Nie jestem notariuszem Senatu - przekonuje I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, pytana, czy odbierze ślubowanie od ławników SN powiązanych z KOD. Nie wykluczyła przy tym zaprzysiężenia niektórych ławników po rozmowie z nimi.
Trwa spór o odebranie ślubowania od wybranych w październiku ub.r. przez Senat 26 ławników, których kandydatury zostały zgłoszone przez Komitet Obrony Demokracji. I prezes SN do tej pory nie odebrała od nich ślubowania, zaprzysięgła jedynie czworo ławników, którzy już wcześniej pracowali w SN. Zaapelowała za to do marszałka Senatu, o rozważenie przeprowadzenia reasumpcji głosowania wyboru niektórych ławników SN z uwagi na to, że nie spełniają oni, jej zdaniem, kryterium "nieskazitelnego charakteru". Marszałek Tomasz Grodzki odpowiedział, że Senat swoje zadanie zakończył a podważanie dokonanego wyboru jest niemożliwe prawnie. Wezwał Manowską do odebrania ślubowania od wszystkich wybranych ławników.
Prezes Manowska pytana o tę kwestię w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśliła, że przyjęcie ślubowania od ławników, to wyłączna kompetencja I prezesa Sądu Najwyższego.
"Pytanie brzmi, czy jako I prezes SN jestem notariuszem Senatu w tej sprawie, czy też winnam sprawdzić, czy rzeczywiście wskazane przez Senat osoby mają postawę etyczną wymaganą prawem od sędziego. I tu nie chodzi o to, czy ktoś należy do KOD, czy do innej organizacji. Przecież ławnicy, tak jak i inni sędziowie mogą mieć różne poglądy. Powstało jednak szereg wątpliwości co do tego, czy niektórzy spełniają prawem określone kryteria" - mówi.
Jak zaznaczyła, właśnie umawia się na rozmowy z osobami czekającymi na ślubowanie. "Mam nadzieję, że po tych rozmowach do tego ślubowania będzie mogło dojść. Nie jestem jednak w stanie powiedzieć, czy będzie dotyczyło to wszystkich" - dodaje.
Dopytywana, czy zgodnie z prawem może nie odebrać ślubowania od niektórych z tych ławników, odpowiada: "Rzeczywiście, to jest problem prawny, czy muszę automatycznie podpisywać się pod takimi decyzjami, czy nie; czy I prezes SN jest notariuszem Senatu czy nie. Sądzę, że nie".
Zauważyła przy tym, że poprzednia I prezes SN Małgorzata Gersdorf odebrała ślubowanie od ławników po upływie roku od ich wyboru.
"Nie jest to dobry przykład i dlatego od czterech ławników, którzy wcześniej już pracowali w SN, odebrałam ślubowanie, żeby Sąd Najwyższy nie stanął. Z kolejnymi ławnikami jestem już umówiona na rozmowy w styczniu i lutym. Mam zamiar spotkać się z każdym ławnikiem i zobaczymy, co dalej. Być może odbiorę ślubowanie od wszystkich. To się okaże i zależy to w dużej mierze od ławników i ich postawy" - podkreśliła.
Według ustawy, ławnikiem SN może być osoba, która m.in. posiada wyłącznie obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych; jest nieskazitelnego charakteru; ukończyła 40 lat, ale - w dniu wyboru - nie ukończyła jeszcze 60 lat; jest zdolna, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków ławnika; posiada co najmniej wykształcenie średnie. Nie może nim być osoba, która m.in.: jest zatrudniona w sądach, prokuraturze lub policji, pracuje w urzędach obsługujących centralne organy państwa, jest adwokatem, radcą prawnym, notariuszem, żołnierzem, duchownym albo należy do partii politycznej.
Kandydatów na ławników Sądu Najwyższego mogą zgłaszać stowarzyszenia, inne organizacje społeczne i zawodowe, zarejestrowane na podstawie odrębnych przepisów, z wyłączeniem partii politycznych, oraz co najmniej 100 obywateli mających czynne prawo wyborcze.
Generalnie ławnicy uczestniczą w Sądzie Najwyższym w rozpoznawaniu skarg nadzwyczajnych oraz spraw dyscyplinarnych m.in. sędziów. Ławników wybiera Senat w głosowaniu jawnym. Udział ławników w orzekaniu przez SN oraz ich wybór przez Senat wynika z ustawy o SN obowiązującej od 3 kwietnia 2018 r.(PAP)
autor: Mateusz Mikowski
mm/ mrr/