Do wynagrodzenia za przeniesienie majątkowych praw autorskich do znaku towarowego (wraz z prawem do jego zgłoszenia do rejestracji) przysługują 50-proc. koszty uzyskania przychodów – orzekł NSA.
Inaczej twierdził fiskus oraz sąd pierwszej instancji.
Sprawa dotyczyła współtwórcy znaku towarowego, który sprzedał przysługujące mu majątkowe prawa autorskie do znaku oraz prawo do jego zgłoszenia. Kupującym był drugi współautor tego znaku.
ZOBACZ TEŻ: PIT 2020. Komentarz
Sprzedający chciał zastosować do otrzymanego wynagrodzenia 50-proc. koszty uzyskania przychodów (w rocznym zeznaniu PIT). Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał, że to wykluczone. Wziął pod uwagę dwa przepisy. Pierwszy to art. 22 ust. 9 pkt 1 ustawy o PIT, który daje prawo do wyższych kosztów w związku z przeniesieniem własności znaku towarowego. Fiskus, powołując się na ustawę – Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz.U. z 2017 r., poz. 776), uznał, że chodzi tu o prawo ochronne udzielone na znak towarowy, a tego – zdaniem organu – podatnik nie przeniósł, ponieważ jeszcze go nie posiadał. Zbył jedynie prawo do zgłoszenia znaku do rejestracji w Urzędzie Patentowym.
Drugim argumentem dyrektora KIS przeciwko zastosowaniu 50-proc. kosztów uzyskania przychodu był art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o PIT. Mówi on o rozporządzaniu autorskimi prawami majątkowymi, natomiast nie wspomina o prawie do zgłoszenia znaku towarowego. A w tej sprawie podatnik zbył jedno i drugie, czego przepis nie obejmuje – stwierdził organ. Uznał, że skoro umowa nie określała, jaka część wynagrodzenia dotyczy wyłącznie zbycia autorskich praw majątkowych, to w ogóle nie można zastosować podwyższonych kosztów uzyskania przychodu.
Stanowisko i argumentację fiskusa poparł w pełni WSA w Bydgoszczy. Orzekł, że podatnik nie może zastosować 50-proc. kosztów do otrzymanego wynagrodzenia ani na podstawie art. 22 ust. 9 pkt 1, ani na podstawie art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o PIT. Za bez znaczenia uznał argument podatnika, że prawo autorskie do znaku towarowego i prawo do jego zgłoszenia są ze sobą związane.
Podatnik wygrał dopiero w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Sędzia Jerzy Płusa przyznał, że w rozstrzygnięciu tej sprawy istnieją obiektywne trudności. Biorą się one z konstrukcji przepisów ustawy o PIT, które rozdzielają kwestie przeniesienia praw autorskich i praw do znaku towarowego. Dodatkową przeszkodą jest to, że przepisy podatkowe są nieprecyzyjne i posługują się innymi pojęciami niż prawo własności przemysłowej. Nie jest więc jasne, o jakie prawa związane ze znakiem towarowym chodzi na gruncie ustawy o PIT.
NSA uznał jednak, że nie sposób zaakceptować wniosku, jaki wyciągnęły organy i sąd, czyli że 50-proc. koszty podatnikowi w ogóle się nie należą. – To nie wynika z przepisów – podkreślił sędzia Płusa.
Sąd nie miał wątpliwości, że przeniesione przez współtwórcę znaku towarowego prawa są powiązane, a wyższe koszty przysługują do całości otrzymanego wynagrodzenia. Nie przesądził natomiast, czy podstawą do ich uwzględnienia jest w istocie pkt 1 w art. 22 ust. 9 pkt 1, czy pkt 3.
orzecznictwo
Wyrok NSA z 9 stycznia 2020 r., sygn. akt II FSK 286/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia