Co wynika z wyroku TSUE w sprawie Leonhard (C 301/18) dla roszczeń banków?
Co wynika z wyroku TSUE w sprawie Leonhard (C 301/18) dla roszczeń banków?
Agnieszka Pakos, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Jaroch Pakos
Do sądów trafia coraz więcej pozwów składanych przez banki wobec kredytobiorców frankowych, którzy zakwestionowali ważność umowy kredytu indeksowanego czy też denominowanego do franka szwajcarskiego. Z mojego doświadczenia procesowego w takich sprawach wynika, że co do zasady niekwestionowane są żądania banków o zwrot kwoty wypłaconej tytułem kapitału kredytu.
Kredytobiorcy negują natomiast istnienie po stronie banków uprawnienia do otrzymania swego rodzaju ekwiwalentu za oddanie kredytobiorcy do korzystania z określonej kwoty (w zamiarze stron – kwoty kredytu), który najczęściej z powołaniem się na przepisy kodeksu cywilnego o nienależnym świadczeniu określany jest jako zwrot korzyści uzyskanej przez kredytobiorcę wskutek bezumownego (z racji upadku umowy kredytu) wykonania usługi polegającej na udostępnieniu przez bank kapitału z jednoczesnym powstrzymaniem się od natychmiastowego żądania jego zwrotu. Dowodząc swoich racji, kredytobiorcy przywołują niejednokrotnie wyrok TSUE w sprawie T. Leonhard (C 301/18), który ich zdaniem potwierdza brak podstaw do zasądzenia na rzecz banku takiej rekompensaty. Wskazują, że w tej sprawie TSUE odmówił kredytobiorcy, który skutecznie odstąpił do umowy kredytu, prawa do żądania od banku „pożytków” z tytułu zapłaconej przez niego kwoty kapitału i odsetek. W takim razie – jak twierdzą pełnomocnicy kredytobiorców – bankowi tym bardziej nie przysługuje wobec kredytobiorcy roszczenie o rekompensatę za korzystanie z udostępnionego mu kapitału kredytu, a jedynie co najwyżej ten kapitał w wysokości nominalnej.
Słuszności takiego stanowiska nie potwierdza jednak treść przepisów prawa unijnego i krajowego (będącego wynikiem transpozycji prawa wspólnotowego). Wynika z nich coś wręcz odwrotnego. Dla prawodawcy unijnego oraz krajowego oczywiste jest, iż pomimo odstąpienia od umowy za spełnioną usługę należy się rynkowe wynagrodzenie, za które uznać należy przede wszystkim wynagrodzenie umówione przez strony.
Wyrok TSUE w sprawie C-301/18 dotyczył odstąpienia konsumenta od ważnie zawartej na odległość i obowiązującej pomiędzy stronami umowy. Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym skupiał się wokół wykładni art. 7 ust. 4 dyrektywy 2002/65/WE. Przepis art.7 reguluje zasady rozliczeń stron za usługę dostarczoną przed odstąpieniem. Zgodnie nim w razie odstąpienia dostawca usługi może żądać od konsumenta zapłaty bez zbędnej zwłoki za usługę rzeczywiście dostarczoną zgodnie z umową. Kwota do zapłaty nie może w szczególności przekroczyć kwoty, która jest proporcjonalna do zakresu już dostarczonej usługi w porównaniu do całego zakresu umowy. Dostawca ma obowiązek zwrócić konsumentowi (nie później niż w 30 dni kalendarzowych) wszelkie kwoty, które otrzymał od niego zgodnie z umową zawieraną na odległość – z wyjątkiem powyższych świadczeń, które zobowiązany jest zwrócić konsument.
Transpozycją dyrektywy 2002/65/WE do polskiego porządku prawnego jest ustawa 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta (Dz.U. z 2014 r. poz. 827 ze zm.). Z jej art. 35 wynika, że jeżeli konsument wykonuje prawo odstąpienia od umowy po zgłoszeniu żądania jej wykonania (w całości lub w części) jeszcze przed terminem odstąpienia, ma obowiązek zapłaty za świadczenia spełnione do chwili odstąpienia od umowy (ust. 1). Kwotę zapłaty oblicza się proporcjonalnie do zakresu spełnionego świadczenia, z uwzględnieniem uzgodnionej w umowie ceny lub wynagrodzenia. Jeżeli cena lub wynagrodzenie są nadmierne, podstawą obliczenia tej kwoty jest wartość rynkowa spełnionego świadczenia (ust. 2).
Odnośnie do stricte umowy kredytu art. 54 ustawy z 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim (Dz.U. nr 126, poz. 715 ze zm.) – implementującej dyrektywę 2008/48/WE – stanowi, że konsument nie później niż w terminie 30 dni od złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy zwraca niezwłocznie kredytodawcy kwotę udostępnionego kredytu wraz z odsetkami za okres od dnia wypłaty kredytu do dnia spłaty kredytu oraz bezzwrotne koszty poniesionych przez kredytodawcę na rzecz organów administracji publicznej. W przepisie tym chodzi oczywiście o odsetki kapitałowe określone w umowie kredytu (patrz: Ustawa o kredycie konsumenckim. Komentarz., red. dr hab. Konrad Osajda, M. Grochowski, wyd. 2, 2019 r., kom. do art. 54, System Informacji Prawnej Legalis). Podobnie zgodnie z art. 44 ustawy z 23 marca 2017 r. o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami (Dz.U. z 2017 r. poz. 819 ze zm.) – implementującej dyrektywę 2014/17/UE – konsument nie ponosi kosztów związanych z odstąpieniem od umowy o kredyt hipoteczny z wyjątkiem odsetek za okres od dnia wypłaty kredytu hipotecznego do dnia jego spłaty (ust. 1). Konsument zwraca niezwłocznie kredytodawcy kwotę udostępnionego kredytu hipotecznego wraz z odsetkami, o których mowa w ust. 1, nie później niż w terminie 30 dni od dnia złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy o kredyt hipoteczny (ust. 2).
Nie powinno zatem budzić wątpliwości, że w razie spełnienia przez przedsiębiorcę na rzecz konsumenta (i na jego żądanie) usługi finansowej jeszcze przed upływem terminu do odstąpienia od umowy, konsument – w razie skorzystania z prawa odstąpienia – ma obowiązek zapłaty przedsiębiorcy za spełnione świadczenie według ceny lub wynagrodzenia uzgodnionego w umowie (proporcjonalnie do zakresu wykonanej usługi). W przypadku odstąpienia od umowy kredytu obowiązek konsumenta wprost sprowadza się do zwrotu kredytodawcy wypłaconego kapitału oraz odsetek przewidzianych w umowie za czas korzystania z tego kapitału (do dnia jego spłaty).
Co więcej, tożsama zasada wynika z regulującego umowne prawo odstąpienia i jego skutki art. 395 par. 2 k.c. W razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą. To, co strony już świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Za świadczone usługi oraz za korzystanie z rzeczy należy się drugiej stronie odpowiednie wynagrodzenie.
Nie sposób zatem argumentować, że wyrok TSUE w sprawie C-301/18 potwierdza brak podstaw do żądania przez przedsiębiorcę rekompensaty za korzystanie przez konsumenta z udostępnionego mu kapitału. Jest wręcz przeciwnie – przedsiębiorcy należą się odsetki z tego tytułu. Jeżeli by zatem poszukiwać analogii między skutkiem odstąpienia i unieważnienia umowy kredytu (w wyniku braku zgody konsumenta na klauzule abuzywne oraz akceptacji przez niego skutków upadku umowy), to należałoby konsekwentnie przyjąć, że także w tym drugim przypadku aksjologia prawa sprzeciwia się sytuacji, w której bank mógłby żądać wyłącznie nominalnej wartości środków pieniężnych wypłaconych kredytobiorcy. Obowiązek zwrotu w postaci nominalnej oznaczałby, że kredytobiorca osiągnąłby bez jakichkolwiek kosztów zamierzony cel gospodarczy (w postaci nieruchomości, której wartość rynkowa wzrosła), a bank mimo wyzbycia się kwoty wypłaconej konsumentowi i umożliwienia mu korzystania z niej nie otrzymałby z tego tytułu żadnej rekompensaty, a dodatkowo poniósłby uszczerbek majątkowy z uwagi na spadek wartości pieniądza w czasie.
W przypadku odstąpienia od umowy kredytu obowiązek konsumenta sprowadza się do zwrotu kredytodawcy wypłaconego kapitału oraz odsetek przewidzianych w umowie za czas korzystania z tego kapitału.
Kancelaria autorki obsługuje kredytodawców
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama