Programem #YouthEmpowered: Możesz więcej, niż myślisz Coca-Cola HBC Polska wraz z partnerami chce pobudzić i zmotywować do działania sporą w naszym kraju grupę młodych ludzi, którzy nie potrafią odnaleźć się w dorosłej rzeczywistości. Przyczynom i możliwościom wyjścia z tej sytuacji była poświęcona nasza redakcyjna debata.
Dużo młodych ludzi w Polsce nie pracuje i nie uczy się – wynika z badań, które Kantar Millward Brown przeprowadził na zlecenie firmy Coca-Cola HBC Polska. Co gorsze, wielu nie zamierza tej sytuacji zmienić. Z czego to wynika?
Ewa Jarczewska-Gerc: Największym problemem tych młodych ludzi jest brak motywacji wewnętrznej. Obserwuję system edukacji w Polsce oraz sposób, w jaki wychowujemy dzieci. Zauważyłam, jak bardzo kładziemy nacisk na to, żeby rozbudzać w dzieciach motywację zewnętrzną: „Naucz się czegoś, dostaniesz pięć złotych”. Jesteśmy od najwcześniejszych lat przyzwyczajani, żeby robić coś za coś, i to ewidentnie w tych badaniach widać.
Można to zmienić, jak rozumiem, rozbudzając motywację wewnętrzną?
/>
Ewa Jarczewska-Gerc: Uczestnicy badania deklarują, że są szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia. Jestem przekonana, że jakbyśmy poobserwowali te osoby, okazałoby się, że większość z nich wcale nie jest szczęśliwa. To jest pewnego rodzaju maska. Z uwagi na nicnierobienie nie mają poczucia własnej skuteczności, a jest ono jednym z najważniejszych zasobów psychologicznych człowieka.
Piotr Ciąćka: Chciałem zwrócić uwagę, że decydujące znaczenie dla kształtowania takich zachowań mają rodzice.
Ewa Jarczewska-Gerc: I bardzo często negatywny. Rodzicom wydaje się, że oni w ten sposób uszczęśliwiają swoje dzieci i dają im poczucie bezpieczeństwa. Niestety kończy się to tym, że młodzi wybierają „życie bezstresowe”. Czyli takie, w którym unikają umów czy zobowiązań. Ale tak naprawdę oni żyją w potwornym stresie. Gdzieś w środku dociera do nich, że sami nie potrafią budować własnych celów. Prawdziwe poczucie bezpieczeństwa to zaufanie do siebie. Czyli sytuacja, w której osoba myśli, że odnajdzie się w każdej sytuacji.
/>
Anna Skocz: Prowadzone są badania międzykulturowe na temat m.in. stresu, który występuje, gdy jesteśmy w nowych sytuacjach. Im wyższy jest stres, tym więcej punktów na 120-punktowej skali. Polacy zdobyli 93 pkt. To się przekłada na wynalazczość, na odwagę młodych ludzi do zakładania firm. Dla porównania, w Norwegii ten wskaźnik wynosi 20 pkt. 19-letni Norwedzy potrafią prowadzić trzy firmy naraz.
Jest jeszcze jedna sprzeczność, jeśli już mówimy o rodzinie – jest ona na drugim miejscu, po zdrowiu, jeśli chodzi o uznawane wartości. Rodzice są też postrzegani jako gwarant stabilności i bezpieczeństwa. Ale młodzi dorośli nie planują założenia rodziny.
/>
Piotr Ciąćka: To jest kwestia niechęci do zmian. Jak jest mi tak dobrze, w tej roli społecznej, w której jestem utrzymywany, to nie chcę przebić bańki, która mnie otacza, czyli na przykład założyć rodziny.
Ewa Jarczewska-Gerc: Wyjście ze strefy komfortu to jest spotkanie z niepewnością. Ale jednocześnie niepewność, trudności, przeszkody do pokonania, konfrontacja – to wszystko sprawia, że następuje rozwój osobisty.
Czy zjawisko, o którym mówimy, można nazwać dużym problemem? Co powinniśmy zrobić, jakimi narzędziami się posługiwać i wobec kogo?
/>
Katarzyna Borucka: Spójrzmy na to zagadnienie od strony biznesowej. Coraz trudniej jest o młodych ludzi do pracy, np. w fabrykach. Więc to temat ważny nie tylko z psychologicznego i społecznego punktu widzenia.
