Długość czasu pracy w Polsce skraca się - zauważa Polski Instytut Ekonomiczny. W 2000 r. średni tydzień pracy w naszym kraju liczył prawie 42 godziny, w kolejnych osiemnastu latach skrócił się do ok. 39 i pół godziny.

Więcej o Kodeksie pracy przeczytasz tu: Kodeks pracy 2020. Praktyczny komentarz z przykładami

"Chociaż tendencja spadkowa długości czasu pracy w Polsce generalnie dotyczy wszystkich sektorów gospodarczych, to jednak niezmiennie najdłuższy tydzień pracy pozostaje w przemyśle" - podkreślili eksperci PIE.

Zaznaczyli, że najciekawsza sytuacja dotyczy 2004 r., czyli okresu wejścia Polski do Unii Europejskiej. "Podczas gdy w sektorze przemysłowym i usługowym czas pracy zaczął się nieznacznie wydłużać, w sektorze rolniczym nastąpił gwałtowny spadek" - zauważyli. Ich zdaniem możne mieć to związek z efektem dopłat unijnych, które wraz z programami restrukturyzacji rolnictwa przyniosły tej branży wsparcie finansowe, jakiego nie miała nigdy wcześniej.

Analitycy PIE zwrócili też uwagę na zmiany w formach pracy. "Rozwój technologiczny, zwłaszcza w obszarze informacji i komunikacji, umożliwił wykonywanie pracy zdalnie. Nastąpił przełom w zakresie relacji pracodawcy z pracownikiem, co dało przestrzeń dla zupełnie nowych, bardziej elastycznych form zatrudnienia oraz wymiany usług i treści" - czytamy w najnowszym wydaniu Tygodnika Gospodarczego PIE.

Rośnie, jak dodano, popularność tzw. pracy kontraktowej, która powoli wypiera dominującą dotąd pracę etatową. "Szczególnie +pokolenie Z+, czyli tzw. internetowa generacja osób urodzonych w drugiej połowie lat 90. XX w. i na początku XXI w., preferuje elastyczne formy zatrudnienia nastawione na pracę w formie zleceń i projektów" - podkreślili eksperci. Dodali, że coraz częściej mówi się o zjawisku gig economy, które sprzyja wzrostowi popularności kontraktowego zatrudniania tzw. wolnych strzelców.

Według raportu Boston Consulting Group. Henderson Institute, który cytuje PIE, w gospodarce światowej przybywa pracy kontraktowej. "We Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii dynamika podaży tej formy pracy przekracza średnie tempo wzrostu zatrudnienia" - wskazali. Jako główne źródło dochodu traktuje ją, jak podkreślili, zaledwie kilka proc. całkowitej liczby pracowników w krajach rozwiniętych i ponad 10 proc. na tzw. rynkach wschodzących. "W Polsce pracę kontraktową jako główne źródło dochodu traktuje zaledwie 3 proc. pracujących" - napisali.

W Polsce rośnie natomiast zainteresowanie elastycznymi formami pracy - choć, jak podkreślają eksperci PIE - nie sprzyja temu otoczenie prawne, zwłaszcza ograniczenia powodowane restrykcyjnym Kodeksem pracy. "Liczba osób optujących za elastycznym modelem pracy w 2019 r. wynosiła 29 proc., podczas gdy w 2017 r. było to 18 proc." - wskazali, powołując się na dane ManpowerGroup, jednej z największych agencji pracy w Polsce.

Z kolei w Indeksie Elastyczności Zatrudnienia 2018, mierzącym elastyczność umów o pracę regulowanych Kodeksem pracy, na 41 krajów UE i OECD Polska zajmuje 30. miejsce. "W czołówce Indeksu znalazły się dwa kraje, do których Polacy migrują w celach zarobkowych: Wielka Brytania i Irlandia" - zaznaczyło PIE.