Co piąty cudzoziemiec, podejmując pracę, narusza prawo. Straż Graniczna wzmaga kontrole agencji zatrudnienia, z których część przerzuca cudzoziemskich pracowników nad Wisłę i do krajów strefy Schengen.
„Straż Graniczna od dłuższego czasu dostrzega ryzyko, jakie może wynikać z działalności agencji pośrednictwa pracy, których rzeczywistym zamiarem jest wyłącznie ułatwianie wjazdu i pobytu cudzoziemcom na terytorium RP, a nie zaspokajanie potrzeb polskich pracodawców” – tak odpowiedziało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji na jedną z interpelacji poselskich dotyczących nielegalnego sprowadzania imigrantów do Polski. Resort wskazał również, że w związku z tym kontrola agencji pośrednictwa pracy została zapisana przez komendanta głównego Straży Granicznej jako jeden z priorytetów działania tej formacji w 2018 r.
Jak jednak wynika z danych, które na naszą prośbę przygotowała Straż Graniczna (SG), częstotliwość kontroli zwiększano od dawna. W 2016 r. funkcjonariusze sprawdzili 70 agencji pośrednictwa pracy. Rok później już 151, a w pierwszym półroczu 2018 r. – 98.
– Kontrole rzeczywiście się zintensyfikowały. Od około pół roku zatrudniamy 1–2 pracowników biurowych tylko po to, by obsługiwać te kontrole – mówi Krzysztof Inglot, prezes firmy Personnel Service specjalizującej się w rekrutacji obcokrajowców na potrzeby polskich pracodawców. – Te działania SG są obciążające, ale jak rozumiem niezbędne – dodaje.
Od przedstawicieli SG słyszymy, że praktycznie nie ma miesiąca, by któraś z jednostek nie rozbiła grupy przestępczej udającej agencję, a w rzeczywistości trudniącej się nielegalnym pośrednictwem pracy.
/>
– W lipcu funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej rozbili grupę, której członkowie organizowali cudzoziemcom nielegalny wjazd i pobyt na terenie Polski. Grupa działała na terenie Koszalina. Trzem osobom odpowiedzialnym za ten proceder zostały przedstawione zarzuty karne z art. 264 par. 3 k.k. i 264a par. 1 k.k., czyli „organizowania nielegalnego przekraczania granicy i legalizowania pobytu cudzoziemcom na terytorium RP wbrew obowiązującym przepisom” – podaje ppor. SG Agnieszka Golias, rzeczniczka komendanta głównego SG.
Inny przypadek – kilka dni temu funkcjonariusze z Gdyni po kontroli w jednej z agencji zatrudnienia stwierdzili, że co drugi zatrudniany przez nią cudzoziemiec pracował nielegalnie. Łącznie agencja zatrudniała bezprawnie 571 obcokrajowców, głównie obywateli Ukrainy i Mołdawii. Agencję, w formie spółki komandytowej, prowadziło dwóch obywateli Białorusi. Zatrudniała ona i kierowała cudzoziemców do wykonywania pracy tymczasowej w woj. pomorskim i kujawsko-pomorskim, głównie do prac przy rozbiórce mięsa i patroszeniu ryb.
Dane, które podaje nam Straż Graniczna, uzupełnia MSWiA. – W porównaniu do roku 2016 liczba cudzoziemców objętych kontrolą legalności zatrudnienia przez organy Straży Granicznej w 2017 r. znacząco wzrosła: z niemal 24,4 tys. w roku 2016 do 47,3 tys. w 2017 r. – zwraca uwagę resort. Jak tłumaczy, chodzi o „dostosowanie się do obecnej skali zjawisk migracyjnych”.
Urzędnik na sprawdzenie wniosku ma 2–4 minuty
W I półroczu 2018 r. w ramach przeprowadzonych 1,8 tys. kontroli strażnicy zweryfikowali sytuację u 26,8 tys. cudzoziemców. Stwierdzono, że aż 5,4 tys. spośród nich naruszyło przepisy prawa. – Najczęściej stwierdzanymi nieprawidłowościami były: praca bez wymaganego zezwolenia, praca na innym stanowisku lub na innych warunkach niż określone w zezwoleniu, praca na podstawie zezwolenia na pracę bez zawarcia wymaganych umów lub brak dokumentów uprawniających do pobytu – wylicza MSWiA.
