Umowy na czas określony zawierane z bezrobotnymi skierowanymi do prac interwencyjnych nie są ograniczone limitami wynikającymi z Kodeksu pracy i nie należy okresów tego zatrudnienia łączyć z umowami o pracę na czas określony zawieranymi na podstawie przepisów kodeksowych.

Tak orzekł SN sprawie o ustalenie istnienia stosunku pracy na czas określony. Powództwo w tej sprawie złożyła była pracownica urzędu miasta M., która wcześniej była zatrudniona w tymże urzędzie przy pracach interwencyjnych, na podstawie skierowania starosty.

Kobietę urząd zatrudniał w sumie aż 6 razy, z czego cztery kolejne umowy dotyczyły właśnie prac interwencyjnych (zawarte były kolejno na 2 i 7 miesięcy, po czym nastąpiła kilkudniowa przerwa, podczas której pracownica była zatrudniona na zasadzie wolontariatu, następnie zawarto kolejne 2 umowy o prace interwencyjne, każda na 9 miesięcy). Po nich kobietę dwukrotnie zatrudniono na czas określony, już na podstawie „standardowej” umowy o pracę – na 11 i 9 miesięcy. Po zakończeniu ostatniej z umów urząd zrezygnował z jej pracy i nie zaproponował dalszego zatrudnienia.

W odpowiedzi była pracownica zażądała uznania, że została w rzeczywistości zatrudniona na czas nieokreślony. Argumentem był 12-miesięczny limit zatrudnienia, jaki zdaniem pełnomocnika powódki obowiązywał w odniesieniu do prac interwencyjnych. Wobec tego należało uznać, że ostatnie dwie umowy dotyczące prac interwencyjnych były w istocie umowami na czas określony, tyle że zawartymi w warunkach nadużycia prawa. A to oznaczałoby, że doszło do przekroczenia wszystkich limitów umów okresowych wynikających z art. 25[1] Kodeksu pracy, tj. maksymalnie 33 miesięcy lub 3 umów.

Takie wnioski przekonały sąd I instancji, który uwzględnił powództwo i stwierdził nawiązanie umowy o pracę na czas nieokreślony. Wyrok ten upadł jednak w II instancji, gdzie został zmieniony, a powództwo oddalono w całości. Orzeczenie to utrzymał w mocy także Sąd Najwyższy, oddalając skargę kasacyjną pełnomocnika powódki.

Zdaniem SN w przypadku prac interwencyjnych nie można mówić o limicie 12-miesięcznego zatrudnienia – wręcz przeciwnie, art. 59 ustawy o promocji zatrudnienia dopuszcza skierowanie bezrobotnego do takich prac na okres do 24 miesięcy, zaś w przypadku refundowania kosztów co drugi miesiąc, okres takiego zatrudnienia wydłużyć można nawet do 4 lat. Umowy z bezrobotnymi dotyczące zatrudnienia przy pracach interwencyjnych mają charakter szczególny i nie można ich porównywać do „zwykłych” umów o pracę.

- Prawo pracy jest prawem prywatnym, którym rządzi podstawowa zasada wyrażona w art. 11 k.p., tj. zasada wolności pracy, czyli zarówno swobody zatrudnienia przez pracownika, jaki wolności pracodawcy do wyboru konkretnego kandydata i powierzenia mu określonej pracy. Zaś prace interwencyjne nie mają tego charakteru – ma zostać przez pracodawcę zatrudniona z góry określona osoba przy wyznaczonych pracach, wynikających z umowy między pracodawcą a starostą. Z tego tytułu pracodawcy przysługuje zresztą refundacja kosztów zatrudnienia. Są to więc umowy o zupełnie innym charakterze i nie można ich łączyć z umowami o pracę na czas określony zawieranymi wyłącznie na podstawie k.p. – powiedział sędzia Zbigniew Korzeniowski.

SN wskazał również, że kodeksowe limity zatrudnienia na czas określony także doznają wyjątków, wskazanych w art. 25[1] § 4 pkt 4 k.p. Nie trzeba stosować ich przy umowach na zastępstwo, przy pracach dorywczych i sezonowych, umowach na czas kadencji czy wreszcie w sytuacji, gdy pracodawca poda obiektywne powody uniemożliwiające stosowanie tych limitów. Również wspomniane limity zatrudnienia terminowego mogą nie obowiązywać w przypadkach uregulowanych ustawami szczególnymi.

- Wszystko to prowadzi do wniosku, że zawarcie kolejnych umów o pracę w ramach prac interwencyjnych, w oparciu o przepisy ustawy o promocji zatrudnienia, w ramach wypełniania obowiązków pracodawcy wynikających z umów zawartych ze starostą w sprawie skierowania bezrobotnych do tych prac, nie jest objęte ograniczeniami czasowymi i ilościowymi umów na czas określony, wynikających z art. 25[1] k.p. – stwierdził w konkluzji sędzia Korzeniowski.

Wyrok Sądu Najwyższego z 1 czerwca 2023 r. , sygn. I PSKP 11/22