Rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego od stanowiska ministra sprawiedliwości to droga wiodąca ku uniezależnieniu prokuratury od władzy wykonawczej, ale niejedyna. A projekt, który ma do tego doprowadzić, choć nie jest pozbawiony pewnych niedociągnięć, należy ocenić pozytywnie. Do takich wniosków doszło Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego.

W opinii zgłoszonej w trakcie konsultacji nad projektem zmian w prawie o prokuraturze znalazła się ostra krytyka obecnie obowiązującego modelu prokuratury. Podkreślono, że „zapewnienie apolityczności prokuratury jest niezbędne w demokratycznym państwie prawnym”. W przeciwnym wypadku nie będzie ona w stanie skutecznie egzekwować przestrzegania prawa przez inne organy władzy publicznej. Zdaniem SN „ścisłe podporządkowanie prokuratury władzy wykonawczej (rządowi), jak w obecnie obowiązującym modelu (…), rodzi realne zagrożenie, że wskazane powyżej zadania nie będą efektywnie realizowane”. W opinii czytamy również, że dziś PG, będąc aktywnym politykiem, nie może w pełni zdystansować się od tej roli, a prokuratorzy „mogą obawiać się podejmowania czynności niekorzystnych dla większości parlamentarnej”.

Ponadto analitycy z BSiA SN podkreślają, że nie jest tak, że unii personalnej MS i PG w ogóle nie da się pogodzić z zasadami demokratycznego państwa prawnego. Jest to możliwe, gdy jednocześnie wprowadzi się rozwiązania, które będą gwarantować, że „czynniki polityczne (zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio) nie będą determinowały decyzji podejmowanych przez prokuratorów w prowadzonych i nadzorowanych przez nich sprawach”.

W opinii wskazano także na pewne niedociągnięcia przygotowanego przez MS projektu, zaznaczający przy tym, że co do zasady zasługuje on na aprobatę. Jej autorzy uważają m.in., że projektodawca powinien zrezygnować z pomysłu przyznania posłom i senatorom prawa do zgłaszania kandydatów na stanowisko PG. „Biorąc pod uwagę, że głównym celem opiniowanego projektu ustawy jest uniezależnienie prokuratury od czynników politycznych, rozwiązanie to trudno uznać za uzasadnione” – podkreślono. W zamian autorzy opinii sugerują, że lepiej byłoby wzorować się na przepisach obowiązujących przed 2016 r., zgodnie z którymi kandydatów na stanowisko PG przestawiały prezydentowi Krajowa Rada Prokuratury oraz Krajowa Rada Sądownictwa.

SN zauważa również, że autorzy projektu nie uznali za konieczne zmiany przepisów mówiących o tym, że prokurator przełożony może wydać polecenie dotyczące treści czynności procesowej, a jeżeli prokurator prowadzący postępowanie się z tym poleceniem nie zgadza, może żądać jego zmiany lub wyłączenia go od jego wykonania lub udziału w sprawie. Tymczasem, jak przypominają analitycy SN, wcześniej obowiązywało rozwiązanie, zgodnie z którym prokurator był obowiązany wykonywać zarządzenia, wytyczne i polecenia przełożonego prokuratora, jednakże te nie mogły dotyczyć treści czynności procesowej. „Wskazane rozwiązanie zapewniało jednak dużą samodzielność prokuratorowi przy podejmowaniu decyzji merytorycznych, z czym wiązała się także oczywiście odpowiedzialność za nie. Celowe byłoby zatem rozważenie przywrócenia go w opiniowanym projekcie ustawy” – czytamy w opinii.

Swoje uwagi do projektu zgłosił również m.in. prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Ostrzega on, że zawarte w nim przepisy przejściowe przewidujące, że z dniem wejścia w życie nowych rozwiązań ustaje pełnienie funkcji zastępców PG, negatywnie wpłyną na działalność instytutu. A to dlatego, że jednym z takich zastępców jest dyrektor Głównej Komisji, który z kolei jest przełożonym m.in. prokuratorów tej komisji i komisji oddziałowych.©℗