Co dalej dzieje się z takimi osobami? W przypadku nielegalnego pobytu cudzoziemca na terytorium RP wszczynane jest postępowanie administracyjne w sprawie zobowiązania go do powrotu. W takiej decyzji może zostać określony termin dobrowolnego powrotu, który wynosi od 15 do 30 dni i liczony jest od dnia doręczenia decyzji. Jeśli istnieje ryzyko ucieczki takiej osoby lub w grę wchodzi zagrożenie bezpieczeństwa publicznego, wówczas nie ma mowy o powrocie dobrowolnym, lecz przymusowym, przy czym cudzoziemiec będzie zobowiązany do pokrycia kosztów.
Eksperci zwracają uwagę, że kontrola rynku agencji pośrednictwa pracy jest bardzo ważna nie tylko z uwagi na bezpieczeństwo naszego kraju, ale i innych państw Europy Zachodniej. – Polska stała się ostatnio popularna, zwłaszcza wśród cudzoziemców zza wschodniej granicy i szukających u nas pracy. Dla naszych służb skala tego zjawiska może stanowić problem. Grupy przestępcze starają się wykorzystać tę sytuację, by przerzucać ludzi do strefy Schengen. Tak zwany bałkański kanał przerzutowy wiedzie przez Polskę. Tym kanałem do Europy mogą dostawać się osoby związane z organizacjami radykalnymi czy terrorystycznymi. Im większa skala tego zjawiska u nas w Polsce, tym większa szansa, że tym osobom łatwiej będzie dostać się na Stary Kontynent – mówi Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
Te obawy nie są bezpodstawne. W marcu jako pierwsi ujawniliśmy raport Najwyższej Izby Kontroli, z którego wprost wynikało, że polska administracja nie radzi sobie z falą pracowników przybywających do nas głównie z Ukrainy. Liczba wniosków o wizy pracownicze wzrasta od 2014 r. aż o 200 tys. rocznie, a nasze służby konsularne nigdy nie były dobrze przygotowane na uproszczony tryb zatrudniania cudzoziemców, który wprowadzono w 2012 r. Z raportu wynikało, że urzędnik na sprawdzenie wniosku ma… od dwóch do czterech minut. Co więcej, na prośbę kontrolerów NIK Straż Graniczna skontrolowała 48 podmiotów, które zarejestrowały oświadczenia o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców i wystąpiły o zezwolenie na pracę dla nich. Z obcokrajowców, którzy na ich podstawie przekroczyli granicę, 72 proc. w ogóle nie podjęło legalnego zatrudnienia. Można więc uznać, że o ile nie podjęli pracy na czarno w Polsce, udali się dalej na Zachód.
Straż Graniczna tworzy lub wzmacnia komórki, których zadaniem jest prowadzenie kontroli legalności zatrudnienia. MSWiA zapewnia, że ma pieniądze na wzmocnienie tej służby. W ramach rządowego programu modernizacji formacje podległe MSWiA otrzymają w latach 2017–2020 łącznie niemal 9,2 mld zł. Dla Straży Granicznej przeznaczono 1,2 mld zł, w tym niemal 841 mln zł na nowy sprzęt, inwestycje budowlane i wyposażenie. Przy wszystkich wojewodach ustanowiono oficerów łącznikowych. „W dużych aglomeracjach oficer łącznikowy SG pełni służbę w siedzibie urzędu wojewódzkiego, co umożliwia mu podjęcie czynności kontrolnych wobec cudzoziemców składających wnioski o udzielenie zezwolenia na pobyt, w celu ustalenia stanu faktycznego. Dodatkowo funkcjonariusz SG udziela wsparcia pracownikom urzędu wojewódzkiego, weryfikując autentyczność dokumentów, które budzą wątpliwości” – podaje MSWiA.