Prezydent Andrzej Duda wyznaczył 11 sędziów, którzy będą orzekali w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej przez najbliższe pięć lat. Sześciu to „nowi” sędziowie wyznaczeni przez KRS, której skład sędziowski wskazuje Sejm. To Tomasz Demendecki, Marek Dobrowolski, Marek Siwek, Maria Szczepaniec, Paweł Wojciechowski i Marek Motuk. Pozostała piątka: Paweł Grzegorczyk, Zbigniew Korzeniowski, Wiesław Kozielewicz, Barbara Skoczkowska i Krzysztof Staryk, została wskazana przed powstaniem KRS w obecnej postaci.

Wybór prezesa Izby Odpowiedzialności Zawodowej

Po wyznaczeniu 11 sędziów w izbie ruszą procedury w sprawie powołania jej prezesa, w ciągu tygodnia I prezes SN powinna zwołać zgromadzenie sędziów izby, by wskazali troje kandydatów, spośród których prezydent wskaże prezesa izby.
Powołanie izby ma umożliwić otrzymanie przez Polskę środków z KPO, gdyż wynikają z zapisanych kamieni milowych, które z kolei opierają się na orzeczeniu TSUE kwestionującym Izbę Dyscyplinarną. Główne zarzuty TSUE dotyczyły tego, że Izba Dyscyplinarna składała się wyłącznie z nowych sędziów i miała specjalny status w SN. Polska jest teraz na etapie przygotowywania pierwszego wniosku o płatność, na tej podstawie KE oficjalnie oceni, czy wymagane kamienie milowe, w tym te dotyczące sądownictwa, zostaną uznane za wdrożone. – To spełnienie kamienia milowego i liczymy, że KE to zaakceptuje, choć mamy świadomość, że nie chodzi tylko o kwestie prawne, lecz także o politykę – mówi nasz rozmówca z rządu.

Decyzja prezydenta nie kończy sporów wobec wymiaru sprawiedliwości

Jednak decyzja prezydenta nie kończy sporów wobec wymiaru sprawiedliwości i likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Zdaniem mec. Michała Wawrykiewicza z inicjatywy „Wolne Sądy” nie spełnia ona wymogów Traktatu UE, m.in. dlatego, że w jej składzie znaleźli się sędziowie powołani przez nową KRS. – To ostentacyjny gest prezydenta, pokazuje brak poszanowania dla europejskiego porządku prawnego. To sygnał dla Komisji Europejskiej, że polskie władze nie mają zamiaru wykonać zobowiązań wynikających z orzeczenia TSUE oraz zapisanych w kamieniach milowych – mówi Michał Wawrykiewicz. Pytanie, jak oceni nową Izbę Bruksela: czy tak jak obóz rządowy, czy jak Michał Wawrykiewicz. Do tego zależy, kiedy KE zwolni hamulec zaciągnięty na KPO.

Na postanowieniu prezydenta powinien być podpis premiera

Zdaniem konstytucjonalisty dr. hab. Jacka Zaleśnego na postanowieniu prezydenta w tej sprawie powinien być podpis premiera. – Trudno tu odwołać się np. do prerogatywy o powoływaniu sędziów, ponieważ to zupełnie inna czynność. W mojej opinii skoro wyznaczenie sędziów IOZ nie mieści się w żadnym z konstytucyjnych, precyzyjnie wyliczonych wyjątków pozwalających na podpis jedynie prezydenta pod aktem urzędowym, to powinna się znaleźć na nim także kontrasygnata premiera – podkreśla konstytucjonalista. Z informacji DGP wynika, że postanowienie zostało wysłane do kancelarii premiera i podpis Mateusza Morawieckiego na nim jest.