Przepisy, które na nowo uregulowały przydział spraw dla części sędziów funkcyjnych, są niezgodne z ustawą zasadniczą – orzekł Trybunał Konstytucyjny.

TK oceniał obowiązującą od października 2024 r. nowelizację rozporządzenia ministra sprawiedliwości – regulamin urzędowania sądów powszechnych (Dz. U. z 2024 r. poz. 1444). Zmieniła ona wskaźniki udziału w przydziale spraw sędziów, którzy pełnią takie funkcje jak m. in. rzecznik dyscyplinarny czy członek Krajowej Rady Sądownictwa. Wskaźniki te zostały podniesione w dość znaczący sposób, co zdaniem resortu sprawiedliwości ma korzystnie wpłynąć na czas trwania postępowań i obciążenie pracą w poszczególnych sądach.

Po zmianach funkcyjni mają bowiem rozpatrywać o ok. 160 tys. spraw rocznie więcej niż obecnie, co stanowi wzrost o ok. 60 proc. Dla przykładu – pensum orzecznicze przewidziane dla rzecznika dyscyplinarnego sędziów oraz jego zastępców wzrosło z co najmniej 10 do co najmniej 90 proc. Wzrósł również wskaźnik przydziału spraw sędziom, którzy pełnią funkcję członków KRS – z co najmniej 25 do co najmniej 80 proc. Od października ub. r. orzekać muszą też więcej prezesi i wiceprezesi sądów – im pensum zostało poniesione o 5 proc.

Wniosek Krajowej Rady Sądownictwa

Nowelizację regulaminu do TK zaskarżyła KRS. Zarzuciła ministrowi sprawiedliwości, że nie skonsultował z nią planowanych zmian, choć taka konsultacja wymagana jest prawem. Co prawda Adam Bodnar zwrócił się do tego organu o zaopiniowanie projektu, określając przy tym siedmiodniowy termin na przesłanie opinii i zastrzegając, że brak odpowiedzi zostanie uznany za przedstawienie opinii pozytywnej. KRS jednak zwróciła się do ministra o przedstawienie dodatkowych wyjaśnień. Domagała się uzupełnienia skutków oceny regulacji projektowanych przepisów, czyli wskazania, w jakim stopniu zwiększenie przydziału spraw sędziom funkcyjnym, których miały dotyczyć zmiany, usprawni postępowania we wszystkich kategoriach spraw. MS pozostawił zapytanie KRS bez odpowiedzi i wydał rozporządzenie nie czekając na jej opinię. Ta zaś uznała więc, że zostało ono wydane bez zachowania trybu wymaganego przepisami prawa.

Jak zauważał podczas rozprawy przed TK, która odbyła się 6 marca 2025 r., Maciej Nawacki, członek obecnej KRS, to nie był pierwszy raz, kiedy to organy prawodawcze pominęły radę w procesie opiniowania projektów aktów prawnych dotyczących wymiaru sprawiedliwości.

- Ostatnim rażącym tego przykładem jest uchwalenie ustawy, która niejako imiennie wskazuje sędziów Sądu Najwyższego, którzy będą orzekać w sprawie ważności wyborów prezydenckich – wskazywała Nawacki.

Chodziło o tzw. ustawę incydentalną, zgodnie z którą o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a nie - jak dotychczas - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

- Tak więc braki opiniowania mają już charakter systemowy – skwitował reprezentant KRS.

Obowiązek ministra sprawiedliwości

TK, orzekając w składzie trzyosobowym, przychylił się do wniosku rady i uznał nowelizację za niekonstytucyjną.

- Opiniowanie aktów normatywnych przez radę stanowi realizację jej konstytucyjnego obowiązku stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nie jest zatem dopuszczalne pominięcie w procesie wydawania aktu normatywnego, w tym rozporządzenia opiniowania treści aktu przez radę – mówił przedstawiając ustne motywy uzasadnienia wyroku Bogdan Święczkowski, prezes TK i sędzia sprawozdawca.

Po pierwsze, zgodnie z orzecznictwem TK, jeżeli obowiązek zasięgnięcia opinii wynika z przepisów prawa, brak zwrócenia się o opinię albo nieprawidłowy przebieg procedury opiniodawczej powoduje, że dane rozstrzygnięcie jest wadliwe.

- Niniejszy wyrok usuwa z systemu prawnego skutek, jaki wywierało zakwestionowane rozporządzenie zmieniające -

Na koniec sędzia sprawozdawca odniósł się do nieobecności na rozprawie przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwość oraz pism kierowanych do TK przez ten resort.

- TK stwierdza, że minister sprawiedliwości nie ma żadnych kompetencji do podważania statusu któregokolwiek z sędziów TK. Trybunał podkreśla również, że udział w postępowaniu przed TK oraz przedstawienie opinii przez ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego jest wypełnieniem jego konstytucyjnych i ustawowych obowiązków – podkreślił sędzia Święczkowski.