To do kompetencji sądu rodzinnego należy rozstrzyganie w zakresie kontaktów rodziców z dzieckiem oraz ich egzekwowania. Dlatego też nie jest możliwe dochodzenie tego rodzaju praw w postępowaniu cywilnym na podstawie przepisów o dobrach osobistych. Takie wnioski płyną z lektury niedawno opublikowanego uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Radomiu.

Pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko byłej żonie wniósł ojciec małoletniego dziecka. Domagał się w nim 5 tys. zł zadośćuczynienia za utrudnianie kontaktów z córką, nad którą, decyzją sądu rodzinnego, władzę rodzicielską po rozwodzie sprawowała matka. Sąd zdecydował również o kontaktach ojca z małoletnią. Mimo to kobieta robiła wszystko, aby utrudnić mu utrzymywanie relacji z córką, łącznie z pomówieniem go o dokonanie wobec dziecka innej czynności seksualnej. Prokuratura, do której trafiło zawiadomienie, umorzyła jednak sprawę, stwierdzając, że nie ma dowodów uzasadniających popełnienie przez mężczyznę zarzucanego mu czynu.

Ojciec w pozwie skierowanym do sądu rejonowego wskazywał, że pozwana swoim postępowaniem doprowadziła do sytuacji, w której więź emocjonalna, jaka łączyła go z córką, została naruszona. Przez to doszło do naruszenia jego dóbr osobistych, których podstawą są stosunki rodzinne i więzi rodzicielskie. Sąd przyznał mu rację. Uznał, że mężczyzna miał możliwość domagać się ochrony tych praw na podstawie art. 23 kodeksu cywilnego, mimo że są one uregulowane wyczerpująco przepisami prawa rodzinnego i kodeksu postępowania cywilnego. Przytoczony przepis stanowi, że dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Sąd rejonowy stwierdził również, że utrata więzi, jaka łączyła powoda z małoletnią córką, stanowi naruszenie jego dóbr osobistych.

Inaczej do tej kwestii podszedł sąd odwoławczy. Na początku przyznał, że zarówno orzecznictwo, jak i piśmiennictwo różnie odnoszą się do tego, czy więzi rodzinne i kontakty rodzicielskie korzystają z ochrony przysługującej dobrom osobistym. Następnie odwołał się m.in. do wyroku Sądu Najwyższego z 10 maja 2021 r. (sygn. akt II CSKP 11/21), w którym przesądzono, że taka ochrona jest wykluczona. Jak przypomniał radomski SO, w orzeczeniu tym stwierdzono, że stosunki pomiędzy rodzicami a dziećmi są chronione przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zaś kształt relacji z inną osobą nie może być oceniany w kategorii dobra osobistego. I przyznał, że podziela ten pogląd orzeczniczy.

Sąd II instancji podkreślił, że więzi rodzinne mają charakter interpersonalny, a nie indywidualny. Dotyczą one relacji kilku osób, a co za tym idzie – nie mają ściśle osobistego charakteru, a cechą właściwych im emocji jest zmienność, nietrwałość, podzielność i możliwość przenoszenia na inne podmioty. „Trafny wydaje się zatem pogląd, że więzi takie nie podlegają ocenie obiektywnej, właściwej dla ochrony praw podmiotowych o charakterze bezwzględnym” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Radomski sąd podzielił również argumentację SN, zgodnie z którą przyznanie dodatkowej ochrony w postaci możliwości dochodzenia tego rodzaju praw na podstawie przepisów o dobrach osobistych oznaczałoby wprowadzenie równoległego, kolizyjnego systemu wydawania orzeczeń dotyczących kontaktów w postępowaniu cywilnym. „Tymczasem kompetencją sądu opiekuńczego jest podejmowanie rozstrzygnięć dotyczących kontaktów rodziców z dzieckiem oraz ich wykonywania” – skwitował SO.

Tak jak zauważył w uzasadnieniu radomski sąd, problem ten jest różnie oceniany przez składy sędziowskie. Jedna z tego typu spraw została w związku z tym 25 czerwca 2024 r. przedstawiona do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu w składzie siedmiu sędziów.©℗

orzecznictwo