Prawo do prywatności obejmuje poszanowanie wolności i tajemnicy korespondencji – także w przypadku osób pozbawionych wolności. W ich przypadku dopuszczalna jest jednak ingerencja organów władzy państwowej w wolność korespondencji, w tym jej zatrzymywanie i cenzorowanie, jednak aby takie działanie było zgodne z prawem, muszą zostać spełnione pewne przesłanki.
Rozpatrując sprawę Maslák p. Słowacji (skarga nr 35673/18), ETPC uznał, że nie dokonano właściwej oceny treści przekazywanych w korespondencji przez osadzonego skarżącego.
W 2016 r. skarżący napisał do więźnia osadzonego w innym zakładzie karnym. W liście znalazł się następujący fragment: „(…) Spełniam mój obywatelski obowiązek i nawet jeśli żyję w strachu, że jacyś niemądrzy ludzie pełni kompleksów przyjdą mnie pobić, nie dam się zastraszyć (…)”. List został skonfiskowany na podstawie przepisów regulujących zasady odbywania kar pozbawienia wolności, w których przewidziano, że władze więzienne mogą przejmować i zatrzymywać korespondencję prowadzoną przez osadzonych m.in. w sytuacji, kiedy zawiera ona zniesławiające treści. Skarżący został poinformowany o konfiskacie i podjął kroki prawne, jednak prokuratura i sądy nie podzieliły jego stanowiska, przywołując jedynie istniejącą podstawę prawną konfiskaty i oddalając skargi.
Zasadniczą kwestią rozpatrywaną przez Europejski Trybunał Praw Człowieka było pytanie o to, czy słowackie władze spełniły wymóg proporcjonalności przy zastosowaniu obowiązującego prawa do zatrzymania korespondencji osób pozbawionych wolności. W tym kontekście trybunał zauważył, że podstawą dla zatrzymania listu było użyte przez skarżącego sformułowanie „niemądrzy ludzie pełni kompleksów”. Jednocześnie ani to określenie, ani treść całego listu – a zatem kontekst, w jakim zostały użyte wskazane słowa – nie stały się przedmiotem analizy organów kontrolnych (w tym sądów), które rozpatrywały skargi Masláka. I choć można przyjąć, że problematyczny fragment odnosił się do personelu więziennego, użyte sformułowanie mogło być odczytywane co najwyżej jako obraźliwe, nie zaś zniesławiające. Stanowiło również fragment prywatnej korespondencji skierowanej do konkretnej, jednej osoby prywatnej, nie miało w żadnym razie charakteru publicznego. Skarżący mógł swobodnie skorzystać z prawa do podważenia decyzji o konfiskacie listu i zwrócenia się do prokuratury i sądów (co też uczynił), jednak ich reakcja i decyzje były lakoniczne, nie zawierały żadnej merytorycznej oceny treści, które stały się podstawą konfiskaty, ani badania innych ewentualnych okoliczności, które powinny zostać uwzględnione, aby w pełni ocenić zasadność działań władz więziennych.
Uznając naruszenie wobec skarżącego art. 8 konwencji, strasburscy sędziowie podkreślili, że w przypadku podjęcia przez organy władzy ingerencji w korespondencję więźniów konieczne jest podanie powodów, a organy kontrolujące zobowiązane są do merytorycznego zbadania każdej skargi związanej z konfiskatą. Zagwarantowana musi zostać zasada prawidłowego zastosowania prawa oraz braku arbitralności zapadłych decyzji. W sprawie Masláka władze nie przedstawiły natomiast wystarczających powodów dla uzasadnienia zaistniałej ingerencji w prawo do prywatności. Konfiskata listu skarżącego nie była zatem „konieczna w społeczeństwie demokratycznym”. ©℗