Likwidacja odrębnej kary 25 lat pozbawiania wolności i wydłużenie kar terminowych z 15 do 30 lat, wprowadzenie instytucji bezwzględnego dożywotniego pozbawienia wolności (bez możliwości wcześniejszego warunkowego zwolnienia), podwyższenie kar za przestępstwa seksualne, jazdę w stanie nietrzeźwości, a także przestępstwa gospodarcze. To tylko niektóre elementy reformy kodeksu karnego, która jest już po II czytaniu.

– Oszustwo na kwotę powyżej 5 mln zł będzie zbrodnią zagrożoną karą od 3 do 20 lat, a powyżej 10 mln zł od 5 do 25 lat. Obecnie w obu przypadkach to jest zaledwie od roku do 10 lat. Teraz kara za oszustwo na kwotę 201 tys. zł jest taka sama jak na kwotę 10 mln zł, więc opłaca się kraść miliony – mówił wczoraj w Sejmie Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za projekt nowelizacji.
Na tym etapie do dokumentu wprowadzono kolejne poprawki. Przede wszystkim zrezygnowano z dodawania mało czytelnego art. 272 par. 2. Przewidywał on karę trzech lat pozbawienia wolności za „przedkładanie funkcjonariuszowi lub innej upoważnionej osobie oświadczenia zawierającego nieprawdę co do okoliczności mającej istotne znaczenie dla wystawienia tego dokumentu”. W praktyce przepis miał być odpowiedzią na zjawisko polegające na swoistym wyłudzeniu prawa pobytu przez obywateli spoza UE na podstawie informacji od pracodawcy o zamiarze zatrudnienia. Zdaniem prokuratury często takie zaświadczenia były wystawiane za pieniądze. Jedną z licznych słabości tej propozycji było jednak to, że w pierwszej kolejności karana byłaby osoba, która nabyła zaświadczenie, natomiast ten, kto je za pieniądze wydał, mógł odpowiadać co najwyżej za pomocnictwo.
Inna z poprawek do art. 278 k.k. zmierza do wyeliminowania ewentualnych wątpliwości co do tego, czy kradzież paliw ciekłych lub gazowych ma być traktowana jak przestępstwo niezależnie od wartości. Projekt podnosi też wartość skradzionego mienia – z 500 zł do 800 zł, od której dany czyn jest traktowany nie jako wykroczenie, ale już przestępstwo.