Z ustawy zasadniczej nie można wyprowadzić normy, zgodnie z którą sądem właściwym miałby być tylko ten w składzie ławniczym. A skoro tak, to nie można uznać, że odsunięcie ławników od orzekania w sprawach cywilnych w okresie pandemii oraz rok po jej ustaniu narusza konstytucyjne prawo do sądu. Tak o rozwiązaniu eliminującym czasowo z sądów czynnik społeczny pisze w stanowisku do Trybunału Konstytucyjnego prokurator generalny.
Wprowadzone w połowie 2020 r. nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego (Dz.U. z 2021 r. poz. 1090) przepisy mające regulować specjalne zasady orzekania przez sądy w związku z COVID-19 zaskarżył do TK Sąd Rejonowy Katowice-Zachód w Katowicach, o czym pisaliśmy na łamach DGP jako pierwsi. Sąd uznał bowiem, że mogą one naruszać szereg zasad konstytucyjnych, w tym m.in. zasadę demokratycznego państwa prawnego. Co więcej, SR zauważył, że negatywnym przejawem zmian jest to, że ławnicy nie uczestniczą w sprawach „zwykłych ludzi”, np. z zakresu prawa rodzinnego.
Niekonstytucyjności w przyjętych rozwiązaniach dopatrzył się również rzecznik praw obywatelskich. Profesor Marcin Wiącek w stanowisku przedstawionym TK pisał m.in., że „wprowadzone przez ustawodawcę zmiany pozbawiają społeczeństwo istotnych gwarancji proceduralnych, przede wszystkim w zakresie dotyczącym udziału obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, uniemożliwiają ławnikom wykonywanie funkcji, do której zostali powołani (…)”. Ponadto RPO uważa, że przyjętych rozwiązań nie da się usprawiedliwić stanem zagrożenia epidemicznego panującym w kraju.