W wyniku trzęsienia ziemi w Meksyku we wrześniu 1985 r. matka G.T.B. złożyła wniosek o repatriację do Hiszpanii, osiedlając się z rodziną na Teneryfie. Po przyjeździe G.T.B. nie został zarejestrowany jako urodzony w Meksyku.

W 1997 r., kiedy chłopiec miał 12 lat, matka G.T.B. próbowała zarejestrować jego urodzenie w Rejestrze Cywilnym La Laguna. Złożyła oświadczenie, że jest jego matką, a świadkowie zeznawali podobnie. Urzędnicy z La Laguna uznali, że mają wystarczające informacje, jednakże Centralny Rejestr Cywilny w Madrycie, odpowiedzialny za urodzenia za granicą, nie był przekonany i zażądał dokumentacji meksykańskich władz, której matka G.T.B. nie mogła dostarczyć.

W 2000 r. matka G.T.B. ponownie kontaktowała się z władzami w sprawie rejestracji jego urodzenia, zwracając uwagę, że ani on, ani jego brat nie posiadają dowodów tożsamości. Władze ponownie stwierdziły, że potrzebne są dokumenty z Meksyku, na co ona odpowiedziała, że zostały one zniszczone w trzęsieniu ziemi. Przez kolejne lata trwała wymiana korespondencji między różnymi krajowymi organami i odpowiednimi konsulatami Meksyku i Hiszpanii. W końcu urodzenie zostało zarejestrowane 5 kwietnia 2006 r., a 24 maja 2006 roku G.T.B., wtedy 21-letni, otrzymał dowód osobisty.

W skardze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka chłopak wskazał naruszenie art. 8 konwencji, prawa do poszanowania życia prywatnego w wyniku trudności w uzyskaniu dowodu tożsamości i przedłużającego się czasu oczekiwania na dokument (skarga nr 3041/19).

Strasburscy sędziowie wskazali, że to pierwsza sprawa, w której badano prawo do posiadania aktu urodzenia na podstawie art. 8 konwencji. Skarga nie dotyczyła działania ze strony państwa, tylko braku takiego działania. Władze Hiszpanii wiedząc, że mają do czynienia z osobą niepełnoletnią, oraz o negatywnych skutkach, jakie niósł brak aktu urodzenia dla prawa do prywatności, nie podjęły działań w celu uzyskaniu dokumentacji i zapewnienia poszanowania jego praw na mocy art. 8.

Gdyby G.T.B. urodził się w Hiszpanii, jego urodzenie zostałoby tam zarejestrowane od razu; jednak z powodu narodzin w Meksyku musiał zostać wpisany do rejestru przez Centralny Urząd Stanu Cywilnego w Madrycie. Centralny Urząd kontaktował się z matką G.T.B., prosząc o dokumentację, w tym o rejestrację urodzenia w Meksyku. Nie była jednak w stanie tego dostarczyć. Biorąc pod uwagę próby Centralnego Rejestru, trybunał uznał, że państwo nie naruszyło swoich obowiązków konwencyjnych w tym okresie.

W okresie od 2002 do 2006 r., pomimo prób odnalezienia dokumentów w Meksyku, stało się jasne dla władz, że dokumenty uległy zniszczeniu w wyniku kataklizmu. Matka G.T.B. po raz drugi musiała uznać synów w sądzie, ale pomimo tego ich urodzenia nadal nie zostały zarejestrowane. Dopiero po upływie czterech lat władze wydały G.T.B. dowód tożsamości. ETPC zauważył poważne konsekwencje dla skarżącego w związku z brakiem dokumentów identyfikacyjnych, co można zakwalifikować jako „zaniedbanie”, i uznał, że władze powinny dołożyć starań, aby mu pomóc w tym okresie.

W rezultacie trybunał uznał naruszenie przez władze pozytywnych obowiązków wynikających z art. 8 konwencji i przyznał skarżącemu 12 000 euro zadośćuczynienia. ©℗