Nabywcy mieszkań z rynku pierwotnego wcale nie muszą podpisać aktu notarialnego w ciągu dwóch lat, żeby skorzystać z ulgi mieszkaniowej – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie
Wyrok jest nieprawomocny, ale – jak powiedziała sędzia Agnieszka Wąsikowska – zgodny z ugruntowanym orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Chodzi o wyroki NSA z 7 lutego 2018 r. (sygn. akt II FSK 3510/17) i 16 lutego 2018 r. (sygn. akt II FSK 413/16). NSA orzekł w nich, że wydatki na „dziurę w ziemi” są wydatkami na budowę, a nie na nabycie nieruchomości i w związku z tym podatnicy nie muszą zdążyć nabyć własności w ciągu dwóch lat przewidzianych na realizację ulgi mieszkaniowej.
Spór przed warszawskim WSA toczył mężczyzna, który sprzedał mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia. Zasadniczo trzeba wtedy zapłacić 19 proc. PIT od dochodu, chyba że w ciągu dwóch lat przeznaczy się pieniądze na zakup innego mieszkania. Podatnik tak właśnie postąpił. Tyle że umowę deweloperską podpisał tuż przed upływem dwuletniego okresu na skorzystanie z ulgi mieszkaniowej. Mieszkanie miał nabyć na własność dopiero za kolejne dwa lata.
Uważał, że ma prawo do ulgi mieszkaniowej, bo liczy się umowa deweloperska i wpłata pieniędzy, a nie podpisanie aktu notarialnego przenoszącego własność. I wygrał – choć na razie w I instancji.
Już wkrótce jednak sama umowa z deweloperem i przekazanie mu pieniędzy mogą nie wystarczyć do skorzystania z ulgi mieszkaniowej. Powodem jest przygotowany przez resort finansów projekt zmian w ustawie o PIT, CIT, ordynacji podatkowej i innych ustawach, który ma zacząć obowiązywać od 2019 r. Wprawdzie termin na skorzystanie z ulgi ma być wydłużony z dwóch lat do trzech, ale jednocześnie podatnik będzie musiał w tym czasie podpisać z deweloperem akt notarialny (pisaliśmy o tym w DGP nr 173/2018 „Sama umowa z deweloperem nie da ulgi mieszkaniowej”).
Wyrok WSA w Warszawie z 12 września 2018 r., sygn. akt III SA/Wa 3266/17.