480 zł – to najwyższa stawka minimalna, na jaką będzie mógł liczyć adwokat lub radca prawny reprezentujący przed sądem nieletniego. Pełnomocnik z urzędu dostanie zaledwie połowę tej kwoty. To całkowicie nieakceptowane – mówią pełnomocnicy.

Resort sprawiedliwości pracuje właśnie nad kilkoma projektami rozporządzeń, w których zostaną ustalone nowe stawki minimalne dla adwokatów i radców prawnych - m.in. za prowadzenie spraw z zakresu nowej ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich (która w przeważającej części wejdzie w życie 1 września 2022 r.) oraz w postępowaniach z tytułu skarg na wyroki Krajowej Izby Odwoławczej. Proponowane kwoty raczej jednak prawników nie usatysfakcjonują.

Głodowe urzędówki

Ostateczna kwota będzie uzależniona od tego, jakiego rodzaju sprawę poprowadzi adwokat lub radca. I tak za sprawę o demoralizację stawka minimalna ma wynieść 120 zł, za postępowanie dotyczące czynu karalnego - 360 zł. Jeżeli postępowanie będzie dotyczyło obu tych kwestii, prawnik będzie mógł liczyć także na 360 zł, z kolei za reprezentację w postępowaniu odwoławczym otrzyma 480 zł.
Jeszcze mniej optymistycznie wygląda sytuacja prawników udzielających pomocy prawnej z urzędu. Dla nich resort sprawiedliwości chce ustalić opłaty o połowę niższe niż w przypadku obrońców z wyboru. Za reprezentację z urzędu w sprawach o demoralizację adwokat (lub radca) ma otrzymać 60 zł, za sprawę o czyn karalny oraz oba te postępowania - 180 zł. Z kolei za sprawę z zakresu postępowania wykonawczego państwo wypłaci mu 240 zł.
Na wyższe kwoty mogą liczyć za to prawnicy, którzy podejmą się reprezentacji w sprawach związanych z zamówieniami publicznymi. Za prowadzenie postępowania ze skargi na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej stawka minimalna dla adwokatów i radców ma wynieść 3600 zł. Jeśli w grę wejdą odwołania od postanowień KIO oraz od postanowień prezesa o zwrocie odwołania, prawnik będzie mógł liczyć na 900 zł. To próba załatania luki w przepisach, bo obowiązujące rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców i adwokatów nie zawierają regulacji dotyczących wynagradzania w postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Warszawie - sądem zamówień publicznych. A to skutkuje niejednolitością orzecznictwa i niepewnością stron co do kosztów postępowań w sprawach zamówień publicznych.

Kwoty jak w innych sprawach

Dlaczego proponowane stawki są tak niskie? Resort sprawiedliwości w uzasadnieniu projektów tłumaczy, że kwoty w postępowaniach dotyczących nieletnich są ustalane na wzór innych spraw z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego (patrz: infografika). I choć np. w toku postępowania wykonawczego prawnik musi podejmować się wielu zróżnicowanych czynności, to ustalenie w tym przypadku jednej kwoty ma być ułatwieniem i służyć przejrzystości przepisów.
Resort podkreśla, że „trudno jest określić wysokość stawek minimalnych adekwatnych do każdego możliwego rozstrzygnięcia czy kategorii sprawy. Spowodowałoby to wprowadzenie zbyt daleko idącej kazuistyki. Zasadnym jest zatem przyjęcie jednej wysokości stawki minimalnej, uśrednionej i zobiektywizowanej dla wszelkich czynności w postępowaniu wykonawczym”.
MS zaznacza też, że kwoty ustalone zarówno dla prawników z wyboru, jak i udzielających pomocy z urzędu są zgodne z przedziałami ustalonymi w innych podobnych sprawach (czyli np. postępowania przed sądem rodzinnym w trybie nieprocesowym). Na ten sam argument powołuje się dopytywany przez nas wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, odpowiedzialny za procedowane projekty.

Propozycje rażąco nieadekwatne

- Aż trudno to skomentować - mówi o zaproponowanych stawkach minimalnych Monika Horna-Cieślak, adwokatka specjalizująca się w sprawach dotyczących praw najmłodszych i przewodnicząca Sekcji Praw Dziecka przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie.
Prawniczka podkreśla, że docenia inicjatywę ministerstwa, by sprawy dotyczące nieletnich zyskały w rozporządzeniu osobny rozdział, bo zdecydowanie jest to konieczne. Zaproponowane sumy kłócą się jednak z tym, co sam projektodawca wskazuje w uzasadnieniu rozporządzenia - zauważa w nim, że choćby sprawy o czyny karalne „bywają wielowątkowe, czasem wieloosobowe i cechuje je o wiele bardziej rozbudowane postępowanie dowodowe”.
- Kwoty są po prostu rażąco nieadekwatne, niegodne, nie odpowiadają nakładowi pracy, zaangażowaniu. Nie przystają też do charakteru pracy - udzielaniu pomocy prawnej dzieciom, które wymagają wyjątkowej uważności, troski, a także szczególnej komunikacji. Zaproponowane stawki są całkowicie nieakceptowane - nie ma wątpliwości Monika Horna-Cieślak.
Prawniczka zaznacza też, że resort sam sobie przeczy, ustalając taką samą stawkę dla sprawy dotyczącej wyłącznie czynu karalnego oraz połączonej z postępowaniem dotyczącym demoralizacji.
- Zdecydowanie sytuacje te są różne i wymagają odmiennego uregulowania - wyjaśnia.
Monika Horna-Cieślak podkreśla również, że sprawy dotyczące dzieci powinny być traktowane wyjątkowo, ze względu na swój charakter. Nie znajduje to odzwierciedlenia w stawkach proponowanych w projekcie rozporządzenia.
- Marzy mi się, aby osoby, które reprezentują dzieci, miały godne wynagrodzenie, odpowiednie przeszkolenie, wsparcie, a rolę te wykonywały osoby o szczególnej empatii i uważności. Poziom reprezentacji dzieci powinien być zawsze możliwie jak najwyższy, a prawnicy, którzy tę pracę wykonują, powinni mieć odpowiednie wsparcie i kwalifikacje - podsumowuje ekspertka.
ikona lupy />
Jak kształtują się stawki minimalne w innych sprawach z zakresu prawa rodzinnego? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Etap legislacyjny
Projekty w trakcie opiniowania i konsultacji