Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że jeżeli zachodzą poważne podstawy, aby uznać, że przekazanie ciężko chorej osoby, której dotyczy europejski nakaz aresztowania, wiązałoby się dla niej z rzeczywistym ryzykiem śmierci lub znaczącego i nieodwracalnego pogorszenia się stanu zdrowia, trzeba odroczyć jej przekazanie.

Sprawa dotyczy osoby oskarżonej o posiadanie i rozpowszechnienie narkotyków na terenie Chorwacji. Sąd Rejonowy w Zadarze wydał ENA wobec mieszkającego we Włoszech mężczyzny, ale Sąd Apelacyjny w Mediolanie, który jest organem właściwym do wykonania tego nakazu, stwierdził na podstawie opinii biegłych istnienie zaburzeń psychotycznych wymagających dalszego leczenia farmakologicznego i psychoterapeutycznego, a także wysokie ryzyko popełnienia samobójstwa w przypadku pozbawienia wolności.

Włoskie prawo dotyczące wykonywania ENA nie przewiduje możliwości odmowy wykonania ENA ze względu na stan zdrowia, więc sąd wystąpił do włoskiego Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności takich regulacji. Trybunał z kolei uznał, że kwestia dotyczy nie tylko zgodności z włoską ustawą zasadniczą, lecz także z unijnym prawem dotyczącym ENA, dlatego skierował pytanie do TSUE.

We wczorajszym wyroku luksemburski sąd uznał, że w drodze wyjątku sąd wykonujący ENA może odroczyć przekazanie osoby ściganej. Jeżeli wspomniane ryzyko można wykluczyć ze względu na gwarancje udzielone przez wydający nakaz organ sądowy, ENA musi zostać wykonany. Jeśli jednak w świetle przekazanych informacji sąd wykonujący ENA dojdzie do wniosku, że przekazanie narazi na rzeczywiste ryzyko nieludzkiego i poniżającego traktowania, to organ sądowy musi odmówić jego wykonania.©℗

orzecznictwo