Rzecznik praw obywatelskich przedstawił uwagi do zmian w kodeksie postępowania cywilnego czy karnego, które m.in. regulują kwestie doręczenia pism za pośrednictwem portalu czy rozpraw przez internet.

Zdaniem rzecznika sama propozycja przeniesienia uregulowania kwestii rozpraw zdalnych ze specustawy covidowej na grunt kodeksu postępowania cywilnego zasługuje na aprobatę, ale najpierw należałoby poprawić te regulacje. Przede wszystkim chodzi o kwestię przesłuchiwania świadków w trybie online.

Choć zgodnie z propozycją przewodniczący będzie mógł zarządzić przeprowadzenie posiedzenia zdalnego, „jeżeli nie stoi temu na przeszkodzie wzgląd na charakter czynności, które mają być dokonane na posiedzeniu, a przeprowadzenie posiedzenia zdalnego zagwarantuje pełną ochronę praw procesowych stron oraz prawidłowy tok postępowania”, to pojawia się pytanie o przeprowadzenie dowodu z zeznań kluczowych świadków. Zdaniem prof. Marcina Wiącka ocena wiarygodności zeznań powinna wychodzić poza samą stronę werbalną, a podczas rozprawy zdalnej sąd nie ma żadnej pewności, czy ktoś nie wpływa na zeznającego.

RPO zwraca też uwagę na to, że strona nie ma możliwości złożenia jakiegokolwiek środka odwoławczego od zarządzenia przeprowadzenia rozprawy w trybie zdalnym.

– Zapewnienie procedury odwoławczej w tym zakresie jest konieczne w kontekście konstytucyjnego prawa do sądu. Strona może przecież wyrażać uzasadnione przekonanie, że przeprowadzenie posiedzenia zdalnego, wbrew decyzji przewodniczącego, nie zagwarantuje jej pełnej ochrony praw procesowych i prawidłowego toku postępowania – zwraca uwagę prof. Marcin Wiącek, wskazując, że szczególnie ma to znaczenie np. w sprawach na tle przemocy domowej, w sytuacji konfliktu współwłaścicieli na tle korzystania z nieruchomości, w sprawach o odwołanie darowizny w sytuacji zarzutu znęcania się nad starszym darczyńcą wspólnie zamieszkującym z obdarowanymi.

RPO krytycznie też ocenia niektóre zmiany w kodeksie postępowania karnego, np. dotyczące subsydiarnego aktu oskarżenia. Jak już pisaliśmy w DGP, po wniesieniu subsydiarnego aktu oskarżenia (na skutek drugiego umorzenia postępowania przygotowawczego) prokurator będzie mógł odmówić wydania akt sądowi, jeśli uzna, że składający akt oskarżenia nie jest osobą bezpośrednio pokrzywdzoną.

– W sposób naturalny zatem prokurator będzie skłonny stwierdzić, że wnoszący akt oskarżenia pokrzywdzonym nie jest, bowiem otwierałoby to drogę do zakwestionowania jego decyzji procesowej. Wniesienie zażalenia do prokuratora nadrzędnego jako drogę odwoławczą należy uznać za całkowicie iluzoryczną – argumentuje prof. Wiącek, dodając, że to sąd powinien rozstrzygać wątpliwości co do statusu pokrzywdzonego.

RPO pozytywnie za to ocenia wprowadzenie jednoznacznego obowiązku posiadania przez adwokatów, radców prawnych czy rzeczników patentowych konta w portalu informacyjnym. Do tej pory na tym tle dochodziło do sporów i na potrzebę ich przecięcia rzecznik wielokrotnie zwracał uwagę ministrowi sprawiedliwości. ©℗