Prowadzę niewielką firmę. Jeden z moich podwładnych przed rozpoczęciem pracy poprosił o udzielenie mu urlopu na żądanie. Nie zgodziłem się na to, ponieważ doszło do awarii, w wyniku której przestały działać komputery. Wprawdzie inne osoby mogły usunąć skutki owej niesprawności, ale akurat do planującego urlop pracownika miałem największe zaufanie. Zatrudniony pojawił się w zakładzie, ale stwierdził, że w zaistniałej sytuacji miałem obowiązek udzielić mu urlopu. Czy miał rację?
Pracodawca ma obowiązek udzielić na żądanie podwładnego i w terminie przez niego wskazanym maksymalnie czterech dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zaś zobowiązany jest zgłosić żądanie udzielenia owego urlopu najpóźniej w dniu jego rozpoczęcia. Tak stanowi art. 1672 kodeksu pracy (k.p.). Brzmienie tego przepisu teoretycznie wskazuje na oblig udzielenia komentowanego wolnego przez zatrudniającego. Jednak z wyroków Sądu Najwyższego z 16 września 2008 r., sygn. akt II PK 26/08 oraz z 28 października 2009 r., sygn. akt II PK 123/09 wynika, że dopóki szef nie pozwoli podwładnemu na skorzystanie z tego urlopu, dopóty pracownik nie będzie mógł tego uczynić. W przeciwnym wypadku zatrudniony na etacie potencjalnie narazi się na zarzut ciężkiego naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego w postaci nieusprawiedliwionej absencji w zakładzie pracy. To zaś upoważnia pracodawcę do zakończenia z nim współpracy nawet w trybie natychmiastowym.
Podkreślenia wymaga, że zatrudniający nie ma całkowitej swobody w odmowie udzielenia urlopu na żądanie. Byłoby to sprzeczne z jego istotą. Taką możliwość przełożony zyska tylko ze względu na szczególne okoliczności, które powodują, że jego zasługujący na ochronę wyjątkowy interes wymaga obecności podwładnego w pracy. Podobnie tylko wówczas zatrudniający będzie mógł odwołać pracownika z urlopu. Przy czym będzie wtedy zobligowany do pokrycia kosztów poniesionych przez podwładnego w bezpośrednim związku z tymże odwołaniem.
Odwołanie z urlopu na żądanie – jako polecenie służbowe, bez względu na zapatrywania co do jego zasadności – skutkuje powstaniem po stronie pracownika obowiązku stawienia się w firmie pod rygorem zwolnienia (nawet bez wypowiedzenia). Jeśli jednak się okaże, że nie było ważnych powodów do odwołania, to etatowiec zyska prawo do dochodzenia odszkodowania. W ewentualnym procesie to na nim będzie spoczywał ciężar dowodu, że nie zaszły istotne okoliczności, które ze względu na wyjątkowy interes pracodawcy wymagały jego obecności w pracy w dniu, w którym chciał skorzystać z urlopu na żądanie, a został z niego odwołany.
Odpowiadając zatem na pytanie: w przedstawionej sytuacji pracodawca powinien udzielić swojemu podwładnemu urlopu na żądanie w dniu, w którym doszło do awarii systemu komputerowego. Wprawdzie była to nieprzewidziana sytuacja, ale pracownik nie był jedyną osobą spośród załogi, która ze względu na posiadane wykształcenie była w stanie usunąć defekt. Stanowisko pracownika w tej konkretnej sytuacji było więc zasadne.
WAŻNE
Jeżeli zatrudniający odwołuje pracownika z urlopu, to jest zobligowany do pokrycia kosztów poniesionych przez podwładnego.
Podstawa prawna
Art. 167 i art. 1672 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 108 ze zm.).