Nie ma sporu kompetencyjnego między organami władzy wykonawczej na tle obsadzania stanowiska prokuratora krajowego – twierdzą eksperci. Przeciwnego zdania jest prezydent, który zapytał o to trybunał.
Prezydent Andrzej Duda zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego pomiędzy głową państwa, premierem a prokuratorem generalnym dotyczącego obsadzania stanowiska prokuratora krajowego. Zgodnie z at. 14 par. 1 ustawy – Prawo o prokuraturze (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1360 ze zm.; dalej: p.o.p.) prezes Rady Ministrów przed powołaniem PK zasięga opinii prezydenta, a do jego odwołania potrzebuje pisemnej zgody głowy państwa. Ten ostatni wymóg wprowadzono nowelizacją p.o.p., która weszła w życie niespełna trzy tygodnie przed październikowymi wyborami. Jednocześnie nowelizacja przekazywała znaczną część kompetencji PG w ręce PK (patrz: grafika).
Prezydent złożył wniosek do TK po tym, jak PG Adam Bodnar zakwestionował legalność powrotu ze stanu spoczynku do służby czynnej w Prokuraturze Krajowej Dariusza Barskiego, który z woli poprzedniego rządu zajmował stanowisko PK. Zdaniem Bodnara odbyło się to na podstawie przepisów, które już nie obowiązywały, co oznacza, że PK nie został skutecznie powołany. W tej sytuacji premier powołał na funkcję „pełniącego obowiązki” PK prok. Jacka Bilewicza. Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy było to nie tylko ominięcie ustawy, lecz także wkroczenie w kompetencje prezydenta w zakresie obsadzania stanowiska PK.
Zarzuty prezydenta
W związku z tymi wydarzeniami prezydent wystąpił do TK o przesądzenie, czy bez naruszenia konstytucji można intepretować art. 14 par. 1 p.o.p. w ten sposób, że zezwala on na faktyczne decydowanie przez PG o obsadzie stanowiska PK z pominięciem kompetencji, jakie w tym procesie przysługują premierowi i prezydentowi. Zdaniem Andrzeja Dudy taka interpretacja skutkuje wykreowaniem nieistniejącej w ustawie i samodzielnie wykonywanej kompetencji PG do przeniesienia PK w stan spoczynku. Prezydent zapytał też TK, czy zgodne z ustawą zasadniczą było powołanie p.o. prokuratora krajowego (funkcję tę pełni obecnie Jacek Bilewicz).
Zdaniem Andrzeja Dudy PG Adam Bodnar nie tylko podważa (czyli uznaje za bezskuteczną) decyzję premiera z 2022 r. o powołaniu PK, lecz także kwestionuje legalność ówczesnego działania prezydenta (głowa państwa pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Barskiego na stanowisko PK). „Po drugie, to działanie PG stwarza ewidentne ryzyko podważania prawnej skuteczności podejmowanych przez dotychczasowego PK wszelkiego rodzaju decyzji o charakterze organizacyjnym, finansowym, osobowym, kadrowym czy procesowym w konkretnych postępowaniach, co prowadzić może do kwestionowania ważności tych postępowań i zapadłych w nich rozstrzygnięć, niejednokrotnie o nieodwracalnym charakterze, ze szkodą dla państwa, jak i obywateli” – czytamy we wniosku do TK. Poza tym prezydent zwraca uwagę, że przepisy wprowadzające prawo o prokuraturze, na mocy których Barski został przywrócony ze stanu spoczynku, nie były kwestionowane ani interpretowane w taki sposób, w jaki przedstawił to PG.
Jednocześnie na podstawie art. 86 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2393) głowa państwa domaga się wydania postanowienia tymczasowego polegającego na nakazaniu PG powstrzymania się od działań uniemożliwiających wykonywanie przez Barskiego „uprawnień, zadań i kompetencji przysługujących prokuratorowi Prokuratury Krajowej w stanie czynnym oraz pełnienia funkcji PK”. Oprócz tego w tym samym trybie Andrzej Duda domaga się wstrzymania wykonania decyzji premiera o powierzeniu prokuratorowi Jackowi Bilewiczowi pełnienia obowiązków PK.
