Relacje ze służbami specjalnymi, budżet i kadry, odpolitycznienie urzędu – to główne tematy, które poruszali chętni do szefowania urzędowi w debacie.
We wtorek w Sejmie odbyła się ekspercka debata z udziałem wstępnych kandydatów na fotel prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Aby wziąć w niej udział, trzeba było mieć poparcie klubu parlamentarnego. Ostatecznie spotkało się siedmiu chętnych: Jakub Groszkowski (obecny wiceprezes UODO, popierany przez PiS), Mirosław Gumularz (z poparciem Lewicy), Konrad Komornicki (wspierany przez PSL), Andrzej Rybus-Tołłoczko (zgłoszony przez PL2050) oraz Grzegorz Sibiga, Mirosław Wróblewski i Marcin Zadrożny, których do debaty wystawiła Koalicja Obywatelska.
Rozmowę zorganizowano z inicjatywy Fundacji Panoptykon, która zabiegała o transparentny proces wyboru kandydata. Koalicja rządząca długo nie miała pomysłu, kogo wystawić na urząd, trzykrotnie przesuwano termin, w którym można było zgłaszać chętnych do Kancelarii Sejmu. Społecznicy apelowali, by proces wyboru prezesa był skupiony na merytorycznych aspektach. To lekcja z wyboru rzecznika praw dziecka. Jak pisaliśmy w DGP, wspólnego kandydata koalicji wyłaniano tam w zaciszu gabinetów, a poza kompetencjami liczyły się też osobiste sentymenty posłów.
Posłowie koalicji po debacie mieli trzy godziny na to, by wyłonić wspólnego kandydata. Dlaczego nie można było zgłosić wszystkich? To element strategii politycznej. Aby przegłosować prezesa UODO, potrzeba większości w Sejmie. Gdyby było dwóch, obóz mógłby się podzielić. Do zamknięcia tego wydania do Kancelarii Sejmu nie trafiły ze strony koalicji jeszcze żadne dokumenty. Prawo i Sprawiedliwość już w piątek formalnie zgłosiło Groszkowskiego.
Kandydaci na prezesa UODO
Na co zwracali uwagę kandydaci? Jakub Groszkowski przypominał, że jeśli w Polsce ma się podnieść standard ochrony danych, urząd musi mieć zwiększone finansowanie z budżetu. – Wraz ze zwiększeniem budżetu możemy ściągnąć świetnych specjalistów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa – zaznaczył.
Mirosław Gumularz zaczął od podziękowań dla osób oglądających debatę w internecie oraz tych, którzy podpisali petycję dotyczącą poparcia go jako kandydata na urząd. – Skupiamy się na ochronie danych osobowych, ale zapominamy o tym, że za danymi stoją ludzie – przypomniał. Gumularz postulował m.in. przegląd wytycznych dla stosowania rozwiązań chmurowych. Dodał też, że jednym z najważniejszych priorytetów nowego prezesa UODO będzie odpartyjnienie urzędu. Podobnie jak inni kandydaci wystawieni przez tworzące koalicję stronnictwa przypominał o kontrowersyjnych decyzjach Jana Nowaka, dotychczasowego szefa UODO. Zdecydował on o tym, że Poczta Polska może pozyskiwać dane obywateli w ramach tzw. wyborów kopertowych, i opóźnił publikację list poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Mirosław Wróblewski postulował, by wzmocnić funkcję informacyjną UODO i komunikację ze społeczeństwem. Podniósł też problem nadzoru prezesa UODO nad służbami. Jego zdaniem UODO powinien odgrywać rolę konsultacyjną, której został pozbawiony, i położyć większy nacisk na upowszechnianie świadomości dotyczącej ochrony danych.
Konrad Komornicki zwrócił uwagę, że w kolejce na wdrożenie czeka w Polsce wiele europejskich regulacji, w tym Akt o usługach cyfrowych i Akt o rynkach cyfrowych. – Jak nasze państwo jest do tego przygotowane? – pytał retorycznie. Wielokrotnie pisaliśmy w DGP, że rząd PiS nie spieszył się z wdrożeniem tych regulacji. W efekcie obecny gabinet ma dwa miesiące, by powołać koordynatora usług cyfrowych. – UODO powinien się skupić na ochronie małoletnich – przekonywał też Komornicki.
Grzegorz Sibiga mówił między innymi o odbudowie zaufania do urzędu. – Dzisiaj państwo staje się przeciwnikiem, który może wykorzystać dane przeciwko obywatelowi – zauważył. Wspominał o konieczności obrony dzieci w sieci, choćby w kontekście sharentingu, czyli udostępniania ich wizerunku przez rodziców. Zaznaczył, że wyszedł też z pomysłem wprowadzenia piaskownic regulacyjnych, tak by przedsiębiorcy mogli rozpracowywać swoje pomysły wspólnie z urzędnikami UODO, nie narażając się na kary.
Kandydat PL2050 Andrzej Rybus-Tołłoczko podkreślał z kolei konieczność ściślejszej współpracy z Europejską Radą Ochrony Danych (EROD) oraz włączenie się w grupę roboczą ds. sztucznej inteligencji. Postulował też, że współpraca z MEiN powinna być w podstawie programowej.
Marcin Zadrożny przekonywał, że UODO musi wyjść bliżej ludzi, a urząd musi powołać terenowe struktury.
Proces wyboru prezesa UODO zakończy się już po nowym roku. Zgodnie z regulaminem Sejmu głosowanie może się odbyć najwcześniej tydzień po zamknięciu zgłoszeń.©℗