Projekt poszerzający przywileje klientów zawiera niejasne przepisy – uważa Krajowa Rada Sądownicza.
„Adresat normy prawnej ma prawo oczekiwać, że treść przyznanych mu przez przepis praw będzie oczywista i będzie pozwalała na ich wyegzekwowanie” – przypomina w opinii do projektu ustawy o prawach konsumenta Krajowa Rada Sądownictwa. A zaproponowana w tym projekcie definicja konsumenta tych oczekiwań nie spełnia.

Decyduje klient

Chodzi o projektowany art. 221 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym: „Przepisy o ochronie konsumentów stosuje się również do osoby fizycznej, która dokonując czynności związanej z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową, działa także w celu niezwiązanym z tą działalnością i cel ten przeważa”. Zdaniem rady ten przepis jest niezgodny z zasadą określoności prawa. Ta bowiem stanowi, że przepisy muszą być sformułowane w sposób poprawny, precyzyjny i jasny. Tymczasem proponowany art. 221 k.c. dopuszcza sytuację, „w której to osoba dokonująca czynności prawnej będzie decydowała, czy w danym przypadku jest przedsiębiorcą, konsumentem czy też przedsiębiorcą, który korzysta z przepisów przewidujących ochronę konsumentów”.

Negatywne konsekwencje

Ponadto rada podkreśla, że prawidłowość tego typu oceny, jeżeli dojdzie do sporu, za każdym razem będzie oceniał sąd. Będzie on badał, czy przedsiębiorca, który zakupił rzecz na firmę rzeczywiście używał jej w celach prywatnych, i czy ten cel przeważa, czy też nie. Zdaniem KRS powoduje to niepewność nie tylko po stronie kupującego, ale także przedsiębiorcy będącego drugą stroną umowy.
„W każdej sytuacji bowiem taki przedsiębiorca asekuracyjnie będzie musiał traktować swojego kontrahenta jako potencjalnego konsumenta. Jeśli tego nie uczyni, a okaże się, że druga strona umowy (inny przedsiębiorca) nabyła rzecz także w celu niezwiązanym z działalnością zawodową lub gospodarczą i cel ten przeważa, może ponieść negatywne tego konsekwencje” – czytamy w opinii KRS.
Rada tłumaczy, że może się zdarzyć, że prowadzący sklep internetowy, przekonany o tym, że kupujący jest przedsiębiorcą, nie poinformuje go o prawie do odstąpienia od umowy zawieranej na odległość. A w takim przypadku, jeżeli okaże się że kupującego należało traktować jednak jak konsumenta, to ten ostatni będzie mógł skorzystać z prawa odstąpienia od umowy w wydłużonym czasie (tj. 12 miesięcy).

Pole do nadużyć

Ponadto KRS zgłosiła zastrzeżenia do treści art. 38 pkt 5 projektu ustawy. Jej zdaniem może on bowiem stanowić pole do nadużyć ze strony przedsiębiorców. Przepis ten stanowi, że „prawo odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem lub na odległość nie przysługuje konsumentowi w odniesieniu do umowy, w której przedmiotem świadczenia jest rzecz dostarczana w zamkniętym opakowaniu, której po otwarciu opakowania nie można zwrócić ze względu na ochronę zdrowia lub ze względów higienicznych”. Tymczasem rada przypomina, że obecne przepisy pozwalają konsumentom otworzyć opakowanie w celu sprawdzenia towaru. Jej zdaniem projektowana regulacja spowoduje, „że przedsiębiorcy, powołując się na względy higieniczne lub ochronę zdrowia, mogą utrudniać lub też uniemożliwiać skorzystanie przez konsumenta z prawa odstąpienia”.

Nabywca będzie decydował, czy w danym przypadku jest przedsiębiorcą, czy konsumentem

Etap legislacyjny

Projekt w uzgodnieniach