Centralna Informacja Emerytalna sama nie pobierze danych, dopóki obywatel nie założy profilu na tej platformie. Same dane zostaną zaś podzielone na dwie odrębne grupy.

Nowa platforma, której utworzenie planuje rząd, ma zapewnić Polakom dostęp do informacji o wszystkich posiadanych produktach emerytalnych. Po zalogowaniu będzie można dowiedzieć się nie tylko, jaka będzie emerytura z ZUS czy KRUS, lecz także poznać stan wszystkich oszczędności emerytalnych zgromadzonych w IKE, IKZE, PPE, PPK, OFE. To jednak wymaga pobrania danych z ponad 150 źródeł. Zagregowanie tak wielu informacji w sposób naturalny powoduje pytania z jednej strony o bezpieczeństwo tej megabazy, a z drugiej o to, czy nie zostanie ona wykorzystana do szczegółowego profilowania obywateli.
Wątpliwości te miał również rzecznik praw obywatelskich dr hab. Marcin Wiącek. Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński ustosunkował się do nich w opublikowanym właśnie stanowisku – podkreślając, że projekt ustawy o CIE został zmieniony, aby uwzględnić szereg uwag zgłoszonych podczas konsultacji.
Zmiany te mają zwiększyć bezpieczeństwo danych. Stąd nowy model ich zbierania i przetwarzania. Zostaną one podzielone na dwie grupy. Pierwsza obejmie dane identyfikujące posiadaczy produktów emerytalnych (imię i nazwisko, numer PESEL i numery dokumentów tożsamości).
„Administrator CIE (tj. Polski Fundusz Rozwoju) nawet tych danych nie będzie przechowywał w oryginalnej postaci, ale jako zakodowane identyfikatory posiadaczy produktów emerytalnych” – tłumaczy minister Janusz Cieszyński. Identyfikatory te posłużą do tego, by zbierać dane o oszczędnościach emerytalnych tylko z tych instytucji, w których dany obywatel rzeczywiście je posiada (począwszy od ZUS i KRUS, przez instytucje finansowe prowadzące IKE i IKZE, podmioty zarządzające pracowniczymi programami emerytalnymi, na powszechnych towarzystwach emerytalnych skończywszy).
Tu nastąpi druga istotna w stosunku do pierwotnego projektu zmiana. Dane te zostaną pobrane tylko wtedy, gdy użytkownik platformy tego zażąda. Zrobi to, zakładając własny profil w CIE.
„Projekt ustawy expressis verbis potwierdza, że założenie profilu w systemie CIE będzie zawsze dobrowolne. Zainteresowani będą mogli także w każdej chwili zamknąć profil, co będzie skutkowało usunięciem z systemu CIE danych o oszczędnościach emerytalnych. (…) To oznacza, że prawo do prywatności, w szczególności prawo do decydowania o przekazywaniu danych informacji (autonomia informacyjna), będzie w pełni poszanowane” – podkreślono w odpowiedzi przesłanej do RPO.
Jednoznacznie stwierdzono w niej również, że ustawa nie będzie umożliwiała profilowania posiadaczy produktów emerytalnych w rozumieniu RODO. Sama platforma ma zaś zostać zaprojektowana w sposób zapewniający maksymalne jej bezpieczeństwo. Dostęp do systemu CIE będzie możliwy wyłącznie przez krajowy węzeł identyfikacji elektronicznej, który jest już wykorzystywany m.in. w sprawach podatkowych czy też dotyczących zdrowia.©℗