor generalny nie będzie musiał zatrudniać po roku pracy nowego urzędnika na stałe. Limit zatrudnienia terminowego zostanie wydłużony do trzech lat.
Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej. Zanim trafi do konsultacji, zostanie rozszerzony o propozycje zmian związanych z uelastycznieniem systemu wynagradzania pracowników administracji rządowej. Mają je wspólnie wypracować minister finansów, szef służby cywilnej oraz szef kancelarii premiera.
Obecnie urzędy coraz częściej zatrudniają osoby fizyczne na umowy-zlecenia lub umowy o dzieło, bo nie mogą np. zatrudnić przez dłuższy czas pracownika na czas określony. Tak wynika z tegorocznej sondy DGP. Na przykład Ministerstwo Rolnictwa na umowy-zlecenia i o dzieło wydało 3,5 mln zł. Średnie wynagrodzenie osoby zatrudnionej na tej podstawie wyniosło rocznie 44,3 tys. zł. Podobnie jest w innych ministerstwach i urzędach wojewódzkich.
– Zatrudniamy na podstawie kontraktów cywilnoprawnych, bo urzędnicy nie zawsze są w stanie wykonać określone zadania. Czasami w ten sposób pozyskujemy opinie i ekspertyzy, które potwierdzają założenia pracowników – wyjaśnia Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Jego zdaniem urząd powinien być rozliczany z efektów działalności, a nie dodatkowych kosztów wynikających np. z umów-zleceń. Co ciekawe, często osoby zatrudniane na tej podstawie pracują w urzędach, a po kilku miesiącach zostają urzędnikami lub trafiają nawet na stanowiska kierownicze (dzieje się tak np. w resorcie obrony narodowej).
Eksperci są jednak sceptyczni. Mają wątpliwości, czy wydłużenie maksymalnego okresu zatrudnienia terminowego do trzech lat jest właściwym rozwiązaniem.
– To rozwiązanie nie jest przemyślane. Zdarza się, że sądy pracy kwestionują umowy terminowe, które trwają dłużej niż dwa lata, i w rezultacie mogą być traktowane już jako stałe kontrakty – mówi dr Stefan Płażek, adwokat z Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Podkreśla, że dyrektor generalny powinien jednak mieć możliwość zatrudnienia na czas określony, jeśli np. potrzebny jest dodatkowy etat do realizacji programu UE. Dlatego rozwiązanie, które przewidywałoby zatrudnienie na czas trwania programu, byłoby sensowniejszym rozwiązaniem.
Zmienione zostaną też zasady w obsadzaniu stanowisk dyrektorów generalnych. Urzędy nie będą zwlekać z przeprowadzaniem konkursów na wolne stanowiska. Obecnie obsadzenie wyższego stanowiska w służbie cywilnej następuje na podstawie otwartego i konkurencyjnego naboru, który powinien być przeprowadzony niezwłocznie.
– Jest to przepis tylko instrukcyjny. A kilka miesięcy bez konkursu to zbyt długo. Dlatego przepis ten powinien być doprecyzowany, np. poprzez wskazanie, że pojęcie „bez zbędnej zwłoki” oznacza nie dłużej niż miesiąc – twierdzi prof. Walerian Sanetra, prezes Izby Pracy Sądu Najwyższego.
Podobnego zdania jest szef służby cywilnej.
– Planowane jest jego dookreślenie w nowelizacji ustawy o służbie cywilnej – przyznał w rozmowie z DGP Sławomir Brodziński szef służby cywilnej.