Rzeczniczka Praw Dziecka i Rzecznik Praw Obywatelskich wspólnie apelują do premiera Donalda Tuska o wprowadzenie pilnych zmian, które wzmocnią ochronę dzieci cudzoziemskich pozbawionych opieki, które w nieuregulowany sposób przekraczają granicę polsko-białoruską z zamiarem ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową.
Sytuacja dzieci na granicy polsko-białoruskiej
W swoim raporcie Grupa Granica pisze, że w 2023 roku na 164 dzieci, którym wolontariusze udzieli pomocy, 110 migrowało bez opieki. W pierwszym półroczu 2024 roku organizacje humanitarne działające na pograniczu odnotowały prośby o pomoc od niemal 4000 osób, w tym od 500 kobiet i 320 dzieci, z których 75 proc. podróżuje bez opieki.
- Liczby nastolatków i osób małoletnich, które migrują z terytorium Białorusi do Polski, są mocno niedoszacowane. Często spotykamy osoby, które deklarują, że są w wieku 16-17 lat i, podobnie jak dorośli, są pozbawione dokumentów potwierdzających tożsamość, albo mają tylko ich zdjęcia czy kopie. Dzieje się tak z różnych powodów. Z relacji tych osób wynika, między innymi, że dokumenty czasem są im odbierane jeszcze w Białorusi, a czasem niszczone przez polską Straż Graniczną podczas pushbacku. Największy problem polega na tym, że te dzieci są najczęściej traktowane jak osoby dorosłe - opowiada Aleksandra Chrzanowska ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej i Grupa Granica.
Dzieje się tak, ponieważ jedynym badaniem, które przeprowadza Straż Graniczna - o ile decyduje się na przyjęcie wniosku o ochronę międzynarodową - aby ustalić wiek migranta, który deklaruje, że nie ma 18 lat, jest RTG kości. To badanie jest jednak bardzo mało dokładne i zdarzają się pomyłki sięgające nawet kilku lat.
- Jeśli więc Straż Graniczna, mimo deklaracji dziecka, otrzymuje wynik badania stwierdzający, że ta osoba ma ponad 18 lat, to na przykład jest ona umieszczana w zamkniętym ośrodku. Przypomnijmy, że w polskim systemie prawnym detencja dzieci bez opieki, które ubiegają się o ochronę międzynarodową, jest zakazana. Sama byłam uczestniczką sytuacji, w której chłopak deklarował, że ma 16 lat, z badania wyszło, że jest starszy i został umieszczony w ośrodku zamkniętym. Po kilku miesiącach udało nam się sprowadzić z kraju pochodzenia jego dokumenty potwierdzające, że rzeczywiście ma 16 lat. Kilka miesięcy spędził jednak w retraumatyzującym miejscu, jakim jest ośrodek strzeżony - dodaje Chrzanowska.
- Drugi problem to pushbacki, które wciąż są stosowane na granicy i dotyczą, bez wyjątku, zarówno dorosłych, jak i małoletnich. Dzieci migrujące bez opieki dorosłego są w takiej sytuacji o wiele bardziej narażone na przemoc czy handel ludźmi - mówi.
Sytuacja prawna dzieci na granicy
Sytuację prawną tych dzieci, zainteresowanych ubieganiem się w Polsce o ochronę międzynarodowej, określa ustawa o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP. Przewiduje ona szczególny tryb postępowania.
- Dziecko nie ma zdolności procesowej, więc w postępowaniach administracyjnych musi mieć swojego reprezentanta. Może samodzielnie wyrazić chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową, ale nie może samodzielnie takiego wniosku złożyć. Niezbędny jest kurator procesowy, który zrobi to w jego imieniu - tłumaczy Kornelia Trubilowicz ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.
- Dziecko nie jest także samodzielnie zadbać o swoje potrzeby, więc potrzebuje kogoś, kto będzie sprawował nad nim bieżącą opiekę. W polskim prawie te funkcje są rozłączne – kurator reprezentuje dziecko przed organami administracyjnymi, a opiekę dziecko uzyskuje w systemie pieczy zastępczej. W niektórych krajach europejskich te funkcje są ze sobą połączone. Trzeba też pamiętać, że dzieci cudzoziemskie są umieszczane w pieczy zastępczej na tych samych zasadach, co dzieci polskie. W obliczu kryzysu pieczy zastępczej i niedostatecznej liczby rodzin zastępczych, dzieci cudzoziemskie są najczęściej umieszczane w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, jednak również tam permanentnie brakuje dla nich wolnych miejsc - dodaje.
Problematyczne są nie tylko procedury, ale także umiejscowienie zapory przy granicy.
