Od zachowania skazanego może zależeć, po jakim czasie będzie mógł się starać o zwolnienie warunkowe - mówi Szymon Tarapata, adwokat i karnista z UJ.

Sąd Rejonowy wydał nakaz doprowadzenia do aresztu śledczego Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Jeszcze niedawno zasadą było, że skazanych wzywało się do stawiennictwa w zakładzie karnym.
ikona lupy />
Szymon Tarapata, adwokat, karnista, UJ / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Do końca 2022 r. skazany otrzymał tzw. bilet do aresztu śledczego położonego najbliżej miejsca stałego pobytu. Od 1 stycznia 2023 r., kiedy weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego wykonawczego, zasadą jest przymusowe zatrzymanie i doprowadzenie skazanych. Przepis ten co prawda nie określa, do którego aresztu należy doprowadzić skazanego, ale z przepisów rozporządzenia wynika, że chodzi o ten położony najbliżej miejsca stałego pobytu skazanego. Oczywiście jest możliwość, że skazanemu zostanie wysłany bilet, ale po pierwsze, dzieje się to tylko na wniosek skazanego, który siłą rzeczy musiałby złożyć od razu po zapadnięciu wyroku, a po drugie, gdyby sąd uwzględnił taki wniosek, a skazany by się nie stawił, sąd nakazałby przymusowe zatrzymanie i doprowadzenie, którego kosztami obciąża się skazanego.

Osadzenie w areszcie śledczym jest etapem przejściowym.

Areszt nie jest docelowym miejscem wykonywania kary pozbawienia wolności. Tam dochodzi do wydania decyzji klasyfikacyjnej, najczęściej przez komisję penitencjarną, choć czasami sąd w wyroku określa rodzaj i typ zakładu karnego oraz system terapeutyczny wykonania kary. Na początku zbiera się od skazanego dane, wprowadza do ewidencji, przekazuje rzeczy osobiste do depozytu, przeprowadza badania osobopoznawcze, zaznajamia się go z regulaminami, ewentualnie poddaje badaniom i umieszcza w celi przejściowej. Nie ma przeszkód, by skazany był umieszczony w celi wieloosobowej z innymi współosadzonymi. Mamy różne rodzaje zakładów karnych: dla młodocianych, odbywających karę po raz pierwszy, recydywistów penitencjarnych i dla odbywających karę aresztu wojskowego. Jeśli chodzi o typy, mamy zakłady typu zamkniętego, półotwartego i otwartego, które różnią się stopniem zabezpieczenia oraz zakresem uprawnień i obowiązków skazanego. W zakładzie karnym typu otwartego nie ma praktycznie limitowanych widzeń, w przeciwieństwie do dwóch pozostałych typów. Jest też więcej przepustek.

W jakim systemie odbywają karę osoby skazane pierwszy raz? Fakt, że Kamiński siedział w więzieniu za komuny, chyba nie czyni go recydywistą.

Najczęściej takim pierwszym zakładem karnym jest tzw. półotworek. W zależności od zachowania skazanego, może on być później umieszczony zarówno w zakładzie typu zamkniętego, jak i otwartego. Teoretycznie komisja może też od razu zdecydować o umieszczeniu w zakładzie typu otwartego. Nie ma też podstaw, by byłych posłów traktować jako recydywistów penitencjarnych, gdyż nie zostały spełnione przesłanki określone w kodeksie karnym wykonawczym.

Czy Kamiński i Wąsik jako skazani w tej samej sprawie mogą odbywać karę w jednej celi?

Jeśli trafią do jednej jednostki, to nie ma przeciwwskazań.

A gdyby prokuratura wszczęła śledztwo np. w sprawie Pegasusa?

Gdyby zastosowano środki zapobiegawcze, to jak najbardziej trzeba byłoby ich rozdzielić.

Wyrok dwóch lat oznacza, że nie mogą oni już na starcie wykonywać kary w systemie dozoru elektronicznego.

Niedawno weszły przepisy, zgodnie z którymi mogą się ubiegać o tę formę podczas ostatnich sześciu miesięcy kary.

Kiedy mogą się starać o przedterminowe warunkowe zwolnienie albo przerwę w wykonaniu kary?

Co do zasady po odbyciu połowy kary, ale pod warunkiem że będą się dobrze sprawować. Niedawno wszedł w życie inny z przepisów wprowadzonych głosami Zjednoczonej Prawicy, zgodnie z którym, jeśli wobec skazanego zostało wydane postanowienie o bezprawnym utrudnianiu wykonywania kary, to może się on starać o warunkowe zwolnienie najwcześniej po odbyciu trzech czwartych kary.

Niedawno pisaliśmy w DGP, że postanowienie o bezprawnym utrudnianiu kary sąd może wydać, nawet zanim skazany w ogóle trafi do zakładu karnego. Może się tak stać, jeśli będzie utrudniał doprowadzenie przymusowe albo będzie się ukrywał.

Od zachowania skazanego od samego początku może zależeć, po jakim terminie w przyszłości będzie się mógł starać o przedterminowe zwolnienie warunkowe. Jeśli chodzi o przerwę w wykonaniu kary, to po pierwsze, można się o nią ubiegać dopiero po osadzeniu. Wcześniej można się starać o jej odroczenie. Jeśli wykonywanie kary już się rozpoczęło, nie ma minimalnych okresów, po których upływie można się starać o przerwę w jej wykonaniu. Przesłanki są dość podobne do tych, na podstawie których można się domagać odroczenia, a więc np. z powodu choroby psychicznej czy innej ciężkiej choroby uniemożliwiającej wykonanie kary. Jeśli takie przesłanki wystąpią, sąd penitencjarny musi udzielić przerwy. Ale są jeszcze fakultatywne przesłanki do udzielenia przerwy: „jeśli przemawiają za tym ważne względy rodzinne lub osobiste”. Przy czym skazany musi udowodnić, że takie przesłanki są spełnione, a one są dość restrykcyjnie przestrzegane. W przypadku choroby musi być ona taka, której nie da się leczyć w warunkach izolacji.

Kamiński i Wąsik mają jeszcze możliwość wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego, co samo w sobie nie wstrzymuje wykonania kary, choć wraz ze złożeniem tego nadzwyczajnego środka zaskarżenia można o to wnioskować. Który sąd o tym decyduje?

W tym przypadku będzie to sąd, który rozpoznaje kasację, czyli SN. Tylko on może wstrzymać wykonanie orzeczenia. Ale pamiętajmy jeszcze o jednej kwestii. Kierując karę do wykonania, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wydał postanowienie o nieuwzględnieniu wniosku o umorzenie postępowania wykonawczego. Skazani domagali się tego, wskazując, że doszło do skutecznego wydania aktu łaski przez prezydenta, a co za tym idzie – nie można orzeczonej kary wykonać. Takie postanowienie jest zaskarżalne i teraz sąd okręgowy będzie zapewne rozpatrywał zażalenie. Pytanie, jak się zachowa sąd okręgowy. Moim zdaniem do ułaskawienia nie doszło. ©℗

Rozmawiał Piotr Szymaniak