Umieszczenie na okładce tygodnika „Gazeta Polska” wizerunku prof. Marka Safjana, za plecami którego przedstawiono wizerunki odtwórców ról głównych bohaterów serialu „Stawka większa niż życie”, stanowiło zabieg zmierzający do zdyskredytowania polskiego sędziego TSUE – uznał Sąd Okręgowy w Warszawie. I nakazał przeproszenie bohatera publikacji.
Niedopuszczalna okładka "Gazety Polskiej"
Pozew o naruszenie dóbr osobistych prof. Marek Safjan, były sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE, złożył przeciwko „Gazecie Polskiej” po tym, jak na jej łamach ukazał się artykuł pt. „Wydał wyrok na Polskę”. Był to komentarz do orzeczenia, w którym TSUE zakwestionował legalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W publikacji zostały również przedstawione informacje na temat życiorysu ojca powoda – Zbigniewa Safjana. Podano m.in., że w czasie II wojny światowej był on funkcjonariuszem niemieckiej formacji, a po wojnie komunistycznym propagandystą, jednym z autorów scenariusza serialu „Stawka większa niż życie”. Stąd na okładce numeru, w którym ukazał się sporny artykuł, oprócz samego Marka Safjana przedstawionego z elementami stroju sędziego TSUE, znaleźli się bohaterowie serialu – Hermann Brunner w czapce oficera SS oraz Hans Kloss w czapce oficera Wehrmachtu.
SO uznał taki zabieg za niedopuszczalny. Jak stwierdził, tak dobrana kompozycja miała na celu wywołanie negatywnych konotacji co do osoby powoda. Prowadziła do wykreowania u przeciętnego odbiorcy, który nie weryfikuje dogłębnie treści artykułu, poczucia, że sędzia Safjan „wydając wyrok na Polskę” kierował się nie interesem państwa polskiego, a interesem obcych państw czy sił. „Jednocześnie wizerunek powoda w zestawieniu ze znajdującymi się na okładce osobami – chociaż aktorami popularnego serialu (do którego scenariusz napisał ojciec powoda), to jednak noszącymi czapki nazistowskich żołnierzy – stawia powoda na równi ze zbrodniarzami nazistowskimi, co w odbiorze społeczeństwa dotkliwie doświadczonego wydarzeniami okresu II wojny światowej nie może wywołać innego wydźwięku niż zdecydowanie pejoratywny” – podkreślono w niedawno opublikowanym uzasadnieniu wyroku. SO uznał, że taka przerysowana forma przekazu już na poziomie kompozycji graficznej okładki wskazywać ma na zdradziecką, antypolską postawę powoda jako sędziego TSUE. Sąd zauważył również, że czytelnicy szybciej spostrzegają zamieszczone na pierwszym planie obrazy, niż tekst znajdujący się na kolejnych stronach. Ze względu na swoją plastyczną formę, mocniej i na dłużej zapadają też one w pamięć.
Nie było polemiki z wyrokiem TSUE
SO uznał również, że w artykule nie zamieszczono jakiejkolwiek konstruktywnej polemiki dotyczącej wyroku TSUE. Nie polemizowano również z poglądami powoda na kwestie, których ten wyrok dotyczył. Publikacja zawierała jedynie personalny atak na Marka Safjana, który wyrok TSUE odczytał, do czego jej autor wykorzystał niechlubne fakty z życia ojca powoda. A skoro tak, to zdaniem sądu nie ma wartości dodanej, którą sporny artykuł wniósłby do przestrzeni publicznej. Tego rodzaju wypowiedź, stwierdza warszawski SO, wyczerpuje więc znamiona bezprawności. Nie uzasadniają jej bowiem ani zasady współżycia, ani ochrona interesu społecznego, nie wniosła też istotnego wkładu do debaty publicznej w ważnej społecznie sprawie. „Wypowiedź tego rodzaju nie mieści się w zakresie dopuszczalnej krytyki, bowiem nie opiera się ona na rzeczowych, racjonalnych argumentach” – skwitował sąd.
Biorąc to wszystko pod uwagę, SO uznał, że przekaz płynący z kontekstu całego artykułu, szaty graficznej okładki oraz jego tytułu tworzy nieprawdziwy obraz rzeczywistości, zmanipulowany przez autora. Efektem tego jest zaś wprowadzenie czytelnika w błąd co do postawy życiowej (zawodowej) Marka Safjana i jego roli w wydaniu wyroku TSUE. Doszło więc do naruszenia jego dóbr osobistych. SO nakazał redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” Tomaszowi Sakiewiczowi oraz autorowi artykułu Piotrowi Lisiewiczowi przeproszenie powoda.
Podstawa prawna
Orzecznictwo
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 3 stycznia 2025 r., sygn. akt XXV C 58/22