- Trzeba też wciąż podkreślać, że zapora która ma chronić polską granicę jest umieszczona na terytorium Polski, a nie na granicy. W zależności od miejsca, od zapory do granicy jest pas o szerokości od jednego do siedmiu metrów. Dzieci, w tym te migrujące z opiekunami, są często znajdowane przy zaporze, która jest najtrudniejsza do przejścia przez te najsłabsze osoby. Latem interweniowaliśmy z posłanką Darią Gosek-Popiołek w sprawie rodziny, która wysyłała nam zdjęcia będąc tuż pod płotem, po jego wschodniej stronie. Pod ich opieką znajdowało się dwoje dzieci: 10-latek i dziewczynka około trzyletnia w bardzo złym stanie – wymiotowała i gorączkowała od kilku dni. Rodzina chciała złożyć wniosek o ochronę międzynarodową i prosiła o pomoc medyczną dla córki. Straż Graniczna posłance deklarowała, że jej udzieli, natomiast od rodziny wiemy, że zostali poinstruowani przez funkcjonariusza, że dopóki są po tamtej stronie płotu, Straż Graniczna nie może udzielić im pomocy – podkreślę, że znajdowali się na terytorium Polski - mówi Chrzanowska.
Wystąpienie RPO i RPD
Wystąpienie RPO i RPD zawiera postulat zmiany wszystkich kwestii, o których mówią ekspertki.
Za jedną z najpoważniejszych wad obecnej konstrukcji reprezentacji prawnej małoletnich bez opieki uznają, że zakres przedmiotowy umocowania kuratora określono bardzo wąsko, poprzez odwołanie do zamkniętego katalogu enumeratywnie wymienionych postępowań. Sąd może ustanowić kuratora jedynie do potrzeb postępowania o udzielenie ochrony międzynarodowej i postępowań pokrewnych. Problemem jest także nieustanowienie kryteriów wykształcenia czy doświadczenia zawodowego wobec kandydatów na kuratora.
W szczególnej sytuacji znajdują się dzieci, które nie chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową.
- To nie rodzaj postępowania powinien determinować możliwość korzystania z pomocy przedstawiciela prawnego, lecz młody wiek cudzoziemca i wynikające z niego ograniczone możliwości kierowania swoimi sprawami w sposób dla niego najkorzystniejszy. Jak wynika z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w sprawach małoletnich cudzoziemców, niezależnie od tego, czy są oni pod opieką, czy nie, czynnikiem decydującym jest wyjątkowo trudna sytuacja dziecka. Czynnik ten ma pierwszeństwo przed względami związanymi z jego nieuregulowanym statusem prawnopobytowym - twierdzi Marcin Wiącek.
Zmianie powinien ulec także sposób ustalania wieku. Jak podkreślają RPD i RPO - standardy stosowane w Polsce odbiegają od standardów międzynarodowych i nie uwzględniają wiedzy na temat możliwych błędów.
Ważne
Zgodnie ze standardami międzynarodowymi, ocenę należy przeprowadzać z wykorzystaniem metod naukowych, w sposób bezpieczny, z uwzględnieniem potrzeb dziecka i specyfiki danej płci, właściwy dla danej kultury i sprawiedliwy, unikając ryzyka naruszenia integralności fizycznej dziecka i z poszanowaniem godności ludzkiej.
Stosowanie badań kości jako jedynej metody ustalania wieku jest, w świetle badań i wyroków sądów, niewłaściwe i niewiarygodne. - Obecnie nie istnieje metoda pozwalająca na określenie dokładnego wieku osoby. Dlatego wyniki badań powinny informować o granicy błędu. Niewskazanie możliwej granicy błędu rodzi ryzyko, że wątpliwości nie zostaną wzięte pod uwagę w toku postępowania. A wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść osoby twierdzącej, że jest dzieckiem czytamy w wystąpieniu.
Ostatnia grupa postulatów dotyczy detencji małoletnich bez opieki. Jak podkreślają Rzecznicy, mimo działań organizacji pozarządowych, instytucji międzynarodowych oraz RPO i RPD, ustawodawca nadal dopuszcza możliwość umieszczania małoletnich cudzoziemców w strzeżonych ośrodkach SG. Ustawa o udzielaniu ochrony wyłącza jedynie małoletnich cudzoziemców przebywających na terytorium RP bez opieki, a ustawa o cudzoziemcach – jedynie tych spośród małoletnich bez opieki, którzy nie ukończyli 15. roku życia.
Tymczasem detencja małoletnich jest niedopuszczalna w świetle stanowisk Komitetu Praw Dziecka ONZ, Europejskiej Sieci Rzeczników Praw Dziecka czy Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. praw migrantów.
- W opinii RPO i RPD powinno się co najmniej wyłączyć prawnie możliwość stosowania detencji imigracyjnej wobec dzieci cudzoziemskich bez opieki, wobec których prowadzone jest postępowanie w sprawie zobowiązania ich do powrotu – niezależnie od ich wieku - czytamy w dokumencie.