Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu protesty przeciw ważności wyborów do Sejmu i Senatu: wniesiony przez osobę nieuprawnioną oraz mający charakter skargi na urząd miasta.

W pierwszej sprawie wnoszący protest przestawił zastrzeżenia co do prawidłowości procesu głosowania i podkreślił, że działa jako członek obwodowej komisji wyborczej. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w postanowienia z 5 grudnia br. (sygn. akt I NSW 945/23) uznała, że protest został wniesiony przez nieuprawniony podmiot. Jak stwierdziła, kodeks wyborczy przyznaje uprawnienie do wniesienia protestu: wyborcy, przewodniczącemu właściwej komisji wyborczej i pełnomocnikowi wyborczemu.

W drugiej sprawie pozostawiony bez dalszego biegu protest zawierał zastrzeżenia wyborczyni odnośnie do transportu osób starszych do lokali wyborczych. SN w postanowieniu z 5 grudnia br. (sygn. akt I NSW 634/23) potraktował pismo jako skargę na samorząd terytorialny. Przypomniał, że protest musi wiązać się z okolicznościami dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom lub naruszenia przepisów kodeksu wyborczego. Może więc dotyczyć głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, a nie transportu do lokalu.

SN stwierdził ponadto ważności przeprowadzonego w dniu wyborów referendum. W uchwale z 7 grudnia br. (sygn. akt I NSWR 2262/23) rozstrzygnął m.in., że zadawanie przez członków komisji pytań o to, czy wyborca chce otrzymać kartę referendalną, nie naruszało przepisów kodeksu wyborczego. Uchwała zapadła przy kilku zdaniach odrębnych.©℗