- Co do zasady jednak nie ma takich podstaw, bo kodeks etyki nie może ograniczać swobody umów. Służy on tylko temu, by w ramach tej swobody nie dochodziło do nieetycznych działań. To nie jest to samo. Nie może być tak, że adwokatura pretenduje do roli regulatora, który będzie ustalał zasady, jak adwokaci mają zarabiać - mówi w rozmowie z DGP dr Łukasz Chojniak, członek Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, były rzecznik dyscyplinarny izby warszawskiej.
Niedawno Naczelna Rada Adwokacka odrzuciła propozycję zniesienia zakazu umawiania się wyłącznie na success fee. Uzasadnieniem miała być ochrona adwokatów przed nieuczciwymi klientami, którzy umawiają się na taką formę rozliczenia, a po wygranej sprawie nie płacą. Jak pan ocenia tę decyzję?
To daleko idący paternalizm, na zasadzie: odrzućmy wolny rynek w trosce o adwokata. Jestem zwolennikiem zniesienia tego zakazu. W XXI w. kodeks etyki, który tak głęboko ingeruje w umowne ustalenia między stronami, nie przystaje do rzeczywistości, która przecież bardzo mocno się zmieniła. I jest moim zdaniem nie do utrzymania - nie widzę żadnego aksjologicznego uzasadnienia dla zakazu success fee w tej formule. Na pewno nie przekona mnie argument, że jest to podyktowane troską o adwokatów. Może zakażmy też stawki godzinowej i ryczałtowej, bo przecież klient też może jej nie zapłacić? Jeśli strony chcą, to się tak umówią. Już to zresztą w dużej mierze robią.
Pozostało
72%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama