Donald Tusk wciąż nie zdecydował, co z nowelizacją przepisów o obligatoryjnej konfiskacie aut. Tymczasem sądy mają wątpliwości co do ich konstytucyjności, a policjanci zajęli już ponad 4,3 tys. pojazdów.

W marcu weszły w życie przepisy wprowadzające do kodeksu karnego obligatoryjną konfiskatę pojazdów mechanicznych lub ich równowartości za jazdę w stanie nietrzeźwości, a do kodeksu postępowania karnego dodano korespondującą z tymi rozwiązaniami instytucję obowiązkowego tymczasowego zajęcia auta przez policję. Zgodnie z informacją przekazaną przez Komendę Główną Policji od czasu wejścia w życie przepisów do 13 września 2024 r. policjanci zajęli już 4348 pojazdów. O ich ostatecznym przepadku orzekną sądy, m.in. gdy kierujący miał zawartość co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub ponad 1 promil, ale spowodował wypadek. Poniżej tych wartości decyzja o przepadku należy do sędziego.

W związku z szeroką krytyką tych przepisów resort sprawiedliwości przygotował ich nowelizację. W ramach ścieżki legislacyjnej projekt przeszedł proces konsultacji i opiniowania, w którego toku podnoszono m.in. niekonstytucyjność obecnych rozwiązań.

– Stosowany wobec nietrzeźwych kierowców środek w postaci przepadku pojazdów mechanicznych można by – uwzględniając społeczne w tym zakresie oczekiwania – pod pewnymi warunkami zaakceptować – mówi DGP prof. Jacek Giezek z Uniwersytetu Wrocławskiego, który podkreśla, że podstawowe zastrzeżenia, również o charakterze konstytucyjnym, są podnoszone natomiast ze względu na obligatoryjność stosowania tego środka. – Prawnicy nie bez racji zwracają uwagę, że obecne rozwiązania uderzają w wynikającą z konstytucji zasadę równości wobec prawa, zasadę prawa do sądu czy wręcz zasadę państwa prawa – dodaje karnista.

W najnowszej wersji projektu, skierowanej w końcu lipca na posiedzenie Rady Ministrów, została zniesiona obligatoryjna konfiskata oraz rozszerzono listę sytuacji, kiedy sąd może zastosować przepadek, o prowadzenie przez sprawcę pojazdu w ruchu wodnym i powietrznym. Zniesiono również obowiązkowe tymczasowe zajęcie pojazdu dokonywane przez policję. Jednak nieoczekiwanie premier Donald Tusk zdjął rozpatrywanie projektu nowelizacji z porządku obrad zaplanowanego na 22 lipca posiedzenia Rady Ministrów. Uzasadniał to m.in. koniecznością dalszych analiz w związku z dramatycznym wzrostem zatrzymań nietrzeźwych kierowców oraz zapowiedział zwrócenie się o precyzyjny raport w tym zakresie.

Sądy ślą pytania

Tymczasem sądy rejonowe rozpatrujące sprawy, w których według obecnego stanu prawnego należałoby obligatoryjnie orzec przepadek pojazdu mechanicznego, stoją wobec konieczności orzekania na jego podstawie. To zaś rodzi pytania, co zrobić w sytuacji, gdy wątpliwości co do konstytucyjności przepisów podnosi wiele autorytetów prawniczych oraz same Ministerstwo Sprawiedliwości, które przecież przygotowało projekt nowelizacji.

– Nie mam wątpliwości, że obecna regulacja przepadku pojazdów – także ze względów praktycznych – powinna możliwie szybko ulec zmianie – ocenia prof. Giezek, podkreślając, że sąd, rozstrzygając na podstawie ustawy, powinien ocenić jej zgodność z konstytucją. Karnista podkreśla, że jeśli skład orzekający poweźmie wątpliwość w tym zakresie, powinien rozważyć zwrócenie się z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, jakkolwiek obecnie jest to rozwiązanie mało satysfakcjonujące. – Sąd może ewentualnie zastosować tzw. rozproszoną kontrolę konstytucyjności przepisów, czyli dokonać w tym zakresie samodzielnej oceny – zauważa prof. Giezek i dodaje, że to ostatnie rozwiązanie nie jest jednak wolne od rozmaitych wątpliwości, a przy tym wymaga sporej samodzielności jurysdykcyjnej.

W ocenie dr. hab. Mikołaja Małeckiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego wątpliwości budzi już sam tryb uchwalenia nowelizacji, która wprowadziła obligatoryjną konfiskatę pojazdów. – Każdy sąd musi ustalić, jakie prawo obowiązuje w czasie czynu – mówi dr Małecki. – Wątpliwości co do trybu ustawodawczego oznaczają, że obowiązywanie przepisu stoi pod znakiem zapytania, a sądy powinny skorzystać z wszelkich metod weryfikacji przepisu, którego obowiązywanie narusza konstytucję, na niekorzyść obywatela – mówi Mikołaj Małecki i wskazuje, że sposobów jest kilka – wnioski do TK, samodzielna kontrola obowiązywania ustawy, pytania prawne do SN czy wnioski o zasadniczą wykładnię ustawy.

I rzeczywiście, niektóre sądy dostrzegają niepewny status przepisów o obligatoryjnej konfiskacie i kierują zapytania do TK. Tak stało się w rozpatrywanej przez Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej sprawie oskarżonego o przestępstwo prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości (art. 178a par. 1 k.k.), w której sąd zadał pytanie o konstytucyjność art. 178a par. 5 k.k. nakładającego obligatoryjność przepadku pojazdu lub jego równowartości. Sąd w uzasadnieniu pytania prawnego podniósł, że zamiarem ustawodawcy miało być orzekanie określonej sankcji w sposób automatyczny i obligatoryjny, a odstąpić od niej sąd mógłby jedynie w wyjątkowych wypadkach uzasadnionych szczególnymi okolicznościami. W konsekwencji w założeniu ustawodawcy środek ten miał mieć charakter sankcji bezwzględnie oznaczonej radykalnie ograniczającej swobodę orzeczniczą. Sąd zwrócił również uwagę na godzące w zasadę równości wobec prawa pominięcie. Wśród okoliczności nakazujących obligatoryjny przepadek nie ma bowiem prowadzenia pod wpływem środków odurzających. W ocenie autora pytania prawnego obecna konstrukcja przepisów narusza m.in. konstytucyjne prawo do sądu. Do TK trafiło również pytanie prawne Sądu Rejonowego w Jarosławiu dotyczące konstytucyjności tego samego przepisu.

Wszystko w rękach premiera

Doktor Małecki zwraca uwagę, że niepokojący jest brak zauważalnych postępów nad reformą prawa karnego w ogóle, a konfiskata jest jej częścią. – Ustawa naprawcza do dziś nie trafiła do Sejmu, mimo że komisja kodyfikacyjna miała przedstawić ją już w czerwcu, tymczasem niekonstytucyjne przepisy będą coraz częściej stosowane w sądach – mówi.

– Nie znam przyczyn wstrzymania prac nad obecnym projektem zmieniającym zasady przepadku pojazdów, ale warto podkreślić, że w ramach prac Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przygotowana została tzw. ustawa naprawcza dotycząca w szczególności prawa karnego i procesu karnego – zauważa z kolei prof. Jacek Giezek, podkreślając, że projekt ten nie został jeszcze upubliczniony, ale obejmuje on również rozwiązania w zakresie przewidzianego w kodeksie karnym przepadku pojazdów mechanicznych. – Nie wydaje mi się jednak, aby to rozwiązanie było obecnie procedowane – ocenia.

Wstrzymanie prac nad nowelizacją budzi obawy, czy wątpliwe konstytucyjnie przepisy nie doprowadzą do zapaści w zakresie rozpatrywania spraw o przestępstwa, w których jest przewidziana obligatoryjna konfiskata. Samych postępowań dotyczących prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego policja wszczęła w 2023 r. prawie 50 tys. (patrz: ramka). Jednocześnie obecna sytuacja generuje koszty związane z obligatoryjnym tymczasowym zajęciem pojazdów przez policję i ich przechowywaniem.

Problem mogłoby rozwiązać wniesienie projektu nowelizacji do Sejmu i jego pilne uchwalenie. W odpowiedzi na pytania DGP resort sprawiedliwości poinformował nas, że projekt jest „na etapie rozpoznawania przez Radę Ministrów”, a o tym, kiedy projekt będzie rozpatrywany, zdecyduje prezes Rady Ministrów Donald Tusk.

©℗

ikona lupy />
Trochę mniej pijanych za kółkiem / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe