Czy niezawisłym i bezstronnym jest sąd, w skład którego wchodzi sędzia wylosowany za pomocą systemu stworzonego przez ministra sprawiedliwości – takie pytanie skierowano do luksemburskiego trybunału.
Problem pojawił się po tym, jak jedna z sędzi została przeniesiona do innego wydziału Sądu Okręgowego w Warszawie, a kolegium tego sądu zwolniło ją z obowiązku ukończenia 100 spraw przydzielonych jej w 2024 r. Decyzja ta nie zawierała żadnego uzasadnienia. Sprawy sędzi trafiły do losowania, w wyniku którego aż 56 z nich zostało przydzielonych sędzi Anecie Łazarskiej, w tym te będące przedmiotem pytania do TSUE. Sędzia złożyła odwołanie do prezesa SO i zażądała m.in. równego obciążenia wszystkich z 17 sędziów wydziału, którzy brali udział w losowaniu. Prezes sądu jednak odwołania nie uwzględnił, wskazując m.in. że nie do niego należy ocena działania Systemu Losowego Przydziału Spraw (SLPS), a system „prawdopodobnie” losuje sprawy do referatu sędzi Łazarskiej, aby było w nim tyle spraw, ile jest w referatach jej kolegów.
Sędzia jako przewodnicząca składu orzekającego w dwóch sprawach połączonych, które trafiły do niej na skutek losowania, postanowiła zwrócić się z pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chce wiedzieć m.in., czy sądem niezawisłym, bezstronnym i ustanowionym uprzednio na mocy ustawy, a także zapewniającym rozpatrzenie sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki jest sąd, do którego składu wyznaczono sędziego „w oparciu o generator losowego przydziału spraw SLPS stworzony przez przedstawiciela władzy wykonawczej ministra sprawiedliwości”. Autorka pytania podnosi również, że zasady przydziału spraw i losowania w sądach zostały ustanowione w drodze aktu rangi rozporządzenia MS, czyli regulaminu urzędowania sądów powszechnych (patrz: grafika).
„Zasadnicze wątpliwości z uwagi na zasadę niezawisłości sędziowskiej i prawo do ustawowego sądu budzą zbyt szerokie kompetencje ministra sprawiedliwości jako przedstawiciela władzy wykonawczej do określenia szczegółowych zasad przydziału spraw sędziom, w tym określenia zasad ustalania składów w drodze jego wewnętrznego aktu jakim jest rozporządzenie MS” – pisze Aneta Łazarska.
Adam Bodnar też miał wątpliwości
Zadająca pytanie TSUE zastrzega, że tak naprawdę nikt nie wie, w jaki sposób działa SLPS i nie ma możliwości weryfikacji kodu źródłowego algorytmu decydującego o przydziale spraw sędziom. Nie można sprawdzić m.in., czy i w jakim stopniu narzędzie to jest podatne na błędy i manipulacje, które mogą przecież naruszać prawo stron do rzetelnego procesu. MS do dziś bowiem nie ujawnił kodu źródłowego systemu.
Tymczasem, zauważa autorka pytania, sam Adam Bodnar, dzisiejszy MS, pełniąc jeszcze funkcję rzecznika praw obywatelskich, w piśmie z 20 czerwca 2020 r. skierowanym do wicemarszałka Sejmu, podtrzymywał szereg wątpliwości dotyczących rzeczywistej bezstronności działania systemu w związku z tym, że algorytm stworzony na potrzeby losowania nie jest znany. „Brak kodu źródłowego nie pozwala ustalić, w jaki sposób następuje dobór sędziów do konkretnych spraw, a w praktyce okazuje się, że wynik losowania budzi wątpliwości obywateli, którzy podnoszą wiele zastrzeżeń w treściach wniosków kierowanych do rzecznika” – pisał Bodnar.
