Nieletni podejrzany nie może być przesłuchiwany przez prokuratora bez obecności adwokata – uważa rzeczniczka generalna Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednocześnie za niedopuszczalne uznała ona pytania dotyczące niezależności polskich sędziów i prokuratorów.

Pytania prejudycjalne w tej sprawie zadała sędzia Joanna Hetnarowicz-Sikora z Sądu Rejonowego w Słupsku. Głośno jest o niej po tym, jak podważyła status jednego z neosędziów. Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, zawiesił ją wówczas na miesiąc w czynnościach służbowych.

Z tego m.in. powodu sędzia rozpoznająca sprawę przeciwko nieletnim oskarżonym postanowiła spytać nie tylko o kwestie merytoryczne związane z dyrektywą 2016/800 w sprawie gwarancji procesowych dla dzieci, lecz także o niezależność sędziów i prokuratorów. Konkretnie o przepisy, które pozwalają zawieszać sędziów wykonujących wyroki TSUE oraz pozwalają prokuratorowi generalnemu ministrowi sprawiedliwości wydawać prokuratorom wiążące polecenia ograniczające stosowanie prawa unijnego.

Według rzeczniczki generalnej Tamary Ćapety TSUE nie powinien odpowiadać na te pytania, gdyż nie mają one znaczenia dla sprawy toczącej się przed polskim sądem.

„Prokurator, bez względu na to, czy pozostaje niezależny od władzy wykonawczej, jest zobowiązany zagwarantować prawa dzieci w postępowaniu karnym, które przysługują im na podstawie prawa Unii” – uzasadniła rzeczniczka. Co zaś do niezależności sędziów podkreśliła, że TSUE już wypowiadał się w podobnych sprawach i uznawał za niedopuszczalną regulację, która staje na przeszkodzie kierowaniu przez sędziów pytań do TSUE pod groźbą sankcji dyscyplinarnych. W przypadku tego postępowania zagrożenie takie jest jednak jedynie hipotetyczne.

W toczącym się przed słupskim sądem procesie trzech młodych mężczyzn oskarżono o wielokrotne włamania do ośrodka wypoczynkowego. W chwili zatrzymania wszyscy mieli po 17 lat. Jednego z nich policja przesłuchała bez obecności rodziców czy adwokata, nie informując nawet o przysługującym mu uprawnieniu do obrońcy. Podejrzany miał wówczas złożyć wyjaśnienia, w których przyznał się do winy, co doprowadziło do zmiany zarzutów. W kilkunastu szczegółowych pytaniach sędzia prowadząca tę sprawę prosiła o wykładnię unijnej dyrektywy 2016/800.

Tamara Ćapeta podkreśliła, że nieletni podejrzany nie może zostać przesłuchany bez obecności pełnomocnika.

„Z łącznej lektury art. 6 i art. 18 dyrektywy 2016/800 zdaje się ponadto wynikać, że jeżeli dziecko nie ma adwokata, organy mają obowiązek wyznaczyć mu obrońcę z urzędu przed rozpoczęciem przesłuchania” – napisała w swojej opinii, zaznaczając, że sam nieletni nie może zrzec się prawa dostępu do obrońcy. Jedyne odstępstwo od tych zasad może dotyczyć sytuacji, gdy przesłuchanie dziecka bez adwokata leży w najlepszym interesie tego dziecka.

Rzeczniczka nie miała też wątpliwości, że organy ścigania muszą wprost stosować przepisy dyrektywy.

„Zasady bezpośredniej skuteczności, wykładni zgodnej i pierwszeństwa prawa Unii wiążą wszystkie organy państwowe, które są ponadto zobowiązane uznawać uprawnienia wynikające z prawa Unii. Oznacza to, że na etapie postępowania przygotowawczego prokurator i policja powinni uznawać prawa dzieci oraz swoje skorelowane z nimi obowiązki bezpośrednio na podstawie odpowiednich dyrektyw. Jeżeli tego nie uczynią, sąd, przed którym toczy się postępowanie karne, powinien stwierdzić, że te organy państwowe naruszyły obowiązki spoczywające na nich na mocy prawa Unii” – można przeczytać w opinii.

Nie znalazła się w niej natomiast bezpośrednia odpowiedź na pytanie dotyczące wartości dowodowej materiałów z przesłuchania nieletniego bez udziału pełnomocnika. A to dlatego, że prawo unijne w żaden sposób nie reguluje dopuszczalności dowodów w krajowych postępowaniach karnych, pozostawiając tu pełną swobodę państwom członkowskim. Niemniej jednak, jak zaznaczyła Ćapeta, sędziowie krajowi muszą mieć zapewnioną niezbędną elastyczność, umożliwiającą im ocenę ogólnej rzetelności postępowania.©℗

orzecznictwo