Wdrożenie programu szkoleń z zakresu stosowania nowych technologii dla pracowników sądów i prokuratury, powołanie zespołu ds. AI przy resorcie sprawiedliwości czy wreszcie wykorzystanie sztucznej inteligencji tam, gdzie to możliwe w sądownictwie – to część rekomendacji grupy roboczej ds. sztucznej inteligencji (GRAI) działającej przy ministrze cyfryzacji. We wrześniu 2023 r. jej członkowie oddali raport o AI do Ministerstwa Sprawiedliwości. Przeleżał on jednak w szufladzie do marca 2024 r. – dopiero po zmianie władzy opublikowano go na stronach resortu. Choć był opisywany przez media, jeszcze na początku września urzędnicy MS odpowiedzialni za cyfryzację sądownictwa twierdzili jednak, że są zaskoczeni dokumentem.
Takie deklaracje padły w czasie ostatniego posiedzenia sejmowej podkomisji ds. algorytmów. Tematem były właśnie rekomendacje dotyczące sądownictwa – posłowie chcieli wiedzieć, czy sztuczna inteligencja może np. skrócić w sądach kolejki. A jeśli tak, jakich przepisów potrzeba, by tak się stało.
AI w sądach
W raporcie GRAI eksperci sugerują, że sztuczna inteligencja mogłaby wspomagać np. proces orzekania w sądach. Wśród proponowanych rozwiązań znalazły się: wstępna weryfikacja wymogów formalnych pozwu i automatyczne przygotowanie projektu zarządzenia o wezwaniu do uzupełnienia braków formalnych oraz porównanie treści uzasadnienia pozwu z dotychczasową linią orzeczniczą i sugerowanie rozstrzygnięcia wraz z projektem decyzji.
„Systemy AI mogą w przyszłości pomagać w analizie orzecznictwa, wykrywać trendy i linie orzecznicze w podobnych sprawach, przewidywać kierunek wyroku, analizować obszerne zbiory danych czy wyszukiwać normy prawne, które mogą mieć zastosowanie w konkretnej sprawie” – można przeczytać w raporcie.
Wzbudziło to jednak kontrowersje wśród posłów, którzy zwracali uwagę, że podobne zmiany mogłyby doprowadzić do tego, że sędziowie przestaną modyfikować w przyszłości linię orzeczniczą.
Raport "nie do końca udany"
Przedstawiciele MS byli w czasie posiedzenia sceptyczni wobec tez raportu. Po krótkiej prezentacji pełnomocnik resortu ds. cyfryzacji Zbigniew Wiśniewski ocenił go jako „nie do końca udany”. Poinformował za to, że MS i bez niego pracuje nad wdrożeniami AI. Jak mówił, resort współpracuje już z konsorcjum PLLuM, które na zlecenie MC przygotowuje polski model językowy (ma być gotowy do grudnia 2024 r.). Przewodniczący sejmowej podkomisji Grzegorz Napieralski nalegał jednak na współpracę resortu z członkami GRAI. Takie robocze spotkanie ma się odbyć jeszcze tej jesieni.
Jak przyznaje dr Patrycja Dolniak, sędzia Sądu Rejonowego Katowice Wschód i naukowiec, wdrażanie sztucznej inteligencji nie jest prostym zadaniem. Nie tylko z powodu ryzyk czy problemów technicznych, ale również ze względu na podejście samych sędziów i pracowników sądów. – Upatruję potrzebę szeroko zakrojonej dyskusji z sędziami. Oni raczej nie śledzą możliwości wykorzystania sztucznej inteligencji, a to powoduje wśród nich duże obawy – mówi. Na dowód pokazuje wyniki ankiety, którą przeprowadziła wśród ponad 240 sędziów. Pytania dotyczyły wykorzystania AI w arbitrażu. Okazało się, że 40 proc. ankietowanych nie ma zdania w sprawie tej technologii w sądach arbitrażowych, kolejnych 11 proc. taki temat w ogóle nie interesował.
– Sędziowie są bardziej skłonni zaakceptować czynności czysto techniczne takie jak np. sugerowanie sędziemu, które sprawy nadają się do mediacji – mówi Dolniak.
Doktor Konrad Maj, badacz robotyzacji z Uniwersytetu SWPS, porównał nastawienie do AI sędziów z tym, które naukowcy obserwowali wśród lekarzy. – Akademia Leona Koźmińskiego przeprowadziła badania, kto i czego się boi, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję. W ciągu miesiąca ma się w tej sprawie odbyć spotkanie robocze w Ministerstwie Zdrowia – mówi ekspert i zachęca, by podobną ścieżką poszedł również resort sprawiedliwości. Wiśniewski zapewnił, że pieniądze na badania mają się znaleźć. ©℗