Czy najnowszy wyrok strasburskiego trybunału w sprawie ukrytego monitoringu będzie mieć wpływ na orzecznictwo polskich sądów? Zdaniem części ekspertów polskie sądy muszą go uwzględniać. Zdaniem innych – najpierw trzeba zmienić nasze przepisy.
Czy najnowszy wyrok strasburskiego trybunału w sprawie ukrytego monitoringu będzie mieć wpływ na orzecznictwo polskich sądów? Zdaniem części ekspertów polskie sądy muszą go uwzględniać. Zdaniem innych – najpierw trzeba zmienić nasze przepisy.
/>
Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka 17 października 2019 r. wydała wyrok w sprawie López Ribalda i inni przeciwko Hiszpanii. ETPC uznał w nim, że stosowanie wobec pracowników ukrytego nadzoru za pomocą kamer wideo może być usprawiedliwione w określonych sytuacjach. A mianowicie – gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie poważnych uchybień pracowniczych oraz ryzyko dużych strat firmy. Wówczas nie mamy do czynienia z naruszaniem prawa do prywatności ani sprawiedliwego procesu. Tymczasem wyrok III Izby ETPC w tej sprawie, od którego złożono odwołanie do Wielkiej Izby, szedł dokładnie w przeciwną stronę, tj. uznawał, że prawo do prywatności pracowników stoi wyżej od potrzeb pracodawcy, który chce ustalić osoby winne kradzieży. Ci więc, którzy spodziewali się poparcia tej argumentacji w wyroku wydanym w wyniku rozpatrzenia odwołania, mogą być zaskoczeni.
Samo orzeczenie ETPC opisywaliśmy już wcześniej na łamach DGP („Ukryte monitorowanie pracowników czasem dopuszczalne” – żółte strony DGP z 21 października 2019 r.). Przypomnijmy: sprawa dotyczyła 14 pracowników hiszpańskiego supermarketu, którzy w sposób zorganizowany okradali sklep. Pracodawca zastosował ukryte kamery, gdy zauważył istotne różnice między stanem towaru a pieniędzmi w kasie. Obraz z urządzeń nagrywających potwierdził podejrzenia pracodawcy, w efekcie czego zwolnił on dyscyplinarnie pracowników dopuszczających się kradzieży. Nagrania z monitoringu stanowiły dowód w sprawie o bezpodstawne rozwiązanie umowy o pracę, która toczyła się przed hiszpańskim sądem pracy.
Prawnicy zwracają uwagę, że wyrok ten idzie raczej pod prąd orzecznictwu ETPC, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie, i oznacza istotną zmianę w podejściu tego trybunału do stosowania ukrytego monitoringu w miejscu pracy.
– Można go traktować jako pewien przełom. W ostatnich latach ETPC przyjmował bowiem, że ukryty monitoring, a więc monitoring pracowników bez informowania ich o fakcie nagrywania, jest niedopuszczalny i narusza art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz.U. z 1993 r. nr 61, poz. 284), czyli przepis chroniący m.in. prawo do prywatności – zauważa dr Paweł Litwiński, adwokat, wspólnik w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Barta Litwiński. Mecenas dodaje, że linię orzeczniczą ETPC, jeśli chodzi o omawiane zagadnienie, wyznaczył wyrok w sprawie Copland przeciwko Zjednoczonemu Królestwu z 2007 r. (sygn. 62617/00). Od tej pory trybunał uznawał, że pracodawcy nie mogą stosować ukrytego monitoringu pracowników.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama