W 2017 r. ponad 18,7 tys. pracodawców otrzymało dofinansowanie kosztów kształcenia pracowników. Najwięcej z nich działało w służbie zdrowia, przetwórstwie przemysłowym i handlu.
Tak wynika z danych dotyczących funkcjonowania Krajowego Funduszu Szkoleniowego (KFS) przedstawionych podczas ostatniego posiedzenia Rady Rynku Pracy (RRP). Jest on wydzieloną częścią Funduszu Pracy. Firmy mogą starać się o wsparcie z KFS na wydatki związane z podnoszeniem kwalifikacji lub uzyskiwaniem nowych kompetencji przez podwładnych. Co roku wskazywane są priorytety dla wydatków z KFS, czyli określane grupy pracowników i branże, które mają pierwszeństwo w uzyskaniu pieniędzy.
W 2017 r. urzędy pracy wydały z KFS 176 mln zł. Wnioski o pieniądze złożyło 27,4 tys. podmiotów, a 18,7 tys. zł z nich je otrzymało. To oznacza, że powiatowe urzędy pracy pozytywnie rozpatrzyły 68 proc. próśb o wsparcie. W efekcie dofinansowanie – w średniej kwocie 1500 zł na osobę – zostało przyznane na szkolenia 115 tys. pracowników.
Co ciekawe, taka sama liczba osób została objęta wsparciem z KFS również w 2016 r., przy czym wówczas z funduszu wydatkowano 185 mln zł. Pracodawców, którzy ubiegali się o pieniądze, było wtedy więcej, bo 30,4 tys., ale tylko 17,9 tys. z nich otrzymało środki (daje to 59 proc. rozpatrzonych pozytywnie wniosków). Wyższa była też wtedy przeciętna kwota dofinansowania – 1600 zł.
– Pieniędzy przewidzianych na KFS jest zbyt mało w porównaniu z zainteresowaniem ze strony pracodawców. Dlatego część z nich – ci, którzy w 2016 r. nie otrzymali dofinansowania – mogła się zniechęcić i nie starała się o pieniądze w ubiegłym roku – mówi dr Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan, przewodniczący RRP.
Zwraca uwagę, że w tym roku o wsparcie jest jeszcze trudniej, bo rząd o prawie połowę zmniejszył kwotę przewidzianą na KFS.
Statystyki ministerstwa pokazują też, że wśród firm, które w 2017 r. były beneficjentami KFS, najwięcej było tych działających w sektorze ochrony zdrowia i pomocy społecznej – 4,1 tys. Na kolejnych miejscach były przedsiębiorstwa przetwórstwa przemysłowego oraz podmioty zajmujące się handlem. Było ich odpowiednio 3,6 tys. oraz 2,1 tys. Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę zatrudnionych osób, to aż 49 proc. pracodawców, którzy uzyskali wsparcie z funduszu, stanowili ci mający do dziewięciu podwładnych. Dużych firm, zatrudniających ponad 250 pracowników, było tylko 9 proc.
– Z KFS korzystają głównie mali i średni pracodawcy, którzy nie mają wolnych środków na doszkalanie pracowników. Tych problemów nie mają duże zakłady pracy dysponujące własnymi funduszami szkoleniowymi – wskazuje Andrzej Kubisiak z Pracodawców RP.