Sędzia sądu administracyjnego nie staje się stronniczy i nie traci wymogu niezawisłości tylko dlatego, że szuka dróg kariery zawodowej poza sądownictwem administracyjnym – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Sprawa została zainicjowana wnioskiem o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności jednej z sędziów WSA. Jego autorka wyraziła wątpliwości co do bezstronności i niezawisłości w świetle aplikowania na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. Chodziło o konkurs z 2021 r. Sędzia, której wniosek dotyczył, złożyła oświadczenie, że nie zachodzą żadne okoliczności wskazujące na niespełnienie przez nią wymogów, dotyczące niezawisłości lub bezstronności, a także poinformowała, że jej kandydatura do SN nie została zaaprobowana przez Krajową Radę Sądownictwa.

Wniosek został w I instancji oddalony. WSA zauważył, że sędzia aplikowała do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. A, jak podkreślił, dziedziny prawa administracyjnego oraz prawa pracy i ubezpieczeń społecznych są dość odległe. Zdaniem WSA „sędzia sądu administracyjnego nie staje się stronniczy i nie traci wymogu niezawisłości tylko dlatego, że szuka dróg kariery zawodowej poza sądownictwem administracyjnym”. Zaznaczył również, że w ramach przeprowadzania testu bezstronności i niezawisłości nie ma prawa wypowiadania się o kompetencjach zawodowych, merytorycznych osoby powołanej na urząd sędziego (sygn. akt II SA/Wa 605/22).

Skarga na to rozstrzygnięcie została odrzucona jako niedopuszczalna, gdyż złożyła ją sama wnioskodawczyni.

„Ustanowiony przez ustawodawcę wymóg sporządzenia zażalenia w tego rodzaju sprawach przez profesjonalnego pełnomocnika ma charakter materialnoprawny, dlatego uchybienie temu wymogowi nie podlega uzupełnieniu” – uzasadnił NSA. ©℗

orzecznictwo