- Nie od dziś znane są zastrzeżenia co do sposobu działania SLPS. Wiadomo, że losowość przydzielania spraw, którą miał ten system gwarantować, może być łatwo zaburzona przez osobę posiadającą uprawnienia administratora. Dziwi więc, że do tej pory nowe kierownictwo MS nie przeprowadziło audytu SLPS i na jego podstawie nie podjęło działań zmierzających do poprawy funkcjonowania systemu – komentuje sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich.
Zagrożona niezawisłość sądu
Warszawski sąd w pytaniach do TSUE podkreśla, że przepisy dotyczące składu sądu oraz sposobu jego ustalania mają przede wszystkim pełnić rolę strażnika niezawisłości sędziowskiej. Tym samym nie powinny umożliwiać wywierania wpływu przez organy ustawodawcze i wykonawcze na wyznaczenie konkretnego sędziego dla rozpoznania sprawy oraz pozwalać na dokonywanie ustaleń między sędziami danego sądu, który z nich będzie rozpoznawać konkretną sprawę.
- To oczywiste, że prawo do niezależnego sądu odnosi się także do składu rozpoznającego sprawę. Istotną okolicznością jest zatem także sposób wyznaczania tego składu. Strony mają prawo do pełnej wiedzy na temat tego, w jaki sposób sędziowie są do konkretnej sprawy dobierani. Ta myśl przyświecała nam od samego początku, gdy jako organizacje pozarządowe podjęliśmy walkę o ujawnienie tego, w jaki sposób działa SLPS – komentuje Krzysztof Izdebski, ekspert forum Idei Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem pytanie warszawskiego sądu, w zakresie, w jakim odwołuje się do braku wiedzy na temat kodu źródłowego SLPS oraz braku możliwości weryfikacji działania systemu, jest jak najbardziej zasadne.
- Przy czym należy zaznaczyć, że problemem nie jest samo to, że taki system działa w sądach, ale to, że nie jest spełniony wymóg przejrzystości – podkreśla Izdebski. I dodaje, że z jego rozmów ze specjalistami od IT wynika, że nawet jeżeli algorytm SLPS zostałby udostępniony i byłaby możliwość jego testowania przez osoby z zewnątrz, to nie wpłynęłoby to na jego bezpieczeństwo i nie oznaczałoby, że osoby takie mogłyby manipulować składami orzekającymi.
System Losowego Przydziału Spraw przydziela nierówno
Warszawski sąd zwraca również uwagę na problem nierównomiernego obciążenia sędziów sprawami. To zaś narusza zasadę efektywności postępowania oraz rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. „Nie ulega wątpliwości, że gwarancja równomiernego obciążenia sprawami jest tak samo istotna jak gwarancja losowego przydziału spraw, albowiem rzutuje na czas trwania rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, a tym samym na prawo obywatela unijnego do rzetelnego postępowania i efektywnej ochrony” – podkreślona autorka pytań do TSUE.
- Ja sam nie mam złych doświadczeń z SLPS. Mam jednak świadomość, że problemy zaczynają się wtedy, gdy osoba do tego upoważniona wprowadza do systemu parametry zmieniające, czyli dodaje lub zmniejsza obciążenie poszczególnym sędziom, co wpływa na współczynnik, w którym tacy sędziowie uczestniczą w losowaniu. I być może tak właśnie było w przypadku tej warszawskiej sędzi – przypuszcza Bartłomiej Przymusiński. Jednocześnie wyraża wątpliwości, czy jest to problem tej rangi, żeby aż zadawać pytania prejudycjalne TSUE.
- Z całą pewnością SLPS wymaga poprawy i zwiększenia transparentności. Nie jestem jednak pewny, czy wylosowanie sędziego za jego pomocą powoduje, że skład orzekający z udziałem takiego sędziego nie może być uznany za sąd niezawisły i bezstronny – kwituje rzecznik prasowy „Iustitii”.
Orzecznictwo
Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z 6 lutego 2025 r., sygn. akt XXIII Ga 1131/24