Anna Skocz: Badana grupa wyraźnie wskazywała, że chętnie wzięłaby udział w spotkaniach, które pomogą im odkryć samych siebie. Ich nie interesują porady jak napisać CV, jak dobrze wypaść na rozmowie o pracę. Młody człowiek, w wieku 18–30 lat, często potrzebuje wzmocnienia, rozmowy, refleksji nad samym sobą.
Katarzyna Borucka: Dlatego może teraz przejdę do tego, na czym ma się koncentrować program #YouthEmpowered: Możesz więcej, niż myślisz, w którym uczestniczy Coca-Cola HBC Polska. Chcemy w pierwszej kolejności z naszymi partnerami, czyli organizacjami pozarządowymi, skupić się na umiejętnościach życiowych. Uczestnicy warsztatów pilotażowych chcieli przede wszystkim pracować najpierw nad sobą i nad wewnętrzną motywacją. Na to położymy nacisk. Zamierzamy także zapewnić wsparcie mentoringowe, czyli doradztwo osobie objętej programem, a dopiero następnym krokiem będzie uczenie umiejętności biznesowych. To duże wyzwanie, ale mamy nadzieję, że uda nam się zmotywować ludzi do działania.
Jak rozumiem, dotyczy to działań, które przyczyniałyby się do zmiany postrzegania rynku pracy, który teraz jest utożsamiany z postacią złego szefa. Drugie wyzwanie – to zmiana definicji niezależności. Młodzi ludzie często odwołują się do niej w badaniach.
Katarzyna Borucka: Pytanie, czym jest ta niezależność. Teraz rodzice utrzymują swoje dzieci, ale za 20 lat już nie będą w stanie.
Ewa Jarczewska-Gerc: Ja myślę, że ci młodzi wiedzą, że nie są niezależni, ale nie chcą tego przyznać, bo oznaczałoby to, że ich życie jest w pewnym sensie porażką. Tak naprawdę oni uciekają od niezależności, która wymaga dużego wysiłku.
Piotr Ciąćka: Trochę czują się kontrolowani, na tym to polega. NEET ma osobę, która za nią decyduje. Ma zaproponowane i podane rozwiązania, nie ma ani wyzwań, ani pasji.
Jest jeszcze element – poczucia bezpieczeństwa i postrzegania świata zewnętrznego jako wrogiego. Badania pokazują, że my, Polacy, najbardziej boimy się otaczającego świata. To głęboki problem, który wymaga działań skierowanych także do rodzin i otoczenia.
Katarzyna Borucka: W pierwszej edycji chcemy się skupić przede wszystkim na młodych osobach. Zakładamy, że program będzie kontynuowany. Zobaczymy, jak rodzice zareagują na zmiany, czy będą zachęcać dzieci do usamodzielnienia. Na pewno będziemy wzbogacać działania o nowe elementy.
Polskie firmy średniej wielkości, firmy rodzinne, stoją przed wyzwaniem zmiany pokoleniowej i budowania wartości opartej na współpracy z innymi podmiotami i budowaniu przewagi nie w oparciu o niskie koszty pracy, ale przewagę jakościową. Warto wyciągnąć wnioski z takich badań, jeśli chcemy zachować konkurencyjność. Musimy nauczyć się budować zespoły, które będą efektywne długoterminowo, zredefiniować pojęcie zarządzania.
Ewa Jarczewska-Gerc: To pojęcie się zmieniło na przestrzeni ostatnich 15 lat. Coraz częściej zarządzanie idzie w kierunku umiejętności miękkich. Najpierw trzeba nauczyć się zarządzać sobą, potem projektami, a na końcu ludźmi. Istotnie kładziemy nacisk na to, żeby menedżerowie potrafili się komunikować, delegować zadania, wspierać zespół.
Katarzyna Borucka: Ja mogę potwierdzić, że zmiany zachodzą. Obserwujemy to w swoim biznesie, gdzie w skali całej grupy połowa to są już tzw. milenialsi. W biznesie odchodzi się już od hierarchiczności. Młodzi ludzie nie chcą tak pracować. Potrzebują współpracy i dobrych kontaktów w zespole.
Jednym z wyznaczników wartości pracy jest pieniądz, a my jesteśmy w procesie skokowego wzrostu płac. Na ile, bo to jest znowu zewnętrzna motywacja, ale jednak bardzo istotna, ten wzrost może zmienić postawę społeczną?
Ewa Jarczewska-Gerc: Pieniądze są ważne, ale z punktu widzenia motywacji do pracy są czynnikiem higienicznym. To znaczy, że zapobiegają niezadowoleniu, ale nie zapewniają zadowolenia. Tym, co nas naprawdę motywuje, jest to, żeby praca była ciekawa i była wyzwaniem.
Katarzyna Borucka: W badaniach widzieliśmy, że dochód na głowę w gospodarstwach domowych jest dość wysoki. On zapewnia w miarę komfortowe życie. To by potwierdzało tezę, że to nie ten czynnik ekonomiczny jest najważniejszy.
Piotr Ciąćka: Faktycznie można to tak interpretować, jako pozorny gwarant strefy bezpieczeństwa. Jednak czym innym jest wyjść z tej strefy i zacząć samemu ją tworzyć. Młodzi mówią o pieniądzach, bo widzą, że rodzice z nich mocno korzystają. Sami je od rodziców pobierają. Brakuje im tylko motywacji i wiedzy, jak je zdobyć.
Ewa Jarczewska-Gerc: Wiedza to też motywacja. My patrzymy na motywację w taki sposób – żeby mi się chciało. A na motywację składa się także to, jak dany cel osiągnąć.
Anna Skocz: Wydaje mi się, że u rodziców i młodych ludzi funkcjonuje przekonanie, że pierwsza praca będzie ostatnią. Co więcej, że wykształcenie determinuje charakter pracy do końca życia. A przecież rynek jest obecnie bardzo dynamiczny, nie da się podjąć złej decyzji, której ta młodzież tak się boi.
Ewa Jarczewska-Gerc: Jako nauczyciel akademicki staram się uczyć młodych, że zmiany zachodzą cały czas i na żadnym etapie życia nie są one niemożliwe. Znam przypadki osób, które w wieku 60 lat zmieniły diametralnie zawód.
Co dalej z tymi młodymi ludźmi?
Piotr Ciąćka: To pytanie zadawali sobie również sami badani. Trzeba stworzyć kulturę komunikowania, miejsce, w którym ci młodzi ludzie mogliby poczytać o kimś, kto diametralnie zmienił swoje życie.
Katarzyna Borucka: Żyjemy w takim świecie, gdzie ciągle nam się mówi, że nie ma rzeczy niemożliwych. To nie do końca jest prawda. Nie wolno młodych ludzi karmić taką wizją, bo może ich to przy porażce zniechęcić. Trzeba młodym ludziom pomóc odnaleźć to, co dla nich jest najlepsze. Wydaje mi się, że ci uczestnicy programu, którym się uda coś w swoim życiu zmienić, sami będą przekonywać innych w swoim środowisku i ich motywować. Warto więc o tym mówić więcej.
Pokolenie dużych oczekiwań
Neetsi, czyli młodzi nieuczący się i niepracujący stanowią w Polsce już 11 proc. populacji w wieku 15–24 – podaje Eurostat. Ich liczba rośnie od dziewięciu lat. Z badania Kantar Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie Coca-Cola HBC Polska wynika, że przedstawiciele tej grupy oczekują płacy w wysokości średnio 2,5 tys. zł netto, jednak tylko co czwarty kiedykolwiek brał udział w rozmowie kwalifikacyjnej. Niemal połowa wierzy, że w znalezieniu pracy pomoże szczęście. Edukacja znalazła się dopiero na 10. Miejscu w hierarchii ich wartości, wyprzedzona m.in. przez samorozwój.
Zapytani o to, co najbardziej pomaga w znalezieniu pracy, odpowiadają – znajomości i kontakty. Doświadczenie zawodowe sytuują na drugiej pozycji, zaś szczęście na trzeciej. Jeśli Neetsi szukają pracy, robią to w sposób bierny. Głównie pytają o możliwość zatrudnienia rodzinę i znajomych (67 proc.) oraz przeszukują ogłoszenia. Tylko połowa wysyła CV do pracodawców. Aż 74 proc. deklaruje, że nie rozważa prowadzenia własnego interesu.