Wątpliwości prawników
Zdaniem dr. hab. Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, TK, zgodnie z art. 86 ust. 2 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK, może wydać postanowienie o tymczasowym uregulowaniu kwestii spornych, ale najpierw musi się zapoznać ze stanowiskami uczestników postępowania, w tym przypadku PG i premiera.
– TK musi więc dać rozsądny termin tym organom na wypowiedzenie się, zatem nie jest to kwestia, którą można rozstrzygnąć z dnia na dzień. Z drugiej strony samo wszczęcie postępowania przed TK dotyczące rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego powoduje zawieszenie postępowań przed organami, co by oznaczało, że jeśli TK nada sprawie bieg, to powinno być zawieszone postępowanie w przedmiocie docelowego obsadzenia stanowiska PK – uważa warszawski konstytucjonalista.
Większość konstytucjonalistów nie ma wątpliwości, że spór, o rozstrzygnięcie którego wystąpił prezydent, tak naprawdę nie istnieje.
Tego samego zdania jest prof. Piotr Mikuli, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– Ten spór nie istnieje, bo kwestią sporną nie jest powoływanie czy odwoływanie PK. Mieliśmy do czynienia ze stwierdzeniem, że Dariusz Barski nie jest prokuratorem w stanie czynnym, bo jego powrót ze stanu spoczynku nie był skuteczny. Poza tym ze sporem kompetencyjnym mamy do czynienia, gdy dwa organy czują się uprawnione do podjęcia decyzji w tej samej sprawie lub gdy żaden z nich nie czuje się kompetentny. Tymczasem kompetencje prezydenta i premiera są odrębne i moim zdaniem spór jest absolutnie pozorny – mówi prof. Mikuli, który dodaje, ze TK powinien umorzyć postępowanie z wniosku głowy państwa.
Tak samo uważa Wojciech Hermeliński, sędzia TK w stanie spoczynku.
– Ten spór kompetencyjny jest wykreowany sztucznie. Wydaje się, że prezydent nie dostrzega istoty sprawy. On cały czas posługuje się sformułowaniem, jakoby prokurator Barski został odwołany, tymczasem żadnego odwołania nie było. Nie można odwołać kogoś, kto nie był skutecznie powołany na stanowisko PK – wyjaśnia sędzia Hermeliński. Jak dodaje, nie ma on złudzeń, że spór został wykreowany tylko po to, by w ciągu kilku dni TK wydał orzeczenie stwierdzające, że PG uzurpuje sobie uprawnienia innego organu.
– PG nie zabrał żadnych uprawnień prezydentowi, bo zupełnie na innej podstawie stwierdził, że prokurator Barski nie jest PK. Nie została uruchomiona procedura odwołania, która wymagałaby zgody prezydenta. Inna sprawa, że sama regulacja, która wymaga zgody głowy państwa na odwołanie PK, jest niekonstytucyjna. Gdybyśmy mieli normalnie działający TK, to po zaskarżeniu tego przepisu we właściwym trybie jestem przekonany, że przepis ten zostałby uznany za niekonstytucyjny – dodaje sędzia Hermeliński.
Ale to nie wszystko. Chwilę przed prezydentem wniosek do TK złożył sam prok. Barski, a sędzia TK Krystyna Pawłowicz błyskawicznie wydawała postanowienie tymczasowe o prawie identycznej treści jak to, którego wydania domagał się w swoim wniosku Andrzej Duda. Abstrahując od kosmicznej szybkości działania TK, to mnożą się pytania, w jakim trybie Barski wystąpił do sądu konstytucyjnego. PK nie jest organem uprawnionym do składania wniosków do TK, a zaskarżenie przepisu w drodze skargi konstytucyjnej jest w tym wypadku również niedopuszczalne.
– Przecież TK odmawia zdolności skargowej podmiotom realizującym funkcję władzy publicznej, a takim podmiotem jest przecież PK – zauważa prof. Piotrowski.
Poza tym, jak podkreśla sędzia Hermeliński, skargę konstytucyjną można złożyć dopiero po tym, jak wyczerpie się ścieżkę sądową.
– A to oznacza, że ta skarga została wniesiona bezpodstawnie – kwituje nasz rozmówca. ©℗