Sprawa wniosku prezydenta dotycząca sporu kompetencyjnego z Naczelnym Sądem Administracyjnym powinna zostać umorzona, gdyż realnie nie ma żadnego takiego sporu - wynika z środowego stanowiska NSA skierowanego do Trybunału Konstytucyjnego.

Dlatego - według stanowiska podpisanego przez prezesa NSA Jacka Chlebnego i zamieszczonego w środę na stronie tego sądu - postępowanie przed TK podlega umorzeniu "z uwagi na niedopuszczalność wydania orzeczenia w sytuacji braku rzeczywistego sporu kompetencyjnego".

Kontrola powołań sędziów

TK w połowie marca br. nadał bieg wnioskowi prezydenta o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między NSA, a prezydentem. Dotyczy on możliwości kontrolowania przez NSA powołań sędziów.

"Przedmiotem sporu kompetencyjnego jest rozstrzygnięcie pytania, czy powoływanie przez Prezydenta RP sędziów i związane z tym uprawnienie do interpretacji przepisów konstytucji w tym zakresie jest wyłączną kompetencją prezydenta RP, którą wykonuje na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa osobiście, definitywnie, bez udziału i ingerencji NSA, czy też kompetencja ta może podlegać kontroli NSA" - informowano w marcu.

NSA: Nie ma sporu

Natomiast - jak wskazał w swoim stanowisku NSA - "zważywszy na utrwalony w orzecznictwie sądów administracyjnych pogląd prawny o niedopuszczalności skargi na akt Prezydenta RP o powołaniu (odmowie powołania) do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, a także odrębność realizowanych przez prezydenta i NSA kompetencji, należy stwierdzić, że wniosek Prezydenta RP nie znajduje prawnego uzasadnienia". "W ocenie NSA nie ma żadnego realnego sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem RP a NSA" - podkreślono.

Wniosek prezydenta

Jak wynika z wniosku prezydenta, TK rozstrzygając ten spór powinien przesądzić m.in. czy przepisy konstytucji mogą być interpretowane w ten sposób, że dozwolone jest przyznanie NSA kompetencji do kontroli powołania przez Prezydenta RP sędziego, w szczególności do oceny skuteczności nadania temu sędziemu prawa do wykonywania władzy sądowniczej.

W swoim wniosku prezydent zwrócił się też o rozstrzygniecie, czy w świetle konstytucji NSA jest uprawniony do dokonywania wiążącej interpretacji przepisów konstytucji w związku z wykonywaniem przez prezydenta kompetencji do powoływania sędziów, w szczególności czy sąd ten może określać warunki skuteczności powołania sędziego.

W uzasadnieniu wniosku prezydent zauważył, że NSA wydał szereg orzeczeń dotyczących odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołań sędziów. Jak zaznaczył prezydent, NSA dokonał wtedy oceny prawidłowości i skuteczności powołania przez prezydenta sędziów SN, a w szczególności skuteczności nadania tym sędziom prawa do wykonywania władzy sądowniczej. Tym samym - zdaniem prezydenta - NSA z przekroczeniem swoich kompetencji konstytucyjnych wkroczył w sferę konstytucyjnej kompetencji prezydenta RP do powoływania sędziów.

Chodzi o kilkanaście orzeczeń wydanych przez NSA po skargach składanych w 2018 r. Sąd ten uchylił wtedy niektóre zaskarżone uchwały KRS dotyczące powołań sędziów do SN.

Według środowego stanowiska NSA w żadnej z tych spraw sąd ten jednak "nie przypisał sobie ani prawa udziału w powoływaniu sędziego, ani kompetencji do kontroli aktu powołania przez prezydenta sędziów, nie oceniał też skuteczności powołania sędziów zarekomendowanych przez KRS". "NSA rozstrzygając w tych sprawach dokonał wyłącznie kontroli zgodności z prawem uchwał KRS w przedmiocie przedstawienia lub nieprzedstawienia wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN" - wskazano w stanowisku. Dodano, że sprawy te były zainicjowane w czasie obowiązywania regulacji ustawy o KRS przyznającej NSA kompetencję w tym zakresie.

We wniosku prezydenta do TK wskazywano również, że obecnie NSA planował rozstrzygnięcie innej sprawy mogącej prowadzić do kontroli aktu powołania sędziów SN pod względem zgodności z prawem. Sąd ten chciał bowiem zająć się skargą na postanowienie prezydenta z października 2018 r. o powołaniu sędziów do SN, którą złożył jeden z kandydatów niewyłoniony przez KRS.

Według prezydenta, NSA zmierzał w tej sprawie do wydania wyroku. "NSA uznaje się w ten sposób za kompetentny do rozstrzygnięcia zagadnienia bezpośrednio wiążącego się z kształtem konstytucyjnej instytucji powołania sędziego, stanowiącej wyłączne uprawnienie Prezydenta RP" - pisał prezydent we wniosku do TK.

W stanowisku NSA zaznaczono natomiast, że taka argumentacja "abstrahuje od jednolitego i utrwalonego orzecznictwa dotyczącego dopuszczalności kontroli aktu prezydenta". Przypomniano też, że przed tym, gdy wyznaczona do rozpoznania sprawa - w ramach skargi kasacyjnej - trafiła do NSA, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w styczniu 2019 r. odrzucił tę skargę kandydata na sędziego uznając, że nie ma właściwości do kontroli aktów prezydenta.

W połowie marca NSA informował natomiast, że z powodu zainicjowania przez prezydenta w TK sporu kompetencyjnego, postępowanie kasacyjne odnoszące się do tego postanowienia prezydenta o powołaniu sędziów SN zostało zawieszone.

Odnośnie kwestii sporu kompetencyjnego do TK powinno wpłynąć jeszcze stanowisko Prokuratora Generalnego. Na razie nie ma terminu na rozpatrzenie wniosku prezydenta przez Trybunał. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ mok/