O 200 zł ma wzrosnąć opłata za wniesienie prywatnego aktu oskarżenia. Zdaniem sądów to zbyt mało, by zniechęcić osoby nadużywające prawa do sądu

Zryczałtowana równowartość wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego, którą zobowiązany jest uiścić każdy, kto takie oskarżenie chce wnieść do sądu, ma po zmianie przepisów wynieść 500 zł. Przez niemal 27 lat opłata ta nie była podwyższana.

– Szkoda, że nie zdecydowano się na większą podwyżkę. Opłata w nowej wysokości z całą pewnością nie pokryje wydatków, jakie generuje prowadzenie tego typu postępowań. Są one bowiem dość kosztowne i długotrwałe. Nie widzę więc żadnego powodu, żeby strony zainteresowane prowadzeniem takich spraw nie miałyby uiszczać większej opłaty – komentuje Paweł Pośpiech, sędzia Sądu Rejonowego w Wołowie orzekający w sprawach karnych.

Skąd podwyżka

Podniesienia opłaty chce minister sprawiedliwości. Pierwotnie planowano, że podwyżka zacznie obowiązywać od 1 lutego br. Jak jednak poinformowało nas biuro prasowe MS, tak się nie stanie, gdyż nie został jeszcze zakończony proces legislacyjny dotyczący projektu rozporządzenia, który przewiduje taką zmianę.

Resort tłumaczy, że wysokość opłaty za wniesienie prywatnego oskarżenia należy porównywać z takimi czynnikami jak minimalne wynagrodzenie za pracę, przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej oraz średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (inflacja).

I tak: wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2003 r. wynosiła 800 zł, zaś w 2025 r. już 4666 zł, co oznacza prawie sześciokrotny wzrost. Jeśli zaś chodzi o przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej, to w 2003 r. wyniosło ono 2201,47 zł, podczas gdy prognozuje się, że w 2025 r. znajdzie się ono na poziomie 8673 zł (wzrost niemal czterokrotny). Inflacja w okresie od 2003 r. do 2025 r. wyniesie natomiast zgodnie z danym GUS ok. 115 proc. Stąd prosty wniosek – kwota 300 zł miała znacznie większą wartość ekonomiczną w 1998 czy 2003 r. niż obecnie. „Zatem utrzymywanie w dalszym ciągu zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego w takiej samej – realnie niskiej wysokości 300 zł – powoduje, że nie odpowiada ona aktualnej wysokości wydatków wykładanych przez Skarb Państwa w celu przeprowadzenia postępowania karnego” – przekonuje MS.

I zastrzega, że podwyżka ma na celu jedynie urealnienie i dostosowanie opłaty do obecnych warunków społeczno-ekonomicznych, a nie ograniczenie prawa obywateli do sądu. Powinna również pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.

Co myślą o tym sędziowie

Jak wynika z lektury opinii, które wpłynęły w trakcie procesu legislacyjnego, pracownicy sądów uważają, że podwyżka powinna iść dużo dalej. Przekonany jest o tym m.in. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie. Jego zdaniem strony, zanim podejmą decyzję o wystąpieniu z prywatnym aktem oskarżenia, powinny dokonać oceny własnego stanu majątkowego. To pozwoliłoby uniknąć pojawiania się spraw błahych, „których rozstrzygnięcie często nie zmienia stosunków między stronami, a wręcz je pogarsza”.

Ponadto SR uważa, że opłata w nowej wysokości „nie będzie żadną barierą do występowania w sprawach z oskarżenia prywatnego osób prawnych oraz osób prowadzących działalność gospodarczą (i korzystających niejednokrotnie z zastępstwa profesjonalnych pełnomocników), które to sprawy dotyczą umieszczanych w internecie wpisów (art. 212 k.k.)”.

– Co prawda nigdy się z takim przypadkiem nie zetknąłem, ale potrafię sobie wyobrazić, że wnoszenie tego typu aktów oskarżenia może sądom dokuczać. Z całą pewnością może to być objaw pieniactwa – przyznaje sędzia Pośpiech.

Tym bardziej że, jak pisze SR dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie, częstokroć tacy pokrzywdzeni nie znają danych osób umieszczających niepochlebne opinie i na sądy przerzucają czynności związane z ich ustaleniem (co notabene wypacza pozycję sądu zastępującego wówczas organy ścigania), a koszty tych czynności ponosi Skarb Państwa.

Z tego typu argumentacją polemizuje adwokat Filip Tohl, wiceprezes stowarzyszenia Defensor Iuris.

– Jestem zawsze przeciwny wprowadzaniu rozwiązań, które wychodzą z założenia, że obywatele to pieniacze. Fundamentalnie nie zgadzam się z taką argumentacją. Rozumiem, że jest oczekiwanie ze strony sądów, by usprawnić procedury, jednak można to zrobić innymi środkami niż podwyższanie opłat. Można chociażby wprowadzić w stosunku do prywatnych aktów oskarżenia rozwiązania mówiące o oczywistej bezzasadności i dać sądom kompetencje do rozstrzygania w takich sprawach na jednej rozprawie. Podobnie zrobiono ostatnio w sprawach cywilnych – zauważa mec. Tohl.

Ile powinna wynieść opłata

Sądy proponują, aby opłata była znacznie wyższa niż 500 zł. Pojawiają się różne kwoty – od 800 do nawet 2 tys. zł.

Małgorzata Frąckowiak-Mitura, prezes SR w Lęborku, powołując się na wiedzę i doświadczenia sędziów orzekających w sprawach z oskarżenia prywatnego, uważa, że osoba wnosząca prywatny akt oskarżenia powinna wpłacać do kasy sądu 1 tys. zł.

– Zmiana rozporządzenia zaproponowana przez MS jest zmianą kosmetyczną i w dalszym ciągu nieadekwatną do ponoszonych w rzeczywistości kosztów sądowych. Sprawy te często przybierają formę drogiego procesu karnego i w żaden sposób nie ustępują sprawom z oskarżenia publicznego – uzasadnia prezes Frąckowiak-Mitura. Dodaje, że liczby przesłuchiwanych świadków, wysyłanych wezwań, zawiadomień, odpisów postanowień, posiedzeń pojednawczych, terminów rozpraw, dowodów z opinii biegłych, mediatorów są takie same, a często większe z uwagi na liczbę stron.

Przy czym zarówno sądy, jak i samo MS podkreślają, że strony zawsze mogą wnosić o zwolnienie ich od uiszczenia opłaty w całości lub części.

– Niestety, urzędnikom czasami brakuje empatii. Nie starają się postawić w sytuacji przeciętnego obywatela, który częstokroć nie ma nawet wiedzy o tym, że może wnioskować o zwolnienie od uiszczenia takiej opłaty – komentuje mec. Tohl. I dodaje, że w jego opinii drastyczne podniesienie opłaty za wniesienie prywatnego aktu oskarżenia mogłoby skutkować ograniczeniem prawa obywateli do sądu.©℗

ikona lupy />
Prywatny akt oskarżenia / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe