Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (SOKiK) utrzymał kary ponad 1,1 mln zł nałożone na spółkę CMSE. Pod nazwami takimi jak Centrum Medyczne św. Franciszka, Instytut św. Barbary czy Łódzkie Centrum Medyczne namawiała ona starsze osoby na bezpłatne badania, na których „diagnozowała” ciężkie choroby i zabiegami socjotechnicznymi nakłaniała do wykupienia drogich pakietów medycznych.

Przed nieuczciwymi technikami manipulacyjnymi spółki Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzegał już w marcu 2018 r. W 2019 r. wydał dwie decyzje, w których nałożył kary na ponad 1,1 mln zł. Stwierdził pięć praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów: niechciany telemarketing, ukrywanie handlowego celu pokazu, wprowadzanie w błąd co do stanu zdrowia, wywieranie niedopuszczalnego nacisku i ograniczanie prawa do odstąpienia od umowy.
Aby nakłonić klientów do zawarcia umowy, firma zapraszała ich na „bezpłatne badania medyczne”. Miała własny call center, którego pracownicy dzwonili na numery z kupionej bazy. Już na tym etapie łamała prawo, bo nie miała zgód na telemarketing. Co ciekawe, podczas postępowania spółka przekonywała, że to UOKiK powinien wystąpić do sprzedawcy bazy i żądać przedstawienia zgód. Sąd w niedawnym wyroku uznał jednak, że to CMSE miała obowiązek je posiadać. Nie mogła ich uzyskiwać podczas połączenia telefonicznego, dlatego że jej pracownicy nie wskazywali nazwy firmy, tylko posługiwali się nazwami placówek medycznych, w których organizowane były „badania”. Te zresztą w rzeczywistości były pokazami, co stanowiło kolejne naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Ukrywano bowiem handlowy cel pokazu. Ten zarzut również został w pełni utrzymany przez sąd, który podkreślił, że chodziło o osoby starsze, powyżej 60. roku życia.
„Jest to grupa szczególnie narażona na negatywne oddziaływanie zakazanych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorców z racji cech fizycznych (gorszy wzrok, słuch, spowolnione reakcje), ale również z powodu mniejszego niż przeciętny stopnia poinformowania i braku należytego rozeznania przy ocenie działań przedsiębiorcy” ‒ napisał w opublikowanym niedawno uzasadnieniu wyroku (sygn. akt XVII AmA 33/19).
Podczas badania pracownicy spółki wprowadzali też klientów w błąd co do ich stanu zdrowia. Wykorzystywali pulsoksymetr, który w żaden sposób nie mógł wykryć chorób przypisywanych następnie pacjentom. Spółka twierdziła, że nakazała przedstawicielom handlowym informowanie konsumentów, że uzyskiwane wyniki nie mogą stanowić samodzielnej diagnozy, ale przeczyły temu zeznania licznych osób, które złożyły skargę, a także słowa „tajemniczego klienta” wysłanego przez UOKiK na prezentację.
Celem opisanych działań było nakłonienie seniorów do zawarcia umowy na drogi pakiet usług medycznych. Przedstawiciele handlowi mówili, że nie ma szansa na wyleczenie w ramach NFZ, że jedynie ich pakiety mogą pomóc w ratowaniu zdrowia. Dodatkowo przekonywali, że tylko natychmiastowa decyzja pozwoli skorzystać z promocji (np. 6,8 tys. zł za pakiet zamiast 13 tys. zł). W razie potrzeby podwozili nawet taksówką do banku i pomagali wypełnić wniosek kredytowy. Zdaniem SOKiK wszystko to świadczy dobitnie o wywieranie niedopuszczalnego nacisku.
„Wytworzenie atmosfery lęku i nerwowości nie pozwalało konsumentowi na skupienie się i spokojne przemyślenie oferty. (…) działający pod wpływem emocji nie potrafili ocenić prawidłowo sytuacji, w jakiej się znaleźli, a propozycję zaciągnięcia kredytu traktowali jako szansę na ominięcie kłopotów finansowych związanych z podejmowaną decyzji. Działania powoda przebiegały według przygotowanego scenariusza, nakierowanego na uzyskanie wpływu na konsumenta, osoby w podeszłym wieku, który poddany był szeregowi zachowań marketingowych i manipulacyjnych, stanowiących elementy zaplanowanego scenariusza spotkania” ‒ podkreślił sąd.
Wcześniej utrzymał osobną decyzję UOKiK dotyczącą ograniczania prawa do odstąpienia od umowy (sygn. akt XVII AmA 32/19).