Głodówki, samookaleczenia, a nawet próby samobójcze – na takie dramatyczne kroki decydują się cudzoziemcy, którzy miesiącami czekają na decyzję w sprawie statusu uchodźcy. Interweniują rzecznik praw obywatelskich i Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Nawet półtora roku przebywają w ośrodkach strzeżonych cudzoziemcy, którzy wnioskują o udzielenie ochrony w Polsce - wynika z danych Straży Granicznej. - To najdłuższy pobyt, jaki się zdarzył. Średni czas zazwyczaj to około trzech miesięcy - informuje por. Anna Michalska, rzeczniczka prasowa Komendy Głównej SG.

Dramatyczne decyzje

Na problem długotrwałych postępowań o udzielenie cudzoziemcowi ochrony międzynarodowej zwraca uwagę m.in. rzecznik praw obywatelskich. Wskazuje, że powinny one, co do zasady, trwać pół roku, mogą być jednak przedłużane.
- Przedłużająca się izolacja przekłada się na stan psychiczny i zdrowie osób w ośrodkach, które pozostają w poczuciu niepewności co do swej sytuacji prawnej i życiowej. A wśród nich są osoby, które mogły doświadczyć traumatycznych przeżyć przed przybyciem do Polski - wskazuje Marcin Wiącek, RPO, w piśmie do Jarosława Szajnera, szefa Urzędu ds. Cudzoziemców. Podkreśla, że warunki izolacji, w tym kumulacja czynników stresogennych, mogą prowadzić do dalszego pogarszania się zdrowia osób umieszczonych w ośrodkach. - Jest to realne ryzyko zwłaszcza wtedy, gdy poziom opieki medycznej i psychologicznej jest niewystarczający - co, niestety, potwierdzają wizytacje przeprowadzone w ośrodkach strzeżonych przez Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur oraz Zespół ds. Równego Traktowania BRPO. W najgorszych wypadkach skłania to przebywających w ośrodkach cudzoziemców do podejmowania tak dramatycznych kroków, jak samookaleczenia czy próby samobójcze - informuje rzecznik.
Inni, z uwagi na przedłużający się czas rozpatrywania wniosków, decydują się np. na protest głodowy, aby przyśpieszyć wydanie decyzji. RPO domaga się podjęcia działań, które przyspieszą procedury. W odpowiedzi Jarosław Szajner deklaruje, że w urzędzie na bieżąco wprowadza działania zmierzające do skrócenia czasu rozpatrywania wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej, a postępowania prowadzone w stosunku do cudzoziemców przebywających w strzeżonych ośrodkach są traktowane priorytetowo. - W sytuacji gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że wnioskodawca z dużym prawdopodobieństwem spełnia warunki nadania statusu uchodźcy lub udzielenia ochrony uzupełniającej, wydawana jest decyzja o zwolnieniu z detencji - informuje Jarosław Szajner. W pierwszym półroczu br. decyzja o zwolnieniu ze strzeżonego ośrodka lub aresztu dla cudzoziemców została podjęta w przypadku 116 osób.

Nieludzkie przepisy

Eksperci zwracają też uwagę na warunki, które panują w ośrodkach strzeżonych. Przykładowo, jeżeli jest taka konieczność, mogą być umieszczani w pomieszczeniach, gdzie na jedną osobę przypadają 2 mkw., w salach wieloosobowych, a nawet poza budynkiem ośrodka w kontenerach mieszkalnych. Mają też niedostateczny dostęp do toalet.
Okazuje się, że te warunki mogą jeszcze się pogorszyć. Do takich wniosków prowadzi analiza proponowanej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nowelizacji rozporządzenia w sprawie strzeżonych ośrodków i aresztów dla cudzoziemców, której projekt jest po konsultacjach społecznych. - Proponuje się kolejne już w ostatnim czasie znaczące obniżenie standardów, jakim muszą sprostać pomieszczenia, w których umieszczani są obcokrajowcy pozbawieni wolności w czasie trwania prowadzonych wobec nich procedur administracyjnych - wskazuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC). MSWiA proponuje bowiem m.in., aby pomieszczenia sanitarne mogły być lokowane poza kontenerami mieszkalnymi. - Zgodnie z projektem konieczność opuszczenia zamkniętych pomieszczeń w celu skorzystania z toalety, umywalki czy prysznica będzie dotyczyła także rodzin z dziećmi, osób starszych czy chorych, które mogą mieć zwiększone zapotrzebowanie na korzystanie z tych urządzeń. Za niedopuszczalną należy uznać sytuację, w której realizacja podstawowych potrzeb fizjologicznych oraz utrzymanie higieny są utrudnione, a nawet mogą skutkować zagrożeniem zdrowia z uwagi na panujące warunki atmosferyczne - uważa HFPC. Dodaje, że proponowane rozwiązanie należy więc uznać za niespełniające wymogu zapewnienia cudzoziemcom pozbawionym wolności możliwości zaspokojenia ich potrzeb w sposób godny i humanitarny.
Nie każda osoba przekraczająca granicę nielegalnie powinna być umieszczana w strzeżonym ośrodku
Fundacja domaga się także wykreślenia możliwości kwaterowania cudzoziemców w kontenerach, a także w pomieszczeniach, gdzie na jedną osobę przypadają 2 mkw. - Żadna z wymienionych w projekcie przesłanek nie może stanowić uzasadnienia dla umieszczenia cudzoziemca w pokoju niezapewniającym minimum 4 mkw. na osobę, a tym bardziej przez nieograniczony okres, jak przewiduje projekt - podkreśla HFPC.
W ocenie fundacji rozwiązaniem dla rosnącej liczby osób w strzeżonych ośrodkach mogłoby być powszechniejsze stosowanie innych niż detencja rozwiązań. Jak tłumaczy, nie każda osoba przekraczająca granicę wbrew przepisom powinna być umieszczana w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców. Obecnie odbywa się to niemal automatycznie. Tymczasem fakt przekroczenia granicy wbrew przepisom powinien być zawsze oceniony przez pryzmat indywidualnych okoliczności, natomiast zapewnieniu kontroli miejsca pobytu takiej osoby mogą służyć środki wolnościowe, jak zabezpieczenie pieniężne czy regularne zgłaszanie się do placówki Straży Granicznej.
ikona lupy />
W ośrodkach najwięcej Irakijczyków / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe