Prezes sądu, który wytoczył powództwo przeciwko swojemu pracodawcy, ma prawo wyznaczyć sędziego, który będzie reprezentował sąd w tym procesie – uznał Sąd Okręgowy w Toruniu
W sporze między sędzią a jego pracodawcą sąd jest co do zasady reprezentowany przez swojego prezesa. Bywa jednak, że prezes podejmuje kroki zmierzające do egzekwowania swoich praw pracowniczych. Tak było w jednym z sądów rejonowych, przeciwko któremu jego prezeska wytoczyła powództwo o wynagrodzenie. Uznano wówczas, że w takiej sytuacji powódka, którą była prezeska pozwanego sądu, nie może reprezentować strony pozwanej. A to dlatego, że w ten sposób zostałaby naruszona zasada dwustronności procesu, wykluczająca prowadzenie sporu z samym sobą. Co do tego zgodne były zarówno strony procesu, jak i Sąd Rejonowy w Toruniu, do którego pozew został skierowany.
Odrzucony sprzeciw
Problem pojawił się na etapie złożenia sprzeciwu od wydanego w tej sprawie wyroku zaocznego. Został on bowiem odrzucony. SR uznał, że powinien on zostać wniesiony przez sędziego wyznaczonego przez prezesa sądu okręgowego jako sądu wyższej instancji nad pozwanym sądem. Tymczasem sprzeciw został podpisany przez sędziego, który został do tego upoważniony przez powódkę. Rozstrzygnięcie SR zostało zaskarżone, a Sąd Okręgowy w Toruniu uznał to zażalenie za uzasadnione i uchylił postanowienie o odrzuceniu sprzeciwu.
Uzasadniając swoją decyzję, SO wskazał, że żaden przepis ustrojowy nie daje prezesowi sądu wyższej instancji kompetencji do wyznaczania sędziego, który w opisanej sytuacji miałby reprezentować pozwany sąd. Podkreślił, że takim przepisem z całą pewnością nie jest art. 22 par. 2 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 334 ze zm.; dalej: u.s.p.), który stanowi, że w zakresie kierowania działalnością administracyjną sądu prezes sądu podlega prezesowi sądu przełożonego oraz ministrowi sprawiedliwości. SO przypomniał, że przez działalność administracyjną sądów należy rozumieć wszelką działalność zarządzającą i organizacyjną sądów, inną niż związana z czynnościami jurysdykcyjnymi sędziów. Tym samym, czytamy w uzasadnieniu postanowienia, prezes sądu wyższego szczebla nie otrzymał kompetencji do wyznaczania sędziego, który – w zastępstwie prezesa sądu niższej instancji – miałby ów sąd reprezentować np. w sporach sądowych, w których ten sąd miałby status strony. Nie jest on również zwierzchnikiem służbowym sędziów tegoż sądu, w tym również jego prezesa.
W interesie sądu
SO przywołał również art. 22b par. 1 u.s.p., który stanowi, że prezesa sądu zastępuje wiceprezes sądu, a w razie jego nieobecności – wyznaczony sędzia. Podkreślił przy tym, że takiego „wyznaczonego sędziego” wskazuje sam prezes danego sądu. „Nie można do takiej konkluzji zgłaszać zastrzeżeń, doszukując się w takim wyznaczeniu – zwłaszcza w sprawie, w której stroną przeciwną wobec sądu miałby być jego prezes – okoliczności dyskredytujących rzetelność owego zastępstwa” – podkreślono w uzasadnieniu postanowienia. Jak bowiem stwierdził toruński SO, taki sędzia w dalszym ciągu jest zobowiązany wykonywać swoje czynności (w tym te powierzone przez prezesa sądu) przy zachowaniu wysokich standardów etycznych. Musi się również stosować wyłącznie do norm konstytucyjnych oraz ustawowych. „Za oczywiste uznać zatem trzeba, że – mimo wyznaczenia go przez prezesa sądu – powinien działać przede wszystkim w interesie reprezentowanego sądu, a nie osoby, która wskazała go jako swojego zastępcę” – skonkludował SO. ©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Postanowienie Sądu Okręgowego w Toruniu z 13 stycznia 2025 r., sygn. akt IV Pz 10